 |
wybacz zazdrość, bo tak mało trzeba by Cię zranić
ale nie ciężko być zazdrosnym kiedy dobrze znam Cię
i Twój charakter, nie jesteś lepsza ode mnie
kiedy ja robiłem świństwa, Ty musiałaś też polecieć
mówisz "jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubie"
|
|
 |
nie odpychaj mnie daleko, bo nie pamiętam tu drogi
wbiłem nóż setki razy, by potem zaszyć te rany
ale nie da rady by wyczyścić także Twoją pamięć
|
|
 |
zamykam oczy w samotności i otwieram je co rano
też tak, smak porannej kawy już nie jest ten sam
Twoja połowa łóżka wciąż pusta jest
a Twe usta od dawna nie całują mnie
|
|
 |
"To nie twoja wina. To ja
popełniłam błąd. Wydawało mi się, że jesteś w
stanie się zmienić, że ja jestem w stanie cię
zmienić. Ale ludzie się nie zmieniają. Wydawało
mi się, że to, co do ciebie czuję, wystarczy, żeby
coś zbudować razem. Ale to będzie takie
szarpanie dwa kroki w przód, krok w tył, trzy do
tyłu, dwa do przodu. Nie mam na to siły.
Myślałam, że mam, ale niestety nie."
|
|
 |
ta osoba, z którą będziesz musi się bać tego, że może cię stracić. my ludzie jesteśmy tak skonstruowani, że dbamy tylko o to co może nam uciec.
|
|
 |
"nadzieja matką głupich? cóż, chyba nigdy nie zmądrzeję"
|
|
 |
Jak to znoszę? Nie znoszę. Odkąd dowiedziałam się, że nie jedziesz, spędziłam całą noc na rozmyślaniu o tym, jak to będzie bez Ciebie. / haust
|
|
 |
Uczuciem takim, że to niebezpieczne,
I sam nie wiem, jestem.
Szybszym oddechem w naszą pierwszą noc,
Dreszczem na skórze, potem pierwszą łzą,
Głosem w Twoich myślach, szepcząc: "Chodź",
Dłonią na szyi, jestem wstępną grą.
Jestem drinkiem przed i papierosem po,
Skórą pod paznokciem, smakiem, splotem rąk,
Spotkaniem naszych spojrzeń, kiedy proszę - bądź
Bo wszystko to jest mną...
|
|
 |
Potrafię kochać Cię, jak nigdy nikt. A później ubrać się i wyjść, i nic,
Nie odzywać się i trzy dni pić,
I nie jest mi z tym wstyd.
|
|
 |
pierdole tych, którzy robią na złość nam. a ty nie wierz we wszystko co ci powiedział ktoś tam
|
|
 |
widziałam ślady szczęścia
|
|
|
|