 |
Nie mogę żyć w świecie, w którym nie ma Was ;*
|
|
 |
wystarczy, że trochę ze mną pomilczysz,
świadomość, że siedzisz obok mnie będzie piękna
|
|
 |
potęguje Twe emocje, Ty wariujesz, pragniesz jeszcze.
|
|
 |
Nigdy nie mów, że nie ma szansy. Ona zawsze stoi obok, wystarczy się do niej uśmiechnąć.
|
|
 |
Nie wiem, jak to się skończy, ale niczego nie żałuję.
|
|
 |
lubię czuć Twój wzrok na sobie.
|
|
 |
Był wieczór, chłodny wieczór wtedy Ty dałeś mi swą bluzę. Razem patrzyliśmy w gwiazdy. Było nam tak cholernie ze sobą dobrze.I te łzy smutku czy szczęścia? sama nie wiem.
|
|
 |
Kochaj mnie! - Co? - Tak, żebyś nie spał w nocy, zastanawiając się czy ja aby na pewno śpię sama. Żebyś skręcał się z zazdrości, widząc mój uśmiech skierowany do innego chłopaka. Żebyś czuł ... nie, nie radość. Radość, to za mało powiedziane. Niewysłowioną ekstazę widząc moje oczy patrzące w Twoją stronę. No, kochaj tak!
|
|
 |
Zobaczyłem jak płaczesz i to była najgorsza chwila w moim życiu. Wiem,że zadałem Ci wiele bólu,najdziwniejsze jest to,że tan na prawdę chciałem uczynić Cię szczęśliwą,chciałem żebyś była uśmiechnięta.Miałem mnóstwo czasu żeby przemyśleć kilka spaw,wiem że nie zawsze postępowałem właściwie, ale chce to zmienić.
|
|
 |
“Siedzieli u niej w domu. Oglądali jakiś bezsensowny program. Nagle ona wypaliła 'Pamiętasz tego Konrada z imprezy?' Zesztywniał. 'A bo co?' Uśmiechnęła się. 'Był ostatnio na urodzinach Kamila. Powiedział, że chce ze mną być i będzie na mnie czekał.' Wyszedł na taras. Zapalił papierosa. W momencie, gdy do niego podchodziła wybuchnęła śmiechem. Spojrzał na nią pytająco 'Przepraszam Kochanie, ale uwielbiam, kiedy się tak denerwujesz.' Znów zatruł płuca dymem. Wyciągnęła mu fajkę z dłoni. Pocałowała delikatnie i wciągnęła z powrotem do pomieszczenia. 'Zabiję go, mogę?' Zaczęła się śmiać. Rzuciła w niego poduszką. 'Ooo nie! Wiesz, że właśnie zaczęłaś wojnę?' Prychnęła. 'Że niby mam się bać?' Biegali po całym domu z poduszkami w rękach i uśmiechami na twarzach. W końcu ją złapał. Objął w pasie i podniósł wysoko. Zaczęła krzyczeć 'Puść mnie wariacie!' Postawił ją na ziemi, ale wciąż trzymał dłonie na jej biodrach. 'Nie puszczę Cię. Tym bardziej, że czeka na Ciebie jakiś frajer.”
|
|
|
|