| 
                                                                            
                                                                                            
                                                
                                                
                                                                                                                            
                                            
                                        
                                        
                                                                                        
                                                
                                                    
                    
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | 10.11.2011 godzina 02;11. Nauczyłam się milczeć, gdy naprawdę mi zależy. To przykre./wpis z pamiętnika. |  |  
             
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Ciemna noc zasłaniała strach
Chciałby być przy niej blisko teraz...
Przy niej żyć, przy niej chciał umierać.
Wiedział, że gdyby coś się stało, oddałby własne życie za nią... |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Ile razy Bóg może dawać szanse?
Ile razy śmierć może przegrać walkę?
Przeznaczenie czy największy dług jaki dziś przypomniał sobie Bóg?! |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | najważniejsza jest teraźniejszość . |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | -ta ona jest pojebana, zachowuje sie jak szmata, pali zioło, pije.. -spokojnie- pamiętaj, że ją kochałeś. że darzyłeś ją tym wspaniałym uczuciem. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | ' You give me a feeling that I never felt before and I deserve it I think I deserve it. ' |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | uwielbiam kiedy w środku naszego pocałunku czuję, jak się uśmiechasz. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | byłeś moją osobistą komedią romantyczną. wyjątkową, bo bez happy endu. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Tysiące rozmów z Tobą poszło się jebać. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | I niech ona teraz zastępuje Ci mnie, niech dba o Ciebie, niech dzwoni w środku nocy z pytaniem "kochasz mnie?". Może nawet wychodzic przez okno byleby tylko się z Tobą spotkac. Niech spróbuje, coś tak bardzo mi podpowiada, że w kochaniu Cię nie będzie nawet w połowie tak dobra jak ja./patunia67673 |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | siedząc u kumpla w pokoju otworzyłam jego notatnik, w poszukiwaniu jego planu lekcji, przewracając kartki natknęłam się na pewien dłuższy tekst. wstrzymałam oddech. "powiedziałem jej, że ją kocham, a ona zaczęła płakać. nie wiedziałem co się stało. zapytałem czy coś nie tak, nie dostając żadnej odpowiedzi. stała i płakała. nagle przytuliła się do mnie i powiedziała szeptem coś, czego nie usłyszałem. poczułem lęk. moja dusza słuchała jej płaczu, moje serce czuło jej obecność obok siebie. 'kocham cię- powiedziałem ponownie'. 'nie'-odszepnęła odrywając się ode mnie. 'nie mogę, przepraszam'-krzyknęła biegnąc." kończąc to czytać, wpadł do pokoju. widząc moje zdziwienie zapytał co się dzieje. 'stary- nie wiedziałam, że umiesz kochać.-odpowiedziałam-zawsze zgrywasz takiego, który nie ma uczuć, a na panienki ma wyjebane. szok. dlaczego nic mi nie powiedziałeś?'-zapytałam zbulwersowana. 'przecież muszę być twardy, taka rola fajtera'-odpowiedział z uśmiechem na twarzy, czochrając mnie po włosach |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | siedzieliśmy przytuleni na ławce; rozmawialiśmy tak jak zawsze, tak jak każdego dnia. nagle odsunął się ode mnie i po chwili zastanowienia zaczął mówić, że potrzebuje przerwy, że nie umie nikomu zaufać, że nie jest pewny, czy to co czuje do mnie to miłość. siedziałam wpatrzona pustym wzrokiem w ziemię, licząc zapałki które przed chwilą upuściłam, chcąc nie myśleć o tym co mówi. nie chciałam tego słyszeć. nagle uklękną przede mną patrząc mi w oczy i powiedział, że to już koniec. słyszałam ból w jego głosie, ale wiedziałam, że tak musi być. wiedziałam, że moje prośby nic tu nie zdziałają-przecież był taki uparty. pocałował mnie i odszedł. |  |  |  |