głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika dontforgot

robiłam wszystko  byleby tylko tego nie czuć. wtapiałam paznokcie w posiniałe już łydki  zagryzłam najmocniej jak potrafiłam wargi  podkurczałam kolana i obejmując je dłońmi powtarzałam uparcie  że za kilka godzin zacznie się dzień i nieznośnie myśli odejdą. miałam wrażenie  że umrę z nadmiaru bólu  strachu  z nadmiaru rozczarowania. każda kolejna łza opowiadała inną historię  pokazywała inny rodzaj bólu  każda miała inne znaczenie. a gdy w końcu pojawił się wyczekiwany sen przywitałam go z uśmiechem. na kilka godzin zabrał mnie do miejsc  gdzie chciałam być  gdzie wszystko szło po mojej myśli.

cynamoon dodano: 21 czerwca 2013

robiłam wszystko, byleby tylko tego nie czuć. wtapiałam paznokcie w posiniałe już łydki, zagryzłam najmocniej jak potrafiłam wargi, podkurczałam kolana i obejmując je dłońmi powtarzałam uparcie, że za kilka godzin zacznie się dzień i nieznośnie myśli odejdą. miałam wrażenie, że umrę z nadmiaru bólu, strachu, z nadmiaru rozczarowania. każda kolejna łza opowiadała inną historię, pokazywała inny rodzaj bólu, każda miała inne znaczenie. a gdy w końcu pojawił się wyczekiwany sen przywitałam go z uśmiechem. na kilka godzin zabrał mnie do miejsc, gdzie chciałam być, gdzie wszystko szło po mojej myśli.

na pozór jestem silną dziewczyną  idącą pewnie przed siebie  patrzącą trzeźwo na wszystko wokół. makijaż potrafi zdziałać cuda. to jak druga twarz  maska  która ukrywa podkrążone oczy  bladą cerę  wszelkie oznaki zarwanych nocek. nauczyłam się uśmiechać wtedy  gdy tego oczekują  śmiać  gdy jest to wymagane. wystarczy jednak zajrzeć głębiej  przyjrzeć się dokładnie. da się zauważyć smutek  który kryje się w oczach  przyćmiewa doszczętnie ich blask  iskierki  które niegdyś się tliły. przychodząc do domu związuje zniszczone włosy  ściągam maskę i znowu jestem szarą  bezbronną dziewczynką  która straciła wiarę w siebie. znowu nie radzę sobie z nawarstwiającymi się plotkami  z kompleksami i z własną sobą. nie tamuję łez  krzyku  nie ukrywam szpetnych blizn  zdobiących ramiona. znowu jestem tym szarym kaczątkiem  bez krzty wiary w siebie.

cynamoon dodano: 21 czerwca 2013

na pozór jestem silną dziewczyną, idącą pewnie przed siebie, patrzącą trzeźwo na wszystko wokół. makijaż potrafi zdziałać cuda. to jak druga twarz, maska, która ukrywa podkrążone oczy, bladą cerę, wszelkie oznaki zarwanych nocek. nauczyłam się uśmiechać wtedy, gdy tego oczekują, śmiać, gdy jest to wymagane. wystarczy jednak zajrzeć głębiej, przyjrzeć się dokładnie. da się zauważyć smutek, który kryje się w oczach, przyćmiewa doszczętnie ich blask, iskierki, które niegdyś się tliły. przychodząc do domu związuje zniszczone włosy, ściągam maskę i znowu jestem szarą, bezbronną dziewczynką, która straciła wiarę w siebie. znowu nie radzę sobie z nawarstwiającymi się plotkami, z kompleksami i z własną sobą. nie tamuję łez, krzyku, nie ukrywam szpetnych blizn, zdobiących ramiona. znowu jestem tym szarym kaczątkiem, bez krzty wiary w siebie.

najgorsze są momenty  gdy zostaję sama ze sobą  gdy nocą nie mogę zasnąć  bo myśli kłębiące się w głowie stają się natrętne jak nigdy. nie mam jak się bronić  jak uciec. osaczona  w końcu poddaje się i pękają wszystkie bariery. każdy kawałek ciała wypełniony tęsknotą zaczyna uwierać  każde miejsce  które niegdyś dotykałeś  parzy niemiłosiernie. a serce? najpierw zaczyna walić jak oszalałe  próbuje wyrwać się z więzienia  które samo sobie stworzyło  a na końcu  gdy widzi  że nie ma szans  że jest na przegranej pozycji  po prostu się zatrzymuje. wtedy dociera do mnie  że ja  tak jak i ono  przegrałam. stałam się Twoją niewolnicą  będącą w stanie zrobić wszystko  by na moment mieć Cię przy sobie. ciało drży  oczy wypełnione łzami patrzą szeroko w ciemność i słyszę jedynie głośne dyszenie. umieram od środka  kolejny raz z kolei.

cynamoon dodano: 21 czerwca 2013

najgorsze są momenty, gdy zostaję sama ze sobą, gdy nocą nie mogę zasnąć, bo myśli kłębiące się w głowie stają się natrętne jak nigdy. nie mam jak się bronić, jak uciec. osaczona, w końcu poddaje się i pękają wszystkie bariery. każdy kawałek ciała wypełniony tęsknotą zaczyna uwierać, każde miejsce, które niegdyś dotykałeś, parzy niemiłosiernie. a serce? najpierw zaczyna walić jak oszalałe, próbuje wyrwać się z więzienia, które samo sobie stworzyło, a na końcu, gdy widzi, że nie ma szans, że jest na przegranej pozycji, po prostu się zatrzymuje. wtedy dociera do mnie, że ja, tak jak i ono, przegrałam. stałam się Twoją niewolnicą, będącą w stanie zrobić wszystko, by na moment mieć Cię przy sobie. ciało drży, oczy wypełnione łzami patrzą szeroko w ciemność i słyszę jedynie głośne dyszenie. umieram od środka, kolejny raz z kolei.

ja naprawdę potrzebuję czasu. to za wcześnie  za szybko. nadal jestem dzieckiem  nadal chcę nim być. nie umiem żyć w tym całym społeczeństwie  nie umiem przystosować się do reguł  które nim kierują. mała dziewczynka to ja. bezbronna  zakompleksiona  z poranioną duszą. wygląd to tylko kamuflaż  pozwala mi wtopić się w stado harpii zwanych ludźmi  którzy podstępnie chcą wyssać z każdego to co najlepsze   radość z życia. jak mam tu przetrwać  skoro do łez doprowadzają mnie banalne sprawy? boję się  wiesz? co jeśli sobie nie poradzę? co jeśli w jednej chwili odbiorą mi wszystko? rozglądam się dookoła i nikogo nie widzę. stoję tu sama  pośrodku tego syfu i nie wiem  w którym kierunku ruszyć. nie wiem  która droga zaprowadzi mnie na szczyt. mija mnie niebieskooki blondyn i zatrzymuję go. przepraszam  którędy do szczęścia? nie odpowiada  łapie mnie za rękę i ciągnie w nieznane. szkoda  że jeszcze nie wiem  iż zmierzam ku zakładzie  że prowadzi mnie na zniszczenie. samej siebie.

cynamoon dodano: 21 czerwca 2013

ja naprawdę potrzebuję czasu. to za wcześnie, za szybko. nadal jestem dzieckiem, nadal chcę nim być. nie umiem żyć w tym całym społeczeństwie, nie umiem przystosować się do reguł, które nim kierują. mała dziewczynka to ja. bezbronna, zakompleksiona, z poranioną duszą. wygląd to tylko kamuflaż, pozwala mi wtopić się w stado harpii zwanych ludźmi, którzy podstępnie chcą wyssać z każdego to co najlepsze - radość z życia. jak mam tu przetrwać, skoro do łez doprowadzają mnie banalne sprawy? boję się, wiesz? co jeśli sobie nie poradzę? co jeśli w jednej chwili odbiorą mi wszystko? rozglądam się dookoła i nikogo nie widzę. stoję tu sama, pośrodku tego syfu i nie wiem, w którym kierunku ruszyć. nie wiem, która droga zaprowadzi mnie na szczyt. mija mnie niebieskooki blondyn i zatrzymuję go. przepraszam, którędy do szczęścia? nie odpowiada, łapie mnie za rękę i ciągnie w nieznane. szkoda, że jeszcze nie wiem, iż zmierzam ku zakładzie, że prowadzi mnie na zniszczenie. samej siebie.

to przerażające  jak łatwo i szybko zaczynam czuć się samotna. niby mam obok siebie przyjaciół i znajomych  ale w dni takie jak ten  czuję się po prostu pominięta  zapomniana. nigdzie tak naprawdę nie przynależę  dla nikogo nie jestem numerem jeden  nikt nie myśli o mnie tuż po otworzeniu oczu i tuż przed ich zamknięciem. może to we mnie tkwi jakiś problem? może odtrącam od siebie ludzi? może jestem już na tyle zniszczona od środka  że nikt nie widzi u mnie jakichkolwiek zalet. wiem  że jestem trudna  że mój charakter nie należy do najłatwiejszych  że denerwuję ludzi a moje nawyki są irytujące. czasami sama najchętniej rzuciłabym to w cholerę i tak zwyczajnie skończyła ze sobą  ale nie umiem. brakuje mi odwagi  wciąż tli się we mnie iskierka nadziei  że kiedyś ktoś zauważy w moich oczach to  co tak trudno dostrzec. naprawdę nie proszę o wiele. odrobina akceptacji. tylko tyle.

cynamoon dodano: 21 czerwca 2013

to przerażające, jak łatwo i szybko zaczynam czuć się samotna. niby mam obok siebie przyjaciół i znajomych, ale w dni takie jak ten, czuję się po prostu pominięta, zapomniana. nigdzie tak naprawdę nie przynależę, dla nikogo nie jestem numerem jeden, nikt nie myśli o mnie tuż po otworzeniu oczu i tuż przed ich zamknięciem. może to we mnie tkwi jakiś problem? może odtrącam od siebie ludzi? może jestem już na tyle zniszczona od środka, że nikt nie widzi u mnie jakichkolwiek zalet. wiem, że jestem trudna, że mój charakter nie należy do najłatwiejszych, że denerwuję ludzi a moje nawyki są irytujące. czasami sama najchętniej rzuciłabym to w cholerę i tak zwyczajnie skończyła ze sobą, ale nie umiem. brakuje mi odwagi, wciąż tli się we mnie iskierka nadziei, że kiedyś ktoś zauważy w moich oczach to, co tak trudno dostrzec. naprawdę nie proszę o wiele. odrobina akceptacji. tylko tyle.

Siedzieliśmy na przeciw siebie w jednej z miejscowych restauracji. Patrzył mi głęboko w oczy i mówił jak bardzo czekał na tą chwilę. A ja tylko zaciskałam drżące dłonie i próbowałam ukryć swoją zmieszaną minę. Próbowałam zobaczyć w nim coś innego niż widziałam w Tobie. Przecież nie chcę szukać kogoś identycznego jak Ty. Nie poradziłabym sobie ze świadomością  że uczyniłam kogoś substytutem naszej miłości.   napisana

napisana dodano: 21 czerwca 2013

Siedzieliśmy na przeciw siebie w jednej z miejscowych restauracji. Patrzył mi głęboko w oczy i mówił jak bardzo czekał na tą chwilę. A ja tylko zaciskałam drżące dłonie i próbowałam ukryć swoją zmieszaną minę. Próbowałam zobaczyć w nim coś innego niż widziałam w Tobie. Przecież nie chcę szukać kogoś identycznego jak Ty. Nie poradziłabym sobie ze świadomością, że uczyniłam kogoś substytutem naszej miłości. / napisana

Szukam miejsca  w którym pożyczają szczęście.    napisana

napisana dodano: 21 czerwca 2013

Szukam miejsca, w którym pożyczają szczęście. / napisana

Dzień  w którym go poznałam uświadomił mi  że niebo istnieje  bo odnajdywałam je właśnie w nim. Natomiast dzień  w którym mnie zostawił pokazał mi  że oprócz nieba jest jeszcze piekło.   napisana

napisana dodano: 21 czerwca 2013

Dzień, w którym go poznałam uświadomił mi, że niebo istnieje, bo odnajdywałam je właśnie w nim. Natomiast dzień, w którym mnie zostawił pokazał mi, że oprócz nieba jest jeszcze piekło. / napisana

Czuję  że bardzo łatwo mogę popełnić jakiś błąd  ale zupełnie nie wiem jak się przed tym uchronić.    napisana

napisana dodano: 21 czerwca 2013

Czuję, że bardzo łatwo mogę popełnić jakiś błąd, ale zupełnie nie wiem jak się przed tym uchronić. / napisana

2.Abyś nauczyła mnie dawać Ci bukiety miłości i czekoladki szczęścia bez śladów krwi od noży słów.Błagam wyrwij kata wszelkiego życia w moich tkankach i bądź firmamentem moich ust by wciąż potrafiły się uśmiechać.

skejter dodano: 20 czerwca 2013

2.Abyś nauczyła mnie dawać Ci bukiety miłości i czekoladki szczęścia bez śladów krwi od noży słów.Błagam,wyrwij kata wszelkiego życia w moich tkankach i bądź firmamentem moich ust,by wciąż potrafiły się uśmiechać.

1.Moje płuca jak tłoki mechaniczne wertują  powietrze do serca otóre pompuje  samodestrukcje.Nie potrafię zliczyć nocy kiedy  leżałem z toną myśli i nie potrafiłem  się podnieść.To tak jakbym chciał policzyć  każdą kroplę w oceanie po kolei.Patrzę na  Słońce które rozświetla moje ciało tak jak  świeca mapę z tajnym kodem do skarbu.U  mnie są to szlaki blizn przecięć   draśnięć wprost do epicentrum moich uczuć.To droga kręta i zawiła mój labirynt  wspomnień.Jeśli przedrzesz się przez puszczę  pogrzebów mojego serca i pieśni żałobnych mej  duszy znajdziesz się tam ale zatkaj uszy ponieważ usłyszysz przerażający krzyk  mordowanych uczuć.Katowane duszone krojone miażdżone wyją o ratunek  ale ściany  są szczelne.Usłyszysz ich błagania jedynie  wchodząc do epicentrum bądź gdy w moim  pustych dziurach źrenicowych ujrzysz sens swojego jutra i kolejne lata.Chciałbym byś pokazała małemu chłopcu którym jestem że niewolno krzywdzić i zabijać.

skejter dodano: 20 czerwca 2013

1.Moje płuca jak tłoki mechaniczne wertują powietrze do serca,otóre pompuje samodestrukcje.Nie potrafię zliczyć nocy kiedy leżałem z toną myśli i nie potrafiłem się podnieść.To tak jakbym chciał policzyć każdą kroplę w oceanie po kolei.Patrzę na Słońce,które rozświetla moje ciało tak jak świeca mapę z tajnym kodem do skarbu.U mnie są to szlaki blizn,przecięć, draśnięć wprost do epicentrum moich uczuć.To droga kręta i zawiła,mój labirynt wspomnień.Jeśli przedrzesz się przez puszczę pogrzebów mojego serca i pieśni żałobnych mej duszy znajdziesz się tam,ale zatkaj uszy,ponieważ usłyszysz przerażający krzyk mordowanych uczuć.Katowane,duszone,krojone,miażdżone wyją o ratunek, ale ściany są szczelne.Usłyszysz ich błagania jedynie wchodząc do epicentrum bądź,gdy w moim pustych dziurach źrenicowych ujrzysz sens swojego jutra i kolejne lata.Chciałbym byś pokazała małemu chłopcu,którym jestem,że niewolno krzywdzić i zabijać.

Wydaje mi się  że jest normalną sprawą to  że jednego dnia mam poczucie całkowitej wolności i sądzę  że nasz rozdział został dawno zamknięty i czas zacząć nowe życia  a innego dnia znów tęsknię i wspominam każdą wspólną chwilę. Myślę  że właśnie na tym polega 'leczenie' się z tej drugiej osoby  bo musisz powoli  stopniowo uczyć się jak to jest być samemu  a w powracających sentymentach nie ma niczego dziwnego. I myślę  że z każdym tygodniem takich dni wypełnionych tęsknotą będzie coraz mniej. Przynajmniej mam taką nadzieję.   napisana

napisana dodano: 20 czerwca 2013

Wydaje mi się, że jest normalną sprawą to, że jednego dnia mam poczucie całkowitej wolności i sądzę, że nasz rozdział został dawno zamknięty i czas zacząć nowe życia, a innego dnia znów tęsknię i wspominam każdą wspólną chwilę. Myślę, że właśnie na tym polega 'leczenie' się z tej drugiej osoby, bo musisz powoli, stopniowo uczyć się jak to jest być samemu, a w powracających sentymentach nie ma niczego dziwnego. I myślę, że z każdym tygodniem takich dni wypełnionych tęsknotą będzie coraz mniej. Przynajmniej mam taką nadzieję. / napisana

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć