|
co tam? w odpowiedzi: "chujowo jak zwykle". nie chcę nawet słuchać ale chyba już przywykłem
|
|
|
nie widząc sensu bytu, powiesz: „nie miałem szczęścia w życiu". to nie ślepy los, bo miałeś w rękach wybór
|
|
|
A Ty nie bój sie miłości w końcu znajdziesz ją dziewucho, tylko rozstań się z tym katem, który nazywa cię suką
|
|
|
Czasem była w szoku o co chodzi, pytała "skarbie
Skąd w tobie tyle obaw, skąd w tobie tyle zmartwień?"
|
|
|
potrzebował jej bliskości, jej słów, jej wzroku, bez tego wszystkiego celą stawał się jego pokój.
|
|
|
właściwie to gdy w serce wbijała mu sztylet, on prosił, błagał skarbie zostań jeszcze chwilę.
|
|
|
i gdy już się wydawało, że są prawie w domu, on znowu swoim pierdoleniem wpędzał ją do grobu...
|
|
|
nie chciała od niego nic prócz bycia przy nim, ten naćpany kretyn nigdy tego nie rozkminił!:]
|
|
|
Kiedy on szedł po łuku nakurwaił się wódą czystą
Ona leżała w łóżku i nakurwiało ją wszystko
Nie chciała go martwić, obarczać swoim bólem
Za to on się przypierdalał i dopierdalał ją dureń
Wydzwaniał co noc, pytał - z kim tam kurwa leżysz?
Kiedy wyznała mu prawdę - nie chciał jej uwierzyć
|
|
|
- Czemu taka jesteś? - Jaka? - Taka cholernie wrażliwa albo cholernie obojętna? - Bo jestem cholernie inna niż te dziewczyny, które znasz.
|
|
|
krzyczę 'weź mnie ratuj', kiedy patrzysz w moje oczy,
ale nie chcesz tego słyszeć, nic nie mówisz i odchodzisz
|
|
|
i albo się zaćpam, albo skumam, że nie warto!
|
|
|
|