 |
Dziś odstawiłam alkohol , jutro postanowię walczyć z nałogiem palenia . Jak dobrze pójdzie za jakiś czas odstawie też toksyczne uzależnienie od Ciebie / r_23
|
|
 |
Myślę o Tobie jeszcze częściej niż przedtem. Dzisiaj pada deszcz. Deszczowe niedziele powodują, że mam zamęt w głowie.
|
|
 |
Patrzę w przyszłość i widzę jak wszystko się zmienia,
Dzisiaj tworze nowe jutro, robiąc nowe powtórzenia / Pokahontaz < 3
|
|
 |
Nie mogę sobie dać rady. Ciągnie mnie. Tak jakby mnie coś omijało. Chwytam, muszę mieć – i znowu nic. I znów sięgam po coś nowego. Wiem z góry, że skończy się tak samo, ale nie mogę się opanować. Chwyta mnie, rzuca w coś, wypełnia mnie na chwilę i znów odrzuca, i pozostawia pustą jak głód, i znów powraca.
|
|
 |
życie, smak potyczek, ciągłej goryczy
|
|
 |
A Ty dalej dajesz mi nadzieję , a ja dalej wierze w ich zguby sens / r_23
|
|
 |
Cenie ludzi za szczerość, – a nie szczere intencje.
|
|
 |
Jeśli chcesz uciec od ciosów , które życie Ci daje , to możesz od razu rzucić się do rzeki. A skoro nie chcesz tego zrobić , to weź się w garść ( ... )
|
|
 |
Kolejny monotonny wieczór. Stos zniszczonych kartek pergaminu oświetlających przez pobladłe światło jarzeniówki pokrywa moje biurko. Spierzchnięta warga drży nierównomiernie wypuszczając powietrze z ust. Oczy zlane już strumieniem łez konają błagając o sen, a ja nadal kartkuje dawne wpisy z pamiętnika. Pojawia się w nich słowo - imię, Twoje imię. Mimowolnie poruszam wolną dłonią wylewając na kartki mokre od łez plamę czerwonego wina. Besztam siebie. Przeklinam samą siebie w duchu jak mogłam być taka naiwna. Tak głupia, tak łatwowierna. Jak tak mogę? W końcu to Ciebie powinnam jebać do białego świtu za tak perfekcyjne spierdolenie mi życia. Jednak nie, nie potrafię. Blokujesz mnie. Choć Cię tu nie ma niszczysz mnie.Zabierasz mi nadzieję na lepsze jutro. / slonbogiem
|
|
|
|