 |
dzisiaj zaczynam ostry trening + ostra dieta, a potem ostre efekty ;)
|
|
 |
I pamiętaj, że jeśli kiedykolwiek nadejdzie moment, że wszyscy znajomi się odwrócą i nie będzie przy Tobie już nikogo, możesz przyjść do mnie. Ja zawszę będę czekać. / napisana
|
|
 |
Kiedyś Ci obiecałam, że się nie poddam. Dotrzymałam obietnicy. Jeszcze chodzę po tej ziemi, oddycham, funkcjonuję. Z wielkimi ranami na sercu i pustką w sobie. Nie chcę już się poddawać, zbyt dobrze znam to uczucie kiedy serce kruszy się na milion kawałeczków i nie można znaleźć żadnego kleju, aby ponownie je poskładać w jedną całość. Zbyt długo byłam na dnie. Chyba najwyższa pora pozwolić rozwinąć skrzydła i wylecieć z dołka. Zabrać ze sobą jedynie odbudowaną siłę, a na dnie zostawić wspomnienia o Tobie. Mam tylko nadzieję, że smutek nie wróci wraz z nadejściem roku szkolnego. Od września codziennie będę mijać Cię na szkolnym korytarzu, będę słyszeć Twój głos, śmiech. Zobaczę jak z każdym dniem ona staję się dla Ciebie ważniejsza, jak patrzysz na nią jak kiedyś na mnie. Boję się, że mogę sobie drugi raz nie poradzić. Co jeśli moja słabość do Ciebie powróci z podwojoną siłą wraz z zakończeniem wakacji?Jeśli na nowo usłyszę odgłos łamiącego serca?
|
|
 |
Po co Ci ta żyletka? Wyrzuć ją, proszę. Pozbądź się jej teraz, już, jak najszybciej. Ona naprawdę nie jest Ci potrzebna, poradzisz sobie bez niej. Słyszysz? Dasz radę, uwierz mi. Nie musisz się kaleczyć, nie musisz niszczyć swojego ciała. Popatrz na swoje ręce. Tyle blizn, chcesz mieć kolejne? Naprawdę wierzysz, że to Ci pomaga? Odłóż ją. Ona Cię niszczy, bo chwila ulgi jest taka pozorna. Proszę Cię. Nie możesz się od niej uzależnić. Zrób coś innego, ale się nie tnij, błagam. Weź kartkę i długopis, napisz wszystko. Wyrzuć wszystkie myśli, wyżyj się na kartce. Kreśl, targaj, gnieć, pisz. Nie ważne, że zdania są nieskładne. Wyrzucaj te złe emocje, ten ból i cierpienie. Zapomnij o żyletce. Idź pobiegać. Jeden kilometr, dwa, albo trzy. Tak żebyś padła z wycieńczenia, żebyś nie miała siły myśleć o samookaleczeniu się. Wyjdź gdzieś, wykrzycz się. Zapomnij o żyletce, ona już nie jest Ci potrzebna. Już nie. Przecież masz w sobie tą siłę, wydobądź ją. Ja w Ciebie wierzę. / napisana
|
|
 |
CZ.1. Siedzę i myślę nad swoim życiem, nad zmianami jakie mają nastąpić. Patrzę na kalendarz. Za kilka dni rozpoczęcie roku szkolnego. Jednak tym razem nie ubiorę białej koszuli i nie spotkam się pod szkołą z tymi samymi ludźmi. Już nie będzie marudzenia, że znów wychodzimy ostatni ze szkoły po monologu naszej wychowawczyni. Nie będzie wkurzania się dużą ilością lekcji i ciągłym zaczynaniem szkoły od 7:25. Nie będzie kłótni, nie będzie sprawdzianów, ulubionych i znienawidzonych nauczycieli. Nie będzie stresu na polskim i kombinowania na historii. Trochę szkoda tych wszystkich chwil, które mogliśmy spędzić tam razem, tych znajomości i przyjaźni. Jest dziwnie kiedy wiem, że świadectwo maturalne już leży w szufladzie, a za miesiąc odbiorę indeks i legitymacje studencką. Przecież dopiero zaczynałam technikum. Jeszcze doskonale pamiętam pierwszy dzień i ten stres, bo nikogo nie znałam.
|
|
 |
CZ.2. Pamiętam jak wściekałam się i chciałam jak najprędzej skończyć tą szkołę, albo jak cieszyłam się ze swoich małych sukcesów. Pamiętam jak w czwartej klasie straszyli nas maturą i zawodowym. Ale matura to bzdura, pamiętajcie. Więcej straszą niż to jest warte. Pamiętam przygotowania do studniówki i sam bal. Pamiętam każdą wycieczkę i samodzielnie zorganizowaną imprezę. Były lepsze i gorsze dni, jak wszędzie, ale to był naprawdę fajny czas, którego będzie mi brakować. Tak naprawdę, czasem będzie brakować mi szkoły, dziwne nie? Ja też jeszcze pół roku temu w to nie wierzyłam. I Ty pewnie też w to nie wierzysz, ale zobaczysz jak zdasz maturę i zaczniesz studia. Zatęsknisz. Teraz słucham młodszych kolegów jak narzekają nad szkołą, a ja siedzę i myślę, że znów muszę zaczynać wszystko od nowa. Kolejny raz muszę poznać nowy świat przepełniony ludźmi, których nie znam i całkowicie innymi zwyczajami. Już studia. Powoli zaczynam się bać. / napisana
|
|
 |
- dobry wieczór, proszę złożyć zamówienie. - dobry wieczór, poproszę dwa razy powiększony zestaw z big mackiem, duże frytki i dwie duże cole light, bo się odchudzamy. kocham go, kocham go i te jego głupie żarty. / notte.
|
|
 |
kiedy słyszałam Twój głos, wszystko wydawało się być spokojniejsze. spokojne życie, spokojny sen. każdy dzień witałam uśmiechem wiesz? wszystkie miejsca, które razem odkrywaliśmy były dla mnie najcenniejsze, najważniejsze i kojarzyłam je sobie z Tobą. teraz, kiedy wszystko znikło, nie potrafię tam jeździć. siedząc w parku na naszej ławce czuję Twoją obecność i jest tak jakoś lżej. zamykam oczy i wyobrażam sobie jakbyś tu był. czuję ciepło, tak jakbyś właśnie w tej chwili obejmował mnie. jeżdżę palcem po spróchniałych deskach i wspominam to co było kiedyś. nie, to nie boli tak bardzo. przyzwyczaiłam się do bólu. to z nim spędzam każdą wolną chwilę. to on towarzyszy mi w każdej sekundzie i to z nim usypiam zaciskając zęby. każdego ranka dostaję od niego w twarz, ale nie potrafię się ocknąć. nie umiem wyrzucić Cię z mojego życia, nie chcę tego robić. / notte.
|
|
 |
Chciałam oddać swoje serce komuś innemu, ale nikt nie chciał go w kawałkach. / napisana
|
|
|
|