głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika dontforgot

Nie myślałam nigdy jak umrę  ale chyba jest dobrze umrzeć za kogoś  kogo się kocha?

endoftime dodano: 31 maja 2013

Nie myślałam nigdy jak umrę, ale chyba jest dobrze umrzeć za kogoś, kogo się kocha?

co czujesz  gdy nasze wargi łączą się w czułym pocałunku? co czujesz  gdy splatamy nasze dłonie  które idealnie się w siebie wpasowują? co czujesz  gdy w milczeniu wpatrujemy się w siebie szukając uczucia w oczach? co czujesz  gdy szepczę Ci do ucha? co czujesz  gdy wtulona leżę na Twojej klatce piersiowej i wsłuchuję się w miarowe bicie serca? co czujesz  gdy się witamy i gdy się żegnamy? co czujesz  gdy się gniewam i gdy z radości wskakuję Ci na kolana? co czujesz  gdy zasypiam w Twoich ramionach  czując bezpieczeństwo jakie mi dają? co czujesz  proszę powiedz mi  bo ja  o tutaj  w sobie  czuję miłość  która zaczęła wpisywać się w najmniejszy fragment mojej duszy.

cynamoon dodano: 30 maja 2013

co czujesz, gdy nasze wargi łączą się w czułym pocałunku? co czujesz, gdy splatamy nasze dłonie, które idealnie się w siebie wpasowują? co czujesz, gdy w milczeniu wpatrujemy się w siebie szukając uczucia w oczach? co czujesz, gdy szepczę Ci do ucha? co czujesz, gdy wtulona leżę na Twojej klatce piersiowej i wsłuchuję się w miarowe bicie serca? co czujesz, gdy się witamy i gdy się żegnamy? co czujesz, gdy się gniewam i gdy z radości wskakuję Ci na kolana? co czujesz, gdy zasypiam w Twoich ramionach, czując bezpieczeństwo jakie mi dają? co czujesz, proszę powiedz mi, bo ja, o tutaj, w sobie, czuję miłość, która zaczęła wpisywać się w najmniejszy fragment mojej duszy.

4. zawartej w tym obięciu Ciebie. I proszę kochaj mnie. Nie zsyłaj mnie na bezwiedne dni złożone z umierania za Tobą. Nie chcę siedzieć w nocy i roztrzaskiwać po raz kolejny siebie myślami co by było gdybyśmy byli teraz razem. Jestem jak szkło. Ile razy można je skleić? Wpisałaś w moją skórę swój zapach i delikatny oddech. Stałaś się kolejną półkulą mojego mózgu  większą niż tamte dwie przez co nie potrafię myśleć racjonalnie i choć na chwilę zapomnieć o Tobie. Stworzyłem wszystko w sobie na fundamencie Twojego serca.  Chcę Ci dać Barcelone  kwiaty  trochę zioła i wódki  pełno pocałunków  upojnych nocy i szczęścia. A Ty tylko bądź i jedz ze mną śniadania  gryz moją warge  trzymaj mnie za rękę  dotykaj mnie  brudz mnie sobą i WALCZ. Walcz ze mną o każdą cząstkę naszego uczucia  którą chcę rozbić grawitacja.

skejter dodano: 30 maja 2013

4. zawartej w tym obięciu Ciebie. I proszę kochaj mnie. Nie zsyłaj mnie na bezwiedne dni złożone z umierania za Tobą. Nie chcę siedzieć w nocy i roztrzaskiwać po raz kolejny siebie myślami co by było gdybyśmy byli teraz razem. Jestem jak szkło. Ile razy można je skleić? Wpisałaś w moją skórę swój zapach i delikatny oddech. Stałaś się kolejną półkulą mojego mózgu, większą niż tamte dwie przez co nie potrafię myśleć racjonalnie i choć na chwilę zapomnieć o Tobie. Stworzyłem wszystko w sobie na fundamencie Twojego serca. Chcę Ci dać Barcelone, kwiaty, trochę zioła i wódki, pełno pocałunków, upojnych nocy i szczęścia. A Ty tylko bądź i jedz ze mną śniadania, gryz moją warge, trzymaj mnie za rękę, dotykaj mnie, brudz mnie sobą i WALCZ. Walcz ze mną o każdą cząstkę naszego uczucia, którą chcę rozbić grawitacja.

3  Jesteś moim Aniołem  wydarłaś mnie z kleszczy autodestrukcji i schowałaś głęboko w sobie by nikt nie mógł mnie skrzywdzić. Wróciłem do swojego ciała  bo chciałem czuć Twoje perfumy  dotykać skóry  całować zarumienione policzki. Kokon zamienił się w motyla  który wyleciał z mojego serca. To była miłość. Usiadła Ci na ramieniu  a Ty jak wiosenny podmuch wiatru delikatnie wzięłaś Ja w dłonie i uśmiechałaś się najpiękniejszym z uśmiechów. Wtedy wiedziałem  że to jesteś odpowiedzią na moje pytania  ścieżką  którą mam iść  osobą  która ma w sobie to co szukałem  co potrzebuje  pragnę i chcę. Moja dusza zamieniła się narkomana. Biegała po całym wszechświecie i krzyczała Twoje imię by za chwilę wrócić do Ciebie i wciągnąć w siebie. Ale gdy odeszłaś zaczął się koszmar. Głód wypełnił każdą cząstkę. Bez Ciebie niszczyła gwiazdy i strasznie płakała. Potrzebowała Cię tak samo jak serce  które próbowało ciągle się zabić. Oboje Cię kochają. Ja kocham Cię uczuciem bez definicji słownej  ale zawarte

skejter dodano: 30 maja 2013

3, Jesteś moim Aniołem, wydarłaś mnie z kleszczy autodestrukcji i schowałaś głęboko w sobie by nikt nie mógł mnie skrzywdzić. Wróciłem do swojego ciała, bo chciałem czuć Twoje perfumy, dotykać skóry, całować zarumienione policzki. Kokon zamienił się w motyla, który wyleciał z mojego serca. To była miłość. Usiadła Ci na ramieniu, a Ty jak wiosenny podmuch wiatru delikatnie wzięłaś Ja w dłonie i uśmiechałaś się najpiękniejszym z uśmiechów. Wtedy wiedziałem, że to jesteś odpowiedzią na moje pytania, ścieżką, którą mam iść, osobą, która ma w sobie to co szukałem, co potrzebuje, pragnę i chcę. Moja dusza zamieniła się narkomana. Biegała po całym wszechświecie i krzyczała Twoje imię by za chwilę wrócić do Ciebie i wciągnąć w siebie. Ale gdy odeszłaś zaczął się koszmar. Głód wypełnił każdą cząstkę. Bez Ciebie niszczyła gwiazdy i strasznie płakała. Potrzebowała Cię tak samo jak serce, które próbowało ciągle się zabić. Oboje Cię kochają. Ja kocham Cię uczuciem bez definicji słownej, ale zawarte

2. I za każdym razem stawałem się postrzępiony jakby myszy i szczury wyjadały mnie od środka. W końcu zwątpiłem I zacząłem chować się w kokon. Zbudowałem Go dokładnie i szczelnie z obojętności i chamstwa. Nienawidziłem świata  nienawidziłem ludzi. Czasem się w nim dusiłem tak jak moja dusza w ciele  ale powtarzałem sobie  że tak musi być i stałem się więźniem własnego umysłu. Katowałem I ciąłem się myślami przez co krwawiłem wewnętrznie umierając. Umarłem. Moje serce stanęło  ale moje stopy dalej szły na przód. Umarłem ja  ale nie ciało. Zacząłem płakać  bo nic już mi nie zostało. Nikt o tym nie wiedział. Bo to łzy spływające po komorach serca na żołądek. Niewidoczne dla oczu ludzi. Widoczne dla dusz. Pewnego razu postanowiłem uciec od siebie. Rozciąłem się jak chirurg i zacząłem biec. Już prawie rozłączyłem się z ciałem i wtedy złapałaś mnie mocno i przytuliłaś. Nie wiem jak to się stało  że mnie znalazłaś. Ale wiedziałem  że właśnie tego szukałem. Ukojenia wśród kości i włosów drugiej osoby.

skejter dodano: 30 maja 2013

2. I za każdym razem stawałem się postrzępiony jakby myszy i szczury wyjadały mnie od środka. W końcu zwątpiłem I zacząłem chować się w kokon. Zbudowałem Go dokładnie i szczelnie z obojętności i chamstwa. Nienawidziłem świata, nienawidziłem ludzi. Czasem się w nim dusiłem tak jak moja dusza w ciele, ale powtarzałem sobie, że tak musi być i stałem się więźniem własnego umysłu. Katowałem I ciąłem się myślami przez co krwawiłem wewnętrznie umierając. Umarłem. Moje serce stanęło, ale moje stopy dalej szły na przód. Umarłem ja, ale nie ciało. Zacząłem płakać, bo nic już mi nie zostało. Nikt o tym nie wiedział. Bo to łzy spływające po komorach serca na żołądek. Niewidoczne dla oczu ludzi. Widoczne dla dusz. Pewnego razu postanowiłem uciec od siebie. Rozciąłem się jak chirurg i zacząłem biec. Już prawie rozłączyłem się z ciałem i wtedy złapałaś mnie mocno i przytuliłaś. Nie wiem jak to się stało, że mnie znalazłaś. Ale wiedziałem, że właśnie tego szukałem. Ukojenia wśród kości i włosów drugiej osoby.

1. Coś Ci opowiem tylko połóż się obok tak bym czuł zapach Twojego szamponu  a Twój zimny nos zabierał ciepło z mojej gorącej skóry. W sumie chodź jeszcze bliżej  wciąż mi Cię mało. Ułoż się wygodnie wśród mojego serca  płuc i wątroby. Możesz zamknąć oczy choć chciałbym rejestrować ich wyraz przy każdym moim słowie. Chciałbym zapamiętać każdą nutę radości  zwątpienia  zszokowania czy wzruszenia wśród czarnej źrenicy.  Jeszcze tylko zacisnę wokół Ciebie krąg tak mocny jak żeglarski węzeł bym nie zgubił Cię wśród opowieści moich zdartych ust. Całe życie potrzebowałem czegoś i ciągle też szukałem. Byłem jak włóczykij  miałem niewiele  ale szedłem w przód i szukałem. Przez tyle czasu nie wiedziałem co jest elementem  którego brakuje do tego by moja aorta była tętnicą życia  a nie przepływem krwi. Spotykałem ludzi  którzy z daleka krzyczeli hasła jak na bazarze. Twierdzili  że znajdę u nich wszystko za cenę siebie. Tak bardzo pragnąłem znów być wypełniony jakimś uczuciem  że oddawałem siebi

skejter dodano: 30 maja 2013

1. Coś Ci opowiem tylko połóż się obok tak bym czuł zapach Twojego szamponu, a Twój zimny nos zabierał ciepło z mojej gorącej skóry. W sumie chodź jeszcze bliżej, wciąż mi Cię mało. Ułoż się wygodnie wśród mojego serca, płuc i wątroby. Możesz zamknąć oczy choć chciałbym rejestrować ich wyraz przy każdym moim słowie. Chciałbym zapamiętać każdą nutę radości, zwątpienia, zszokowania czy wzruszenia wśród czarnej źrenicy. Jeszcze tylko zacisnę wokół Ciebie krąg tak mocny jak żeglarski węzeł bym nie zgubił Cię wśród opowieści moich zdartych ust. Całe życie potrzebowałem czegoś i ciągle też szukałem. Byłem jak włóczykij, miałem niewiele, ale szedłem w przód i szukałem. Przez tyle czasu nie wiedziałem co jest elementem, którego brakuje do tego by moja aorta była tętnicą życia, a nie przepływem krwi. Spotykałem ludzi, którzy z daleka krzyczeli hasła jak na bazarze. Twierdzili, że znajdę u nich wszystko za cenę siebie. Tak bardzo pragnąłem znów być wypełniony jakimś uczuciem, że oddawałem siebi

Chciałem zadzwonić teraz  nawet w środku nocy. Chciałem przeprosić Cię i powiedzieć  że pragnę wrócić do domu i zobaczyć jak na mnie czekasz. Wykrztusić  że usiłuję poczuć zapach Twoich perfum w każdym pomieszczeniu w domu. Relacjonować to  że mam zamiar położyć się obok Ciebie i spać z Tobą na jednej poduszce  patrząc jak uśmiechasz się do mnie  gdy tylko na Ciebie zerknę. Chciałem zadzwonić  by usłyszeć Twój głos i wychwycić w słuchawce moment  kiedy się śmiejesz. Marzyłem o tym  by wykręcić Twój numer  żebyś wiedziała jak bardzo żałuję. Opowiedzieć Ci o tym  jak będziesz spała na mojej klatce piersiowej i o tym  jak przysunę Cię jak najbliżej do swojego serca  tuląc bez przerwy w swoich objęciach. Chciałem zadzwonić  powiedzieć  że Cię kocham  tęskniąc za ciepłem Twoich dłoni i dopowiedzieć  że kiedy spojrzałaś na mnie pierwszy raz  widziałem w Twojej tęczówce to  że jesteś Aniołem i od pierwszej sekundy chciałem być blisko Ciebie. I że czułem się wtedy najlepiej na świecie  wiesz.

przypadkowy dodano: 30 maja 2013

Chciałem zadzwonić teraz, nawet w środku nocy. Chciałem przeprosić Cię i powiedzieć, że pragnę wrócić do domu i zobaczyć jak na mnie czekasz. Wykrztusić, że usiłuję poczuć zapach Twoich perfum w każdym pomieszczeniu w domu. Relacjonować to, że mam zamiar położyć się obok Ciebie i spać z Tobą na jednej poduszce, patrząc jak uśmiechasz się do mnie, gdy tylko na Ciebie zerknę. Chciałem zadzwonić, by usłyszeć Twój głos i wychwycić w słuchawce moment, kiedy się śmiejesz. Marzyłem o tym, by wykręcić Twój numer, żebyś wiedziała jak bardzo żałuję. Opowiedzieć Ci o tym, jak będziesz spała na mojej klatce piersiowej i o tym, jak przysunę Cię jak najbliżej do swojego serca, tuląc bez przerwy w swoich objęciach. Chciałem zadzwonić, powiedzieć, że Cię kocham, tęskniąc za ciepłem Twoich dłoni i dopowiedzieć, że kiedy spojrzałaś na mnie pierwszy raz, widziałem w Twojej tęczówce to, że jesteś Aniołem i od pierwszej sekundy chciałem być blisko Ciebie. I że czułem się wtedy najlepiej na świecie, wiesz.

nie mogę Ci obiecać  że się zmienię  że moje liczne wady nagle zmaleją do minimum. noszę ze sobą bagaż doświadczeń  który każdego dnia rośnie i nawet gdybym chciała  nie umiem się go pozbyć. dobrze wiem jak bardzo potrafię być irytująca  wredna  jak często się złoszczę i że najmniejszy drobiazg może wywołać wewnętrzną eksplozję furii. nikt nie mówił  że będzie łatwo  nikt nie twierdził  że życie przy moim boku to droga usłana różami. tylko wiesz co? mogę Ci obiecać jedno. jedną jedyną rzecz  której jestem stuprocentowo pewna. obiecuję być zawsze  bez względu na przeciwności.

cynamoon dodano: 30 maja 2013

nie mogę Ci obiecać, że się zmienię, że moje liczne wady nagle zmaleją do minimum. noszę ze sobą bagaż doświadczeń, który każdego dnia rośnie i nawet gdybym chciała, nie umiem się go pozbyć. dobrze wiem jak bardzo potrafię być irytująca, wredna, jak często się złoszczę i że najmniejszy drobiazg może wywołać wewnętrzną eksplozję furii. nikt nie mówił, że będzie łatwo, nikt nie twierdził, że życie przy moim boku to droga usłana różami. tylko wiesz co? mogę Ci obiecać jedno. jedną jedyną rzecz, której jestem stuprocentowo pewna. obiecuję być zawsze, bez względu na przeciwności.

Nie ma go w moim życiu zbyt długo  by sadzić  że mamy jeszcze szansę odbudować to  co udało nam się zniszczyć  więc dlaczego jeszcze czasem w to wierzę? Dlaczego tak chętnie układam nam plany na przyszłość? Dlaczego w dalszym ciągu mam wrażenie  że niebawem się spotkamy i cały ten ból minie  a szczęście powróci na swoje miejsce? Jest ze mną coś nie tak czy co  bo ja już nie rozumiem. Nic nie rozumiem.   napisana

napisana dodano: 29 maja 2013

Nie ma go w moim życiu zbyt długo, by sadzić, że mamy jeszcze szansę odbudować to, co udało nam się zniszczyć, więc dlaczego jeszcze czasem w to wierzę? Dlaczego tak chętnie układam nam plany na przyszłość? Dlaczego w dalszym ciągu mam wrażenie, że niebawem się spotkamy i cały ten ból minie, a szczęście powróci na swoje miejsce? Jest ze mną coś nie tak czy co, bo ja już nie rozumiem. Nic nie rozumiem. / napisana

Są takie dni jak ten dzisiejszy  kiedy zakładam maskę pozornego szczęścia i idę w miasto. Nie liczę się z konsekwencjami  bo ten raz chcę być tylko i wyłącznie ja. Nie myślę o niczym  a już na pewno nie o nim. Wlewam w siebie alkohol  uwodzę facetów swoimi ruchami  które są przecież zwyczajnym tańcem w rytm muzyki. Zapominam się na chwilę  a po drodze do klubu gubię ból i żal. Odcinam się od mojej codzienności i wpadam w wir szaleństwa. I dziwię się sama sobie  że czasem tak potrafię  że faktycznie on daje mi chwilę wolnego od swojej osoby i jest jak dawniej. Jednak  co z tego jak kolejnego ranka budzę się z kacem i jeszcze większą rozpaczą.    napisana

napisana dodano: 29 maja 2013

Są takie dni jak ten dzisiejszy, kiedy zakładam maskę pozornego szczęścia i idę w miasto. Nie liczę się z konsekwencjami, bo ten raz chcę być tylko i wyłącznie ja. Nie myślę o niczym, a już na pewno nie o nim. Wlewam w siebie alkohol, uwodzę facetów swoimi ruchami, które są przecież zwyczajnym tańcem w rytm muzyki. Zapominam się na chwilę, a po drodze do klubu gubię ból i żal. Odcinam się od mojej codzienności i wpadam w wir szaleństwa. I dziwię się sama sobie, że czasem tak potrafię, że faktycznie on daje mi chwilę wolnego od swojej osoby i jest jak dawniej. Jednak, co z tego jak kolejnego ranka budzę się z kacem i jeszcze większą rozpaczą. / napisana

Nie pożegnałeś się ze mną  bo bałeś się moich łez? To powiedz mi  co ja mam zrobić jeżeli boję się życia.    napisana

napisana dodano: 29 maja 2013

Nie pożegnałeś się ze mną, bo bałeś się moich łez? To powiedz mi, co ja mam zrobić jeżeli boję się życia. / napisana

Znajomi mówią  że powinnam wyjechać i odpocząć. Wyjechać to jak uciec  a ja nie chcę uciekać.    napisana

napisana dodano: 29 maja 2013

Znajomi mówią, że powinnam wyjechać i odpocząć. Wyjechać to jak uciec, a ja nie chcę uciekać. / napisana

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć