 |
Ty to kurwa każdą kochasz.
|
|
 |
kiedyś przyjaciel, a dzisiaj to właściwie nie wiem kto
|
|
 |
i nie pytaj kogo kocham, bo przecież nie mogę powiedzieć, że ciebie. za bardzo byś się śmiał, bym mogła ci to wszystko wytłumaczyć.
|
|
 |
czy nie widzisz, że próbuję uświadomić ci, że cię kocham? że to wszystko przez ciebie. boję się powiedzieć ci wprost, że nadal kocham. za bardzo boję się odrzucenia. jestem pewna, że nie zniosłabym tego, i zakończyła swoje życie.
|
|
 |
Miłość zakazana, a za razem potrafiąca pokonać wszelkie przeszkody... Miłość bezgraniczna znająca tylko granice nieśmiertelności... Miłość doskonała, bez skazy...Jest miłością z moich snów...
|
|
 |
Zawsze pragnęłam być czymś więcej niż tylko wspomnieniem
|
|
 |
patrz na mnie. patrz jak brakuje mi sił, jak umieram ja, i moje serce. patrz jak łzy spływają mi po policzkach. patrz. przecież lubisz jak płaczę.
|
|
 |
Pomimo że po raz kolejny mnie skrzywdził, nadal ciągnie mnie do tego skurwiela.
|
|
 |
znów chcesz zbliżyć się do mnie. znów mnie uwodzisz, znów mówisz te piękne słowa. nie dzięki, nie będzie kolejnego razu, gdy ja w to wszystko uwierzę, w te twoje wszystkie puste, nic nieznaczące słowa. wybacz, chyba zmądrzałam.
|
|
 |
kiedy załamałabym się najbardziej? kiedy krzyczałabym najgłośniej? kiedy moje serce by się zatrzymało i zamarło? w chwili, gdy pytając kogoś gdzie On jest, ktoś zabrałby mnie na cmentarz wskazując Jego grób.
|
|
 |
Obiecaj mi, że nigdy nie zapomnimy kim dla siebie jesteśmy.
|
|
 |
Stali w głośnej ciszy. 'Powiedz coś.' Bąknął nagle. Podniosła na niego smutne oczy. 'Co byś chciał usłyszeć?' Zapytała szeptem. 'Że też mnie kochasz, że wszystko będzie dobrze i mi wybaczysz.' Cichym westchnieniem dała znak, że zacznie płakać. 'O czym myślałeś, kiedy byłeś z nią? Co czułeś? Satysfakcję? Pomyślałeś wtedy o mnie? O tym, jak będę się czuć? Jak każdej nocy będę myślała o tym, że ona przez ten cały czas trzymała w ramionach moje życie, że dotykała ciała, które ja tak pokochałam i patrzyła w oczy, których nigdy nie zapomnę? Pomyślałeś o tym?' Schował twarz w dłoniach. 'Kocham Cię.' Powiedział. 'Miłość polega na wierności i zaufaniu, wiesz?' Warknęła zapłakana. 'Nie odchodź.' Powiedział cicho. 'To Ty odszedłeś, splatając z jej swoją dłoń. Mam tylko nadzieję, że będzie kochała Cię tak mocno, jak ja.' Po ścianach uszu odbijało się jej bicie serca.
|
|
|
|