 |
mimo wielu niepokojów w sercu, niemiłych słów kierowanych w moją stronę, fałszwych spojrzeń,
ja nie przestaję się śmiać. i nie obchodzi mnie, że to może nie na miejscu. uśmiech sam ciśnie się na usta jak myślę, ile nienawiści wokół. już nie łzy, nie wstyd, a uśmiech. bo tak najlepiej
|
|
 |
|
"Najebałam się to najebałam, po chuj drążycie temat" / haahahaha:D
|
|
 |
Stali przed sobą twarzą w twarz. Ona płakała, On wypominał Jej wszystkie błędy, które popełniła, choć sam nie był bez winy. W końcu powiedział ' Zmieniłaś się.. Zmieniłaś się i to bardzo. Nie wiem kim jesteś. Nie poznaje Cię. Kiedyś byłaś inna. Gdzie podziała się ta dziewczyna, którą tak bardzo kochałem.? ' Zabolało. Kolejne łzy popłyneły po policzkach. Chciała się przytulić do Niego jak zawsze, ale On wtedy minął Ją kierując się w stronę drzwi. Nogi sie pod Nią ugieły. Nie wiedziała co ma robić, czuła, że jakaś cząstka Niej umiera.. / youstee
|
|
 |
jestem coraz gorzej nastawiona do wszystkiego. mój pesymizm się pogłębia.
|
|
 |
godzina 13:53, nie wstałam jeszcze z łóżka. od godziny 9 jestem na laptopie i przeglądam tylko besty, demoty i mistrzów.. relax na dziś ? internet, kawa i mleczna princessa. / marchewkowybanan
|
|
 |
mówisz, ale nie udowadniasz.
|
|
 |
jak głupia czekam na to, kiedy zaproponujesz mi wspólny spacer.
|
|
 |
lubię, kiedy ktoś rozumie mnie, jak się nie mogę wysłowić.
|
|
 |
nie puszczaj mojej dłoni i nie pozwól, bym ja puściła Twoją.
|
|
 |
jestem typem dziewczyny, która dusi wszystko w sobie, ale nie prosi o pomoc, bo liczy na to, że oczy powiedzą wszystko.
|
|
 |
|
płacz zagłuszał jej myśli. rodzice, szkoła, on, znajomi. tego było za wiele, a ona miała za mało lat, aby to udźwignąć. była za młoda, żeby walczy z życiem, a co dopiero z nim zwyciężyć. miała słabą i już zniszczoną psychikę. poddała się. wstała, wyszła z pokoju i niepewnym ruchem schodziła po schodach. kiedy doszła w wyznaczone miejsce, oparła się o ścianę i zaczęła krzyczeć, że nienawidzi siebie. podeszła do półki, w której leżały żyletki. wzięła jedną z nich i powolnym ruchem przejechała po nadgarstku. po krótkim czasie, weszła na krzesło, zawiązała sznurek do haczyka, który był wbity w sufit i obwiązała nim szyję. 'nie dałam rady, wybaczcie' - szepnęła i kopnęła krzesło, które z hukiem obiło się o ścianę. odeszła. na zawsze. / mojekuurwazycie
|
|
 |
najgorsze jest to, że ludzie gadają o mnie na różne tematy, a gówno o mnie wiedzą. / marchewkowybanan
|
|
|
|