 |
Pocałował ją. Nigdy na ustach nie czuła takiego smaku. Delikatnie przejechał dłonią po jej odkrytym udzie. - Chcesz mi coś powiedzieć ? - spytał patrząc czule w oczy. - Kocham Cie . - szepnęła a on znów ją pocałował i przytulił do siebie. Ktoś zadzwonił. Powiedział ze to mama i że musi iść. Ona siedząc tam nadal cieszyła się sama do siebie patrząc na zegarek,a on? Poszedł pod blok i śmiejąc się w głos przy piwie opowiadał kumplom jaki on jest zajebisty .
|
|
 |
zmarnowane szanse bolą najbardziej.
|
|
 |
ruchałabym Cię niczym dziką anakondę w dorzeczach Amazonki.
|
|
 |
Pierdolę wszystko pełną kulturą.
|
|
 |
Trochę pojebało mi się w życiu.
|
|
 |
Patrzę i nie wierzę. Nie wierzę, że spieprzyliśmy sprawę. Teraz żałuję tych urwanych rozmów, tych nie wytłumaczonych w gniewie spraw. Żałuję wszystkiego co złe, ale to normalne. Najgorsze jest to, że żałuję też tych dobrych chwil,które teraz nie dają mi spać po nocach.
|
|
 |
Tak, skurwiele pociągają mnie najbardziej.
|
|
 |
Widzę Go. Widzę kiedy zamknę oczy. I nie tylko. Każdy chłopak który przechodzi obok mnie ma jego twarz. Jego włosy jego oczy jego rysy. Dlaczego? Dlatego że nie potrafię z głowy wymazać jego obrazu. Nie umiem nie chcę. Od dnia kiedy się poznaliśmy był dla mnie najważniejszy. Nie doceniał tego. Nie potrafił zrozumieć że skoczyłabym za niego w ogień że oddałabym swoje życie aby on mógł cieszyć się każdym dniem od nowa. Nie zrozumiał tego i odszedł. Tak po prostu bez pożegnania pozbawiając mój świat jakichkolwiek barw.
/ choleryczka .
|
|
 |
Lubię zapach Twojego ciała. Tak pachną najpiękniejsze chwile mojego życia.
|
|
 |
Ej, Ty ślicznotko w pogiętych szpilkach podejdziesz czy równowagi pilnujesz ?
|
|
 |
Późny wieczór, garstka osób na GG, smutek , przygnębienie, samotność. I nagle mój wzrok przyciąga prawy dolny róg ekranu z napisem, że przesyłasz wiadomość. Uśmiechnęłam się od razu nie czytając nawet treści.
|
|
 |
Ale masz małe cycki, ale nie martw się. Poczekam aż urosną.
- A Ty masz małego. Ale nie martw się, nie masz co się łudzić, nic nie urośnie.
|
|
|
|