|
Odnajduję mój sinus,
stosunek moich marzeń do czynów
i gdy się postaram by spełnić je wszystkie,
to i tak znów skończę na dole przez triumf...
|
|
|
I wstaje przede mną, nie widzę jej często i wkurwiam się przez to i to mnie przytłacza.
|
|
|
Znam jedną prawdę: koniec końców i tak umrzesz sam
i sam już nie wiem czy nie jestem gotów by zostawić świat.
|
|
|
Brak pęgi znowu zniszczy wszystkie pięści w nas.
Prestiż uwięził bez pamięci głowy gęstych miast
i męczy życie chcąc zwycięstwa pośród większych kart,
na stosie prawd jest ta że w końcu i tak przecież umrzesz sam.
|
|
|
Pośród całego piękna świata, widząc tylko zło,
staję pod krzyżem, zanim życie zmieli mnie na proch.
Od zawsze patrzę tam, gdzie nawet nie zagląda mrok.
Innym jest łatwiej zasnąć pijąc brok i mówiąc wszystko OK!
|
|
|
Odłączyłem od serca tętnice
i przeżyję, bo wszyję sobie tam inne przecznice.
|
|
|
Do góry dnem z której strony znajdę tlen? Co za dzień, czy to sen? jak obudzić się? Nie chce łudzić się, zgubić się dzisiaj łatwo, światło w tunelu widzę, które może być pułapką.
|
|
|
Jestem już duży, mamo.
Dam sobie rade wierz mi. Dałaś mi serce,
choć zawiodłem tyle razy, dzięki! Wierzyłaś we mnie, kiedy wierzyć przestał każdy już
i mimo rzeki łez - wierzysz. Cud, że jesteś ciągle tu...
|
|
|
Powtarzam sobie to niemal nieustannie, że co rodzi w głowie się staje realne. Więc dziś wszystko może być mi osiągalne, tylko trzeba to w głowę wbić sobie centralnie i wierzyć w to mocno, że tak się stanie, jak sobie wymyślisz, pójdzie zgodnie z planem. Zwycięstw kopalnię odkryj w sobie! Wszystko siedzi w twojej głowie!
|
|
|
Życie jak brzytwa zostawia nam blizny na sumieniu.
Czym jest modlitwa na drodze ku potępieniu?
Człowieniu, weź nie mów mi że nie masz już siły, brakuje Ci tchu.
Jesteś co raz bliżej celu, jak wielu by chciało być tu.
Dziś pierwszy być ostatnim, a ostatni może pierwszym,
bo to wszystko siedzi tylko w Twojej głowie.
|
|
|
Przed sobą świat, wszystko przed Tobą, brat
tu stoi otworem, ogarnij to w porę. Ty, no a jak?
Zapomnij porażki, to się opłaca
i never ever do tego nie wracaj!
I never ever nie budź się wplątany
w namiętne objęcia moralnego kaca!
|
|
|
Padasz na pysk, to musisz wstać.
I nigdy przenigdy nie mówić "pas"!
Los lubi łapać tu ludzi za twarz.
|
|
|
|