|
- Ręce do góry!
-Dobra, dobra! Przyznaję się do miłości. Kocham go!
- Jesteś aresztowana.!xD
|
|
|
- Byłeś i jesteś w moim sercu
- Poczekaj, a gdzie jeszcze 'i będziesz' ?
- Skarbie, to zbyt oczywiste. :*
|
|
|
- Musimy porozmawiać. Chcę powiedzieć Ci coś ważnego.
- Wiem. Ja Ciebie też.
|
|
|
- Kupić Ci coś w sklepie ?
- Kilogram szczęścia.
- Różowego czy zielonego ?
- Zielonego.
- Nie wiem, czy będzie. Coś jeszcze ?
- Ociupinkę przyjaźni
|
|
|
Dzięki Tobie uśmiecham się do ekranu telefonu w drodze na przystanek, do szkoły, do
domu. A ludzie tak dziwnie się patrzą. Jakby uśmiech był czymś niecodziennym.
|
|
|
Siedziała w klasie podparta ręką, co chwila uderzała rytmicznie długopisem w ławkę, wystukując jakąś melodyjkę. Nie zwracała już uwagi na lekcję, ani na znajomych, którzy co chwila o coś ją prosili. Całe 45 minut wpatrywała się w jeden punkt, a na przerwie przyklejała sobie uśmiech do twarzy, bo przecież... Trzeba grać.
|
|
|
Nie za wszystko da się przeprosić, ale wszystko można wybaczyć. Nie wszystko można naprawić, ale wszystko można zacząć od nowa..
|
|
|
Miłość jest jak narkotyk. Na początku odczuwasz euforię, poddajesz się całkowicie nowemu uczuciu. A następnego dnia chcesz więcej. I choć jeszcze nie wpadłeś w nałóg, to jednak poczułeś już jej smak i wierzysz, że będziesz mógł nad nią panować. Myślisz o ukochanej osobie przez dwie minuty, a zapominasz o niej na trzy godziny. Ale z wolna przyzwyczajasz się do niej i stajesz się całkowicie zależny. Wtedy myślisz o niej trzy godziny, a zapominasz na dwie minuty. Gdy nie ma jej w pobliżu - czujesz to samo co narkomani, kiedy nie mogą zdobyć narkotyku. Oni kradną i poniżają się, by za wszelką cenę dostać to, czego tak bardzo im brak. A Ty jesteś gotów na wszystko, by zdobyć miłość
|
|
|
Wiesz jak to jest, gdy nie pomaga nawet najsłodsze ptasie mleczko, chcesz leżeć, patrzeć w sufit i słuchać najsmutniejszych piosenek?
|
|
|
Siedziała na podłodze na środku pokoju. Wokół niej leżały podarte fotografie. z jej oczu płynęły łzy. Nagle drzwi do pokoju otworzyły się, a w nich stanął on - powód jej płaczu. Spojrzała na niego. jego oczy wbiły się w punkt lekko nad jej głową. - Dlaczego? - Wyszeptała - dlaczego to zrobiłeś? Dlaczego mnie zdradziłeś? - jej szept przerodził się w krzyk - nienawidzę cię sukinsynie, nienawidzę! - Zalana łzami, prawie nie mogła oddychać. - Kochanie, naprawdę nie mogę z tobą być. - Odrzekł z ironicznym uśmiechem. Zbliżył się do niej i ją pocałował. - Spierdalaj! Nie chce cię widzieć - krzyknęła. On zaczął się śmiać i zostawiając jej żyletki na biurku, powiedział - tylko nie zrób sobie krzywdy, kochanie. - i wyszedł.
|
|
|
Pamiętasz to jeszcze? Jak przy pierwszych spotkaniach przechodziły nam dreszcze? Gdzie minuta trwała wieki, a sekunda całe lata ?
|
|
|
Nie oczekuj ode mnie zbyt wiele, bo łatwo możesz się rozczarować. Nie rań, bo potrafię się mścić! Nie okłamuj, bo to się zawsze może obrócić przeciwko Tobie. Nie próbuj zniszczyć mojego świata, bo ja zniszczę Twój.
|
|
|
|