 |
dlaczego dałeś mi powód, by żyć, marzyć, śnić znowu, gonić czas lub kpić z niewykorzystanych szans, które w pewien sposób umierają wraz z nami, gdy dajesz powód by chwile kraść a marzenia palić
|
|
 |
te przeklęte wersy heroiną, pół przytomny gdy me oczy i tej nocy udają się na odwyk
|
|
 |
mija kolejny rok, palę nastepny most, chwila w prost, jak jak na złość, po sto kroć gardzi mną, dość! dosyć tego moje niebo, w nim łzy kropla, następna, która chciała uczyć mnie do końca
|
|
 |
znów nakręcam siebie, ten papieros, kawa, kompakt i wciąż kurwa nie wiem, na chuj siedzę tak po nocach, po nocach, które kocham i nienaiwdze co dnia
|
|
 |
jestem wyszarpaną kartką kolejnych modlitw, na rondla możliwości swoich, okrzykiem teorii, słodyczą chwil, cierpieniem bezimiennych godzin, dla których nie chce życ, a bez których odchodzić, emocje to algorytm, ostatnim tchem spijam gorycz
słucham snów, znów ból, niewypowiedzianych słów
|
|
 |
Uśmiechasz się do mnie - a ja uśmiecham się już przez resztę dnia do innych. Widzisz ile Twój jeden uśmiech może zdziałać?
|
|
 |
Kieliszki puste - serce zbyt pełne. Myśli utopione w wódce - bagno bezdenne. Dzisiaj nie usnę, wiem.
|
|
 |
o, tak chwilo trwaj ! wszystko z siebie daj, byle by nic Cię nie zabiło
|
|
 |
zostań dla mnie Damonem i uzależnij się ode mnie, :D
|
|
 |
i w jednym krótkim przytuleniu dotknęliśmy serce, sercem
|
|
 |
jesteśmy stworzeni do życia, nie do samobójstwa.
|
|
 |
nie ufaj mi. umiem perfekcyjnie kłamać. sam mnie tego nauczyłeś.
|
|
|
|