 |
Pójdziemy ze sobą powoli obok, do końca wszystkiego, żeby zacząć na nowo. Bez słowa i snu, w zachwycie nocą, a bliskość rozproszy nasz strach przed ciemnością.
|
|
 |
Pewnie powiesz: „To okropne”, zrzucisz winę na innych. Potem zaśniesz spokojnie.
|
|
 |
Jaki piękny jest ten świat, tylko czarne, białe to jest proste, widzę, wiem
|
|
 |
Ale bawiłam się w głupią dwudziestolatkę, a głupie dwudziestolatki są święcie przekonane, że nawet gdy wysrasz się na czyjeś serce i emocje, kiedyś możecie zostać superprzyjaciółmi, wychodzącymi czasem na wspólne kolacje lub spacer i spotykającymi się ze swoimi nowymi partnerami w przemiłym gronie, żeby pograć sobie w scrabble.
|
|
 |
Ludzie się nie zmieniają. Po prostu raz pokazują nam twarz, a raz dupę.
|
|
 |
Chcą mi mówić, jak żyć, dokąd iść, jak wyglądać,
kim być, z kim być, by tkwić w ich poglądach.
|
|
 |
kiedy przyglądam się tym tępym laskom,
czasem już przestaje dziwić się tej modzie na pedalstwo.
|
|
 |
kiedy tu patrzę na ludzi to widzę na ile nie mają już serca
dedykowane do ciebie jak odnalazłeś się w tych wersach.
|
|
 |
Świat zwariował, może to slogan zbyt banalny
bo nie słyszałam by kiedykolwiek ten świat był normalny.
|
|
 |
chciałem twojego szczęścia i ty widzisz to pewnie
skończę w częściach, myśląc, ze ty nie widzisz go we mnie
|
|
 |
grunt ucieka mi spod nóg i jest już gdzieś w oddali, boli mnie głowa bo właśnie świat mi się na nią zawalił.
nie potrafię Ci opisać jak bardzo boli więc zgaduj.
stoję pod twoim domem choć wiem że nie zejdziesz na dół..
|
|
 |
pamiętam Cię, byliśmy razem
nad brzegiem Wisły kończył się dzień
czas przestał płynąć
byłaś blisko jak tylko można chcieć
jak kochankowie, jak złodzieje
kradliśmy szczęście
by mieć go dla siebie jak najwięcej
gdy zabraknie nas
|
|
|
|