|
mówią, że kiedy rodzi się człowiek – z nieba spada dusza i rozpada się na dwie części. jedna część trafia do kobiety, a druga do mężczyzny. sens życia polega na odnalezieniu tej drugiej połowy. połowy swojej własnej duszy.
|
|
|
najgorsze jest to kiedy szukasz w jego oczach siebie i widzisz obojętność
|
|
|
główny bohater moich snów ma nieuleczalną chorobę niezdecydowania , prymitywną potrzebę łamania serc dziewczynom i nad wyraz perfidny urok osobisty
|
|
|
Ze słuchawkami w uszach, patrząc w gwiazdy myślała o Nim.. Tak bardzo chciała się z Nim zobaczyć, wtulić się w Jego ramiona i poczuć Jego ciepło, bo tylko przy Nim czuła się tak spokojna i bezpieczna.. Choć wyrządził Jej tyle przykrości, nadal Go kochała jak nikogo na świecie.
|
|
|
Staliśmy we trójkę, ja zakochana w Tobie, Ty w niej. Ona? dla niej liczyłam się najbardziej, przecież jesteśmy jak siostry. Te zazdrosne panieny stały na mojej drodze powrotnej do domu, doskonale wiedziałeś, że z pięcioma bym sobie nie poradziła, ja jednak twardo stałam przy tym, że dam radę. Przecież i tak gówno Cię to obchodziło, najważniejsza była Ona. Wkurwiła się, i poszła przodem kierując się do domu, i tak mieliście iść razem w sumie to w tą samą stronę. Dawałeś mi gaz, nie chciałam nic Twojego. Co chwilę powtarzałam,; ‚no idź za nią, jak Ci kurwa zależy to biegnij!’ Milczałeś, nadal w moją stronę był wyciągnięty gaz który mi dawałeś. Powiedziałeś,;’jeżeli Tobie zależy to go weź’. Chwyciłam gaz i ze łzami w oczach poszłam przed siebie, niestety.. obróciłam się. Ty byłeś już w jej objęciach.
|
|
|
Byli na imprezie. Osobno. Ona tańczyła z kim popadnie, on stał pod ścianą mierząc ją wzrokiem. W końcu nie wytrzymał, wziął dziewczynę w ramiona sycząc cicho – Jestem zły i zazdrosny. Zadowolona?- Wtuliła się w jego szyję – Bardzo. – Odpowiedziała, czując, jak coraz to mocniej przyciska ją do swojej klatki piersiowej. – Nie chcę Cię stracić, rozumiesz? – Przestając tańczyć, patrząc mu w oczy i ściskając jego nadgarstki powiedziała: -To nie trać.
|
|
|
Złap moją dłoń mocno. Nie pozwól odejść. Nie pozwól mi za żadne skarby świata zrobić kroku w przód. Pociągnij mnie za rękę do siebie i załap w objęcia. Mocno zaciśnij w ramionach i wyszepcz, że kochasz. Zostanę. Zostanę przy Tobie na zawsze. Mimo wszystko.
|
|
|
- kim był dla ciebie ? – zapytał . zamyślona wpatrywała się w okno , powstrzymywała od płaczu mimo , że jej oczy szkliły się . – kim był .. ? był moją duszą . – odparła , wtedy pierwszy raz nie mogła powstrzymać łez . ona , twarda dziewczyna , licząca zaledwie kilkanaście lat , dziewczyna która nauczyła się życia w tak krótki czasie , dziś nie umiała , płakała za nim jak małe dziecko za ukochanym pluszowym misiem .
|
|
|
Nareszcie zrozumiałam. Tak, Proszę Państwa, ja już rozumiem. Rozumiem, że on jest kretynem, rozumiem, że nie jest mnie wart i rozumiem, że do siebie nie pasujemy. Rozumiem nawet,że cały ten nasz „związek” to tylko moje marzenia, które chyba nieco pomieszały mi się z rzeczywistością. Rozumiem też to, że spotkam jeszcze wielu wspaniałych mężczyzn i naprawdę nie musicie mi tłumaczyć, że kiedyś będę szczęśliwa.
|
|
|
Chyba Ci się maniery królewskie z kurewskimi pomyliły, mała.
|
|
|
Bo widzisz, jeśli naprawdę kogoś kochasz, to nie zrezygnujesz z niego nigdy. Rozumiesz mnie? NIGDY. Choćby nie wiem co zrobił, gdzie był i z kim był. Zawsze wracasz, nieważne jakby Cię zranił. Czekasz i zastanawiasz się co teraz robi, gapisz się całymi dniami na telefon, oczekując że zadzwoni. Jeśli kogoś kochasz to o niego walczysz. Bezwarunkowo. O niego, o jego szczęście, o to żeby cieszył się każdym dniem, każdą chwilą. I nie poddajesz się – wiesz, że nie możesz się poddać, bo TA osoba jest wszystkim co masz na tym świecie, co Cię tu trzyma. Jest czymś więcej niż tlen, jest sensem każdego Twojego dnia, każdych Twoich wzlotów i upadków. A gdy upadasz, podnosisz się tylko i wyłącznie dla niej. Tak, to właśnie jest miłość.
|
|
|
Wszystko pomału się poprawia. Pomału ale wszystko. Już nie będę tęsknić, nie będę płakać, będę inną osobą. To co się stało, to nie moja wina, wiem. Nie dlatego się zmieniam. A zmieniam się dlatego, że oprogramowanie, które jakiś mądry człowiek we mnie zainstalował zostało brutalnie pozmieniane przez niemądrego człowieka. Człowieka, w którym byłam zakochana do szaleństwa i który mnie oszukał! Muszę wszystko poukładać na swoje miejsce. Inaczej nie wrócę do normalności.
|
|
|
|