 |
Beznadzieja. Nie da się zasnąć. A najgorsze to próbować spać na siłę.
|
|
 |
Wypijmy kieliszek tak bez okazji. Wylejmy łzy tak bez powodu. Roztańczmy świat dla zabawy. Zakochajmy się tak z nudy.
|
|
 |
|
Miło, że przepraszasz. Dobrze, że zauważyłeś swój błąd i patrząc na moje rany, sumienie wpierdala Cię od środka. Doceniam to, że przyszedłeś i przyznałeś, że zjebałeś. Nie to, że jestem zła, że Cię nienawidzę, nie, nie. Za wiele bolesnych słów padło między nami, żebyśmy mogli to naprawić. Nie chodzi o fakt braku wybaczenia, chodzi o to, że nie potrafię na Ciebie już patrzeć w ten sam sposób, wiedząc jak mocno potrafisz zranić. Doceniam przeprosiny, ale one niczego już między nami nie zmieniają./esperer
|
|
 |
Zawsze wracamy, prawda? Każda droga, na końcu się nam krzyżuję. Po prostu los nie pozwoli nam odpuścić.
|
|
 |
To nic złego, kiedy ktoś zna twoją najgorszą stronę.
|
|
 |
Jeśli coś postanowiłeś, zrób pierwszy krok. I nie bój się zrobić następnego. Bój się bezczynności. Wyznacz sobie cel i wyrzuć z głowy całą resztę.
|
|
 |
|
I znów nie mogłam spać po nocach, choć tak bardzo byłam śpiąca.
|
|
 |
To wszystko z Twojej strony ? Znowu to był jakiś pierdolony żart ? Kurdę dobre masz poczucie humoru .. Nie no na prawdę uśmiałam się do łez , które wylewam od tygodnia co noc i przez pół dnia .. Dobry żart.. Kolejny raz byłam zabawką tak ? Wiesz co następnym razem spróbuj zrobić tak żeby i zabawka była zadowolona z tej zabawy.. Bo ja już nie mam siły , kompletnie nie wiem w co grasz.. Cholernie trudna ta gra.. /lokoko
|
|
 |
Co miałeś na celu pisząc mi tydzień temu kochanie, robiąc sceny zazdrości, prawiąc mi komplementy, mówiąc, że musimy powtórzyć dawne chwile spotkać się nadrobić to wszystko przez te dwa tygodnie.? Bo nie rozumiem .. Pisałeś to tylko tak dla żartu ? Pogubiłam się od tygodnia zero kontaktu.. A tyle mi naobiecywałeś , znowu narobiłeś tej cholernej nadziei.. Nawet nie wiem co mam myśleć mam taki cholerny mętlik w głowie .. Cały czas się zastanawiam co i ile dla Ciebie znaczę.. Odszedłeś po raz kolejny zostawiając mnie samą z rozpaloną nadzieją w środku. A ja jak zwykle mimo wszystko jak głupia wierzyłam w Ciebie , w każde Twoje słowo , że może uda nam się odbudować wszystko na nowo .. Po raz drugi zacząć to wszystko i dać radę . Wierzyłam w nas.../lokoko
|
|
 |
nie mogę cię zapomnieć...
|
|
 |
|
Stała oparta o szkolny parapet, wpatrzona w swoją pierwszą i tak naprawdę największą miłość, gdy podszedł do niej jej obecny chłopak. Spojrzała w jego oczy, a gdy chciał coś powiedzieć, przyłożyła mu palec do ust. Jej oczy stały się szkliste. Zamknęła je na chwile a po chwili po policzku popłynęły jej łzy. – Nic nie mów. Teraz moja kolej. Odkładałam to już zbyt wiele razy, by teraz ponownie się wycofać. Nie zrozum mnie źle. Naprawdę cię lubię, jesteś zajebistym chłopakiem, lecz pomyliłam się. Kolejny raz popełniłam błąd, za który teraz muszę zapłacić, raniąc Ciebie. Uwierz nie chciałam by do tego doszło. To koniec. Przepraszam. Nie potrafię znaleźć odpowiednich słów. Widzisz tego chłopaka? Nigdy nie przestał być dla mnie ważny. nie mogę nas oszukiwać.To nigdy nie powinno zaistnieć. - Spojrzała na niego ostatni raz i odeszła. Nie czekała na to, co powie. Zostawiła go samego z myślami. Wiedziała, że tak będzie lepiej. Jej łzy nie miały teraz znaczenia .
|
|
 |
Nie rozumiem naszych relacji. Czasem jesteśmy przyjaciółmi. Czasem jesteśmy więcej niż przyjaciółmi. Innym razem jestem dla ciebie już obca.
|
|
|
|