 |
Jak rzemyk się wiążemy, po to by przyzwyczajenie do rzeczy nowych zjadło nas jak, uwaga, jedzenie.
|
|
 |
Nasza relacja jest stelażem pod scenę.
|
|
 |
Chciałbym kupić pistacje, kilo, zważę jako słonecznik, byle nie były solone i się nie dopieprzył kasjer, do tego sporo jointów i dawaj na stacje, wsiądźmy do złego pociągu, może lepszym się okażę.
|
|
 |
Nie widzę nikogo, kto prognozuje na Bolta, pod sklepem stała ekipa, wszyscy z prognozą na bolsa.
|
|
 |
Już wspominałem - to wspominam źle.
|
|
 |
Błędne koło mnie nakręca, lecz uciekam, tak jak od tych słów najprostszych typu ''paa, jaka bekaa''.
|
|
 |
Nie rób już scen, bo jaki w tym sens, no powiedz mi?
|
|
 |
Nie lubię narzekań, ale sam narzekam, choć nie ma na co narzekać.
|
|
 |
Nie przepadam za hałasem, więc unikam spędów, chociaż znana mi regułka "byle do weekendu".
|
|
 |
Jeśli myślami steruje samotność niech biją dzwony, bo strach tak zostać.
|
|
 |
Uczucia zrobiły pizdę to odciąłem wszystkie, istnieję wiesz czemu jak cham.
|
|
 |
Jestem bezczelny, za to kochasz, nienawidzisz mnie.
|
|
|
|