|
kiedy przyjdzie mi umrzeć odetchnę
od tego świata który spowodował, że chcę
wyrwać swe serce przestać czuć znaleźć klucz
do nieba brat i tam pójść
|
|
|
powieki zamknę, tak jak wszystkie etapy
spalę te kartki i pobiegnę do taty
kiedy już bedę tam spłoną te wersy
wiedz, że będę tęsknił i nawiedzał twe sny
|
|
|
to tylko fikcja, ale weź z niej coś do siebie,
podobna sytuacja może trafić tez na ciebie.
więc pomyśl, zanim kogoś zranisz,
bo czasem bywa tak, że zdrada może zabić,
|
|
|
znam kilka słów, które ranią jak nigdy
patrzysz na nią, niby anioł - a krzywdzi
ty się martwisz mamo gdy widzisz blizny
i w końcu kurwa zginę za nią, nie mówiąc nic
|
|
|
Lecz gdy patrzysz na mnie milcząc ja też milczę
Zamknę dziś więc oczy byle do jutra
Żyjmy wbrew głupim mottom typu „ życie to kurwa”
|
|
|
Wystarczająco już cierpię , a więc odczepcie się i żyjcie beze mnie .....
|
|
|
ale nic już cię nie cieszy,
żaden z rozegranych meczy,
żaden z wyścigów,
wziąć się w pizdu i powiesić albo nażreć piguł.
|
|
|
Czemu tak bardzo potrzebuje,
Twej obecności Twojej dłoni?
Dlaczego gdy jesteś daleko
To moją duszę serce boli?
|
|
|
Ja z księżycem porozmawiam,
on dobranoc Ci wyszepcze
|
|
|
|