 |
A pod choinkę nie chce jakiś drogich prezentów tylko proszę o jedno - daj mi jego, w całości./namalowanaksiezniczka
|
|
 |
'Zamiast przed siebie, patrzymy wstecz. Nie dostrzegamy tego, co najcenniejsze jest.. Wytykamy błędy, coraz dalej od siebie znajdujemy się, wypominamy potknięcia i jesteśmy pamiętliwi, lecz.. Przecież tyle szczęścia może przynieść każda mała rzecz...'
|
|
 |
bo jest paru ludzi,
bo jest pare w zyciu dobrych chwil
bo jest pare zludzen ktore warto miec by zyc ♥
|
|
 |
|
Nie uważam, że jesteś ideałem. Jesteś skurwielem, ale moim ulubionym, unikatowym, jedynym, najważniejszym. Jesteś jedynym, który może dać mi szczęście, ale też tym, który rani najmocniej. Jesteś tym jedynym, którego mogę, i którego kocham.
|
|
 |
bywają takie dni i noce, które zmieniają wszystko. bywają takie rozmowy, które są wstanie wywrócić do góry nogami cały nasz świat. nie możemy ich przewidzieć. nie możemy się na nie przygotować. czyhają gdzieś na nas, zapisane w łańcuchu pozornych przypadków, nieuchronne jak świt po ciemności.
|
|
 |
przed oczami mam nas. nasze splecione ręce, pruderyjne spojrzenia. moją głowę skrupulatnie ułożoną na Twoich kolanach. ale nie ma słów. są tylko puste krzyki. nieme półsłowa. otwieramy usta na próżno, nie wydając z siebie dźwięków ani uczuć.treść naszych rozmów udało mi się zwyczajne wyeliminować ze wspomnień. teraźniejszość jest łatwiejsza bez obecności przeszłości.
|
|
 |
Lecz sama nie jestem święta bo w życiu różnie jest,
czasami zawiodłam chociaż starałam się, wiem
na dobrych chęciach zbudowane piekło,
nie raz na pewno skoczyło w górę tętno
|
|
 |
słowa czasami bolą bardziej niż czyny. ale to nie istotne. przewaga czynów na słowami jest taka, że one nie potrafią kłamać.
|
|
 |
jedyne czego pragnę na te święta to spokoju. ucieczki. obudzenia się z koszmaru,którego nieusilnie staram się pozbyć poprzez szczypanie się po ciele każdego ranka. łudzę się, że to wszystko jest tylko imaginacją. zostawiłam koło łóżka filiżankę po kakao. codziennie rano budzę się i przecierając oczy spoglądam na nią. z nadzieją, że znowu poczuję zapach brązowego napoju. znowu ujrzę unoszącą się parę. znowu obrócę się, żeby dostać całusa w czoło i gwałtownie objąć Cię w pasie. ale z każdym porankiem uświadamiam sobie, że chęć tego wszystkiego jest znikomą abstrakcją, a od rzeczywistości nie ma ucieczki.
|
|
 |
najgorsze, są noce. wspomnienia dopadają wtedy najmocniej. starasz się na nowo stać małą dziewczynką kurczowo zwijającą się pod kocem. a one wychodzą. wypełzają jak potwory spod łóżką i duszą. duszą Cię płaczem perfekcyjnie przyciskając do poduszki. odbierając Ci oddech, zrzucając głaz na Twoją klatkę piersiową. chcesz zamknąć powieki, ale masz zakaz. dławisz się wspomnieniami, wyrzutami sumienia i świadomością, że zapewne wyczerpałaś swój limit na szczęście. zapewne nie na tyle dobrze, na ile miałaś szansę.
|
|
 |
to co było nie wróci wiem choć czasem mam nadzieje
|
|
|
|