 |
"Dławi mnie już każde słowo
Zjada mnie bezduszny rak."
|
|
 |
"To jest pieśń ku pokrzepieniu serc
dla zagubionych co myślą, że czeka ich śmierć
w samotności."
|
|
 |
"Nie złamią mnie problemy już chcę o nich zapomnieć
preferuję taki styl i wiem że dzisiaj odpocznę
zwalniamy tempo dziś nie wiemy co to pośpiech
trzeba czasem się zatrzymać żeby zrobić znów postęp."
|
|
 |
"Jutro wstanę zrobię następny krok sam przejdę przeszkody
bo nadszedł czas kiedy zrozumiałem wszystko
niewidzialny ktoś nie stoi za moją decyzją
ja sam ustalam swoje plany i przyszłość."
|
|
 |
"Kolejny raz spotkajmy się na samym dole
Scenariusz znasz więc chodź siadaj przy stole i
polej, niech idzie spać sumienie i
dolej, niech machina rusza w tan."
|
|
 |
Moja kobieta, jest tylko moja, moja
i tylko dla mnie, czy skąpana w kroplach szampana
czy w łóżku czy w wannie.
Jest moim wsparciem, nie chcę już szukać
wiem to sztuka zawsze grzeczna niunia, a w nocy grzeszna suka.
Chcę ją mieć przy sobie i z nią tracić umiar,
kiedy nie ma jej przy mnie wtedy ciągle się wkurwiam.
Choć czasem jestem gnojem, wiem lepiej we dwoje,
Ma być zawsze pod sceną kiedy ja na niej stoję.
|
|
 |
Teraz uczę się cieszyć tym co mam
Palę kompleksy piroman
Widzę same uśmiechy piktogram
i mój głaz jest lżejszy styropian
|
|
 |
"I popełniam najstraszliwszy grzech
Gdy dotykam się pod kołdrą
W miejsca z oślinioną mordą
Tęsknię bo ja wiem jak z tobą jest
Czuć twój zapach skóry
W sercu ogień w oczach chmury."
|
|
 |
Ciągle młodo wyglądać, dogadywać się z Bogiem,
I po pierwsze nigdy braciszku nie stać się snobem!
|
|
 |
Mieć miliony na koncie, wszystko poskładać w całości,
Żeby wrogów z zazdrości to zwyczajnie skręcało,
|
|
 |
Pragnę żyć, aż do bólu, sukcesami się chwalić,
Chociaż raz w końcu poczuć jak właściciel Ferrari,
Nie mieć żadnych problemów, cały czas być na fali,
Pić szampana z ekipą i spokojnie zapalić
|
|
 |
Chce mieć życie jak z bajki własny prywatny Eden,
Pływać jachtem i więcej nie znać pojęcia "debet",
Biedę niech klepią inni, nie odpowiadam za nich,
Mam apetyt by czerpać z tego życia garściami,
|
|
|
|