 |
2. - Nie martw się,powiedz kto to,pogadam z nim, może Cię kocha jednak. - odpowiedziałem,chodź czułem jak ból rozrywa mi klatkę piersiową. - Ty nic tu nie poradzisz , bo nie da się zmusić siebie do kochania,wiem,że to co między nami było,to tylko przygoda dla Ciebie,wiem ,że nigdy mnie nie kochałeś,ale ja Ciebie kochałam zawsze i będę nadal,nie wiem jak długo,może jeszcze kilka miesięcy,rok,dwa..5 lat , a może do końca życia..- poczułem wielkie szczęście ,nie wiedziałem czy płakać czy się śmiać , chciałem ją objąć i nigdy nie puszczać... - Też Cię kocham. - wyszeptałem i ją pocałowałem ,to był zwykły pocałunek,ale pełen miłości , tak długo wyczekiwany...
|
|
 |
1. Poszliśmy na tą samą imprezę.Widziałem ją dokładnie,tańczyła z innymi facetami ,świetnie się bawiąc.Była lekko wstawiona,nie przeszkadzało mi to,wręcz przeciwnie imponowało.Jednak z każdą minutą stawałem się coraz bardziej zazdrosny, o każdy jej spojrzenie ,o każdy taniec z innym.Byłem zły sam na siebie,że pozwoliłem jej odejść,że nie zrobiłem nic ,by ją zatrzymać.Wkurwiłem się i podszedłem do niej ,chcąc z nią porozmawiać,wyszliśmy na dwór. - Co ty odpieprzasz dziewczyno? Dopiero zerwaliśmy,a ty się już do innych kolesiów kleisz, kim ty jesteś ? - powiedziałem ze złością. - Widocznie mnie nigdy nie znałeś, może właśnie teraz jestem sobą ,bo przy Tobie nie mogłam?- syknęła. - Właśnie widzę,a ja uważałem Cię za zupełnie inną osobę,myliłem się... - rzuciłem obojętnie. - Wykończę się ,wiesz ? Bo osoba którą kochałam ,nie kocha mnie.A ja tak dalej nie umiem żyć,to boli. - mówiła ze smutkiem. Nie wiedziałem co powiedzieć,zdałem sobie sprawę ,że straciłem jej serce...
|
|
 |
wiem, że po raz kolejny popełniam błąd spotykając się z nim. znowu nie będę uczciwa wobec faceta, któremu na prawdę na mnie zależy. ale jest w nim coś, przed czym nie umiem się chronić. wciąż mnie do niego ciągnie, nie potrafię mu dostatecznie odmówić. jest jednym z tych typów, z którym nie powinnam mieć nigdy do czynienia i być może o to właśnie chodzi. wciąż mnie rani, a ja jak głupia ćma do niego lecę. ale obiecałam, że to będzie nasze ostatnie spotkanie. obiecałam, że odetnę mu jaja, gdy tylko spróbuje mnie dotknąć. nie popełnię po raz kolejny tego samego błędu. on już jest przeszłością i właśnie jutro zamierzam go w tym uświadomić. jednak boję się, że znów zabraknie mi odwagi aby odezwać się chociażby jednym słowem.
|
|
 |
Mamy marzenia, z resztą każde z nich tętni
Lecz zamiast spełniać, uprawiamy z nimi pogawędki.
To nic, że ominiemy każdy w szczęściu azyl,
Przynajmniej wiemy, jak dobrze jest marzyć .
|
|
 |
Chcesz wiedzieć coś o mnie, to coś ci zdradzę
Miłość dla mnie to huśtawka, która stoi w równowadze
Bo chcę cię z każdą wadą, nic nie zmienię
Mój narkotyku, mój tlenie.
|
|
 |
Możesz być moją supersztuką od zaraz,
Chyba, że chcesz ode mnie forsy – to nara.
Mogę dać ci ten cały świat, od którego nie liczy się VAT .
|
|
 |
Nie ma cię, gdy moje życie spada w dół i,
nie ma cię, gdy wszystko łamie się na pół i,
nie ma cię i nie wiem już, gdzie jesteś,
ale dobrze, że nie wiesz co u mnie, bo pękło by Ci serce .
|
|
 |
Jak dobrze jest bezgranicznie w ludzi wierzyć,
wystawiać bez obaw dupę , widzieć, że nikt cię w nią nie uderzy.
Jak dobrze myśleć, że w ludziach zostały człowieczeństwa strzępy
Jak dobrze być pierdolniętym .
|
|
 |
Ilu jest takich pacjentów i takich pacjentek,
którzy patrzą tylko na to, jaką masz pensję?
Możesz zdobyć ich serce, jeśli taki sam będziesz,
ale dobrze się zastanów, zanim w ten świat wejdziesz.
Nie, niepięknie widzę przyszłość tych jednostek,
dla których życie proste jest tylko gdy mają forse,
tylko brać i brać zamiast siebie dać,
przecież serce masz, tak jak każdy z nas .
|
|
 |
Ten ból to zaskoczenie,
Wyrywa serce z piersi, gdy trafia prosto w ciebie.
Tak jak ja wtedy ty teraz w to nie wierzysz,
Że czas rany uleczy, bo twój ból jest świeży…
Poczekaj, wytrzymaj, oddychaj głęboko,
Ci którzy odchodzą w jakiś sposób wciąż są z tobą.
|
|
 |
Wolę zapomnieć, nie ma stresu i barier,
Zamiast żyć w pełnym biegu dla problemów i karier.
Nie chcę tych zmartwień, opuść ten lokal dziś,
Chodź pokażę Tobie świat jaki pokochałbyś.
|
|
|
|