 |
w końcu pogodziłam się z w pewnymi faktami, uświadomiłam sobie, że Ciebie nie będzie, może w końcu dam rade iść do przodu co będzie takie trudne, bo nie prowadzą mnie już Twoje dłonie. /samowystarczalna
|
|
 |
|
Ten kto pierwszy wyciągnie rękę po kłótni wcale nie jest stracony, on po prostu nie chce stracić.
|
|
 |
„Idę na balkon w ręku szlug, telefon w drugiej. Napisałbym do Ciebie, ale jakoś brakuje słów. Zadzwoniłbym do Ciebie ale wiem, że tego nie chcesz, wybełkotał, że Cię kocham, tu jest źle i serio tęsknie
|
|
 |
Kolejny dzień kiedy Cię nie ma i wcale nie robi się lepiej, dziura w moim sercu z każdym momentem bez Ciebie powiększa się. / samowystarczalna
|
|
 |
za każdym razem kiedy coś Ci nie wychodzi, ciągniesz mnie ze sobą na dno, taki z Ciebie skurwysyn / samowystarczalna
|
|
 |
dlaczego ta miłość nie może się wypalić? no bo może zapomnę na jakiś czas o tym co do Ciebie czułam, ale to wraca i do cholery wraca ale nie tak zwyczajnie, tylko ze zdwojoną siłą, z tęsknotą i tym bólem, który paraliżuje każdy mój ruch, z ogromną zazdrością i świadomością, że już nigdy nie będzie tak jak kiedyś. / samowystarczalna
|
|
 |
Twoja obecność jest niezastąpiona, nikt nie będzie w stanie zająć Twojego miejsca, bo tylko przy Tobie mogę czuć się tak swobodnie, tak prawdziwie, tylko przy Tobie mogę być sobą i tylko Ty jesteś w stanie pijaną nieść mnie do domu bez zbędnego narzekania, tylko Ty palisz ze mną blanta, a cholera łamiesz wszystkie moje papierosy. jesteś pełen egoizmu i sprzeczności, które tak perfekcyjnie potrafię już przewidzieć. / samowystarczalna
|
|
 |
kocham Cię, kocham kurwa, kocham najmocniej na świecie, wróć, bo bez Ciebie nie wytrzymuje. / samowystarczalna
|
|
 |
w zamian za bezgraniczną miłość dałeś mi ból, smutek, cierpienie i hektolitry wylanych łez, odebrałeś mi uczucia, szczęście i tą beztroske, którą tak uwielbiałam, zdeptałeś i zniszczyłeś doszczętnie moje serce, ale jest coś czegoś nigdy nie dasz rady mi odebrać - to moja duma, która tak bardzo Cię rani / samowystarczalna
|
|
 |
znów czuje czyjeś dłonie na swoim ciele, znów czuje pocałunki i oddech na mojej szyi i chyba przez chwile znów było cudownie, ale przecież jak może tak być skoro nie mam swojej miłości przy sobie? skoro po przebudzeniu nie widzę Jego kochanej zaspanej mordki, bez Niego jest cholernie nie tak, Boże oddaj mi moje szczęście, bo chyba wariuje, kiedy patrzę nie w te oczy, które powinnam / samowystarczalna
|
|
 |
Jak przyjdzie co do czego, to człowiek człowieka nawet ostatnią deską ratunku zabije./pattek
|
|
|
|