 |
tak tanio i bez klasy sprzedać serce, jeszcze potem bezczelnie patrzysz jak on odchodzi bawiąc się nim, a potem wyrzucając od niechcenia w pierwszy śmietnik za rogiem.
|
|
 |
witamy w klubie zimnych warg, pustych dłoni i roztrzaskanych serc. włosów przesiąkniętych papierosami i żołądków pełnych alkoholu.
|
|
 |
uczę się jak ukryć strach, że nie będzie nikogo dla kogo mogę znieść ból / JAMALJAMAL.
|
|
 |
do bani. jak na piękniej bezludnej wyspie. wokół zielone drzewa, soczyste owoce, piaszczysta ciepła plaża. można spacerować bez końca, przyglądając się stu tysiącom zachodów słońca. to takie wzruszające, szum fal, zapach morza. brodzisz po brzegu samotnie, ciepła woda przyjemnie głaszcze stopy, a wiatr przeczuje włosy.
to cholernie smutne, że nie potrafisz pływać i wiesz, że nikt sam do ciebie nie przypłynie. nie masz nawet butelki by wysłać list byle gdzie, w bezkresną przestrzeń oceanu. nie znasz słów, które wyraziłyby twoją samotność, nawet po milionach papierosów i litrach alkoholu w głowie szumi pustka. to najlepiej określa stan twej duszy.
samotności, jakaś Ty wielobarwna.
|
|
 |
Nie mogę spalić tego mostu, bo ciągle na nim stoisz.
|
|
 |
Cieszę się, że już za kilka snów będziesz znów bliżej.
|
|
 |
"jeśli naprawdę kogoś kochasz, pozwolisz, by złamał ci serce."
|
|
 |
[2] Zostawimy za sobą tę chwilę, w której boleśnie dotrze do nas, że wystarczy chwila, by stracić wszystko to, co jest dla nas piękne. Jeszcze mocniej docenimy to w oparciu o każde ze starań włożonych w reanimację tego uczucia. Będziemy silniejsi i pewni, przede wszystkim pewni i cholernie świadomi wartości tego, co mamy. Wówczas dopiero będę wiedziała, że Cię kocham i jestem w stanie poświęcić dla Ciebie niewyobrażalnie wiele, tak jak Ty - i dlatego warto.
|
|
 |
[1] Nie będę potrafiła powiedzieć Ci, że zawsze dobrze mi z Tobą, bo ocena wspólnie spędzanych chwil będzie wahała się od najlepszych z możliwych do tych, w których najchętniej znalazłabym się jak najdalej od Twojej osoby. Nie powiem Ci, że chcę, by to trwało wiecznie. Zapewnię wówczas natomiast, że nie pozwolę, by się skończyło, bo bez Ciebie nie ma już mnie. Przestaniesz powodować wyłącznie uśmiech, a coraz częściej pojawią się łzy, które swoją drogą tylko Ty będziesz mógł ocierać. Wyjdę z durnego ubóstwiania Twojego ciała, a znajdę w nim dziesiątki mankamentów, które spodobają mi się jeszcze bardziej, niż wszystko to, co będzie idealne. Zaakceptuję Cię i maksymalnie się do Ciebie przywiążę. Nie wypowiem pustego zapewniania, że będę walczyła o to uczucie, bo będziemy w miejscu, kiedy z pewnością w oczach spojrzymy na siebie, wymienimy uśmiechy i stwierdzimy, że daliśmy radę, przebrnęliśmy wspólnie przez jakąś przeszkodę i znów mamy stuprocentowo siebie.
|
|
 |
To jest problem wiesz , dusi mnie wszechświat , chcę złapać oddech lecz brak tu powietrza . Mam fobię , bo kłamią nawet gwiazdy .
|
|
 |
znów myślę o Nim, piję kawę, palę papierosy
|
|
|
|