 |
Stało się to. Uzależniłem się. Michał ty ćpunie. Nie mogę sobie poradzić z najmniejszą rzeczą, bo brak mi Ciebie. Jestem sparaliżowany i niepełnosprawny bez Twoich rąk. Tak po prostu nie potrafię nic zrobić, wszystko wylatuje mi z rąk i nie wiem nic. Bo każda linia papilarna na Twojej dłoni, każde Twoje DNA to moja mapa jak mam żyć, oddychać i istnieć. Tylko one pokierują mnie w stronę szczęścia i tam odnajdę sens swojego życia. Ale mogę wołać do tego kolorowego nieba żegnającego Słońce, że pragnę Twej obecności, a ryk morza odda szaleńcze krzyki mojej zamkniętej duszy, ale Ty nie usłyszysz. Cisza niedomówień zagłusza moje słowa, a zdarte usta zapadają się to coraz dalej zapominając słów. Jedynie oczy niczym wulkan wybuchają i wylewa się z nich lawa gorących łez. Czy koniec mojego świata właśnie nastąpił? Czemu ktoś zrobił nasz kalendarz i skończył go na dniu dzisiejszym? Przecież mieliśmy wiecznie trwać.
|
|
 |
Mogłabym go znienawidzić za to jak mnie potraktował, ale ja dziękuję mu za każdą wspólną chwilę, za szczęście jakim mnie obdarzył i za pokazanie czym jest miłość. / napisana
|
|
 |
Razem mogliśmy wszystko. Mogliśmy spełniać marzenia, zdobywać świat, przenosić góry, pokonywać lęki, odkrywać to co nieznane. Razem, bo ta siła tkwiła w naszych sercach. / napisana
|
|
 |
2.byłam u kresu wytrzymałości, nigdy nie czułam się tak bezsilna. 'wypuście ją' - powiedział do tamtych, a ja popychając ich barkami wybiegłam przed siebie. nie trwało to długo, a po chwili byłam już w ramionach przyjaciółki, która także drżała ze strachu. zaczęła mnie uspokojać, pocieszać banałami, które nie skutkowały. nerwowo patrzyłam w tamtym kierunku by nie ominęło mnie coś istotnego. po chwili widziałam jak wszyscy ruszają w naszym kierunku, jak nas mijają a kumpel rzuca mi w locie swoją bluzę wypowiadając nieme 'przepraszam'. wszystko nagle zwolniło, wszystko zaczęło wirować mi przed oczami zlewając się w jedną wielką plamę. resztki opanowania legły w gruzach, a na ich miejsce wskoczyła determinacje, by bronić tych, którzy stali się tak strasznie ważni, by za wszelką cenę nie dopuścić, by choćby jedno zadrapanie zdobiło ich ciała.
|
|
 |
1.widziałam co się szykuje, czułam, że lada chwila zacznie się to, czego tak bardzo się obawiałam. alkohol skutecznie odblokował jakiekolwiek bariery, adrenalina buzowała we krwi, a serce wyrywało się w obronie chłopaka, dla którego bije każdego dnia. byłam gotowa osłonić go własnym ciałem, byłam gotowa rzucić się na każdego, który spróbowałby dotknąć choćby skrawka jego bluzki. ze łzami w oczach i ścisniętymi szczękami wepchnęłam się pomiędzy nich. 'idź stąd, proszę Cię. odejdź' - szepnął mi na ucho ale twardo stałam przy jego boku lustrując po kolei każdego z osobna. 'proszę, nie chcę, żeby coś Ci się stało' - powtórzył i popchnął mnie do przodu. ze wściekłością a zarazem żalem spojrzałam na niego próbując wyczytać coś z jego oczu. nicość, pustka. ta przeraźliwa pustka.
|
|
 |
Nie jestem pewna czy kiedykolwiek pokocham kogoś z taką siłą z jaką pokochałam jego. Nie mogę nikomu zagwarantować, że będę w stanie oddać swoje serce w taki sposób w jaki oddałam jemu. Jednak mimo to ja chciałabym, aby kiedyś zjawił się ktoś kto swoją obecnością wprowadzi najpiękniejszy na świecie chaos, kto pokoloruje mój świat i zasieje szczęście. Chyba po prostu chciałabym kiedyś od nowa spróbować jak się kocha. / napisana
|
|
 |
Wiem o nim naprawdę wiele. Znam historie z jego życia, których nie zna nikt inny. Wiem jak wiele przeszedł w życiu. Wiem ile łyżeczek cukru sypie do kawy. Wiem, że nie lubi herbaty, że lubi białą czekoladę a najbardziej Kinder Bueno White, że uwielbia słuchać rocka i metal, że lubi pić dobrą whiskey i oglądać Cezarego Pazure. Wiem jakie samochody uwielbia, jakich perfum używa, jaki lubi kolor czy po której stronie łóżka śpi. Znam każdą bliznę na jego ciele, każde ulubione słowo czy powiedzenie. Znam jego najlepszych kumpli i ich najlepsze miejsca na imprezy. Wiem, że lubi oglądać filmy do późnych godzin nocnych, że potrafi zrobić wszystko, o co go poprosisz. Wiem o czym marzy, czego się boi. Wiem tak wiele, a mimo to mam wrażenie, że wcale go nie znam, że to obca mi osoba. To cholernie boli. / napisana
|
|
 |
Na zewnątrz zrobiło się szaro i chłodno. Niebo zaciągnęło się ciemnymi chmurami, z których zaczął padać zimny deszcz. Pojawiły też się pierwsze błyskawice i grzmoty. Stało się tak ponuro, smutno i nieprzyjemnie. Podobnie jest w moim życiu. Moje serce jest zimne, ciągle jest smutno, często mam ponurą minę. Tam w środku, gdzieś na dnie duszy panuje burza. I mam nadzieję, że jak po deszczu przychodzi słońce, tak po moim cierpieniu nadejdzie szczęście. / napisana
|
|
 |
Czasem mam wrażenie, że faceci po rozstaniu myślą sobie 'teraz dam Ci spokój, ale jak nabierzesz siły to odezwę się rozwalając Ci tym samym całą rzeczywistość'. / napisana
|
|
 |
Nic dziwnego, że się boisz. Już raz przeżyłaś to ogromne rozczarowanie światem i życiem, ten ból, tęsknotę i złamane serce, które wylewało swą krew pod postacią łez. Już raz poczułaś jak smakuje życiowa porażka. Już się przekonałaś jak to jest żyć i umierać jednocześnie. Już byłaś na dnie i nie chcesz tam powrócić - to jasne. Boisz się ponownie zaufać, pokochać, boisz się poczuć smaku nowej miłości. Tylko chyba trzeba powoli próbować, trzeba przeciwstawić się swoim obawom, by móc znów być szczęśliwym. Trzeba brnąć do przodu, aby zabliźnić wszystkie rany. Trzeba stopniowo - bo nikt nie mówi, że już, natychmiast - uczyć się myśleć pozytywnie. Tak właśnie chyba trzeba, pomimo wszystko. / napisana
|
|
 |
Cześć. Piszę po to, aby się z Tobą pożegnać. Muszę wreszcie to zrobić, aby zacząć życie od nowa, aby widzieć barwy świata i odnaleźć zagubioną magię niektórych miejsc. Zbyt wiele żalu i bólu kosztowało mnie nasze rozstanie, a ostatnie miesiące były koszmarem. Czas to zakończyć. Ja zawsze będę miała do Ciebie sentyment, zawsze będę miło Cię wspominać, ale muszę sprawić aby te wspomnienia już nie bolały. Wiem, że Ty nigdy nie chciałeś moich łez ani tego żebym aż tak marnowała swoje życie. Nie jesteś wcale złym człowiekiem, jesteś po prostu czasem zbyt słaby aby zawalczyć o siebie. I ja też byłam słaba, ale teraz chcę nabrać nowej siły i przeciwstawić się cierpieniu. Trzymaj za mnie kciuki, pomyśl o mnie czasem i życz mi najlepszego. Wyjdź z mojego serca i pozwól żyć, bo wiem, że już nie wrócisz i nie sprawisz, że będzie jak kiedyś. Pamiętaj, że kochałam Cię najmocniej na świecie, dbaj o siebie i walcz o swoje szczęście. Uważaj na siebie, proszę. / napisana
|
|
|
|