 |
Otoczyłam się takim kokonem, że chyba już z niego nie wyjdę chociażbym nie wiem jak chciała.
|
|
 |
Wpierdalam złudzenia, zajebiście. Potem będę rzygać, znowu za dużo sobie wyobrażam . Znowu dostanę po dupie i chuj. Ale chcę, lubię.
|
|
 |
Nie wiem co mi chcesz udowodnić robieniem mi na złość, świadomie bądź nie. Proszę nie rób mi tego bo się rozpadam. Walczę sama ze sobą i przegrywam.
|
|
 |
Zawsze robię to mechanicznie, odsuwam się zakładając z góry , że i tak teraz czy potem. To i tak Cię stracę.
|
|
 |
błądzę w ciemnościach bez Ciebie.
|
|
 |
Jesteś wśród tłumu , tyle ludzi wokół a nie masz nikogo.
|
|
 |
Nie wiem pogubiłam się, naprawdę nie wiem czy chcę byś odszedł czy po prostu był cały czas obok znosząc mnie. Kochając taką jaką jestem.
|
|
 |
Nocą cierpisz, szlochasz do poduszki drżąc z niemocy. Rano budzisz się tętnisz życiem, a nocą znowu to samo.
|
|
 |
Nie lubię ludzi, przytłacza mnie ich obecność.
|
|
 |
Zawsze uciekam, zawsze spierdalam nie dając się kochać.
|
|
 |
Czasem już nie mogę. mam ochotę wybuchnąć. Wykrzyczeć wszystkim, żeby zniknęli, a światu, że nie spełnia moich oczekiwań. Mam ochotę wystrzelać po twarzy chamskich a dobrych wyróżnić. Chcę być tylko szczęśliwa i zaznać choć odrobinę sprawiedliwości.
|
|
 |
Jakaś niewielka cząstka mnie nie lubi zmian. Jednak druga, znacznie większa, marzy o wielu zmianach, pełnym barw życiu, przygodach, wycieczkach i rozrywce. Dużo bym dała, żeby moje życie odwróciło się o 180 stopni.
|
|
|
|