 |
To, że nie piszę imion wielką literą nie znaczy, że nie mam szacunku. To, że się uśmiecham nie znaczy, że mam dobry humor. To, że jestem dostępna na gadu nie znaczy, że mam ochotę z tobą pisać. To, że tęsknie nie znaczy, że kocham.
|
|
 |
You're fuckin' perfect to me..
|
|
 |
Prawdziwa miłość nie wyczerpuje się nigdy. Im więcej dajesz, tym więcej ci jej zostanie. / Antoine de Saint-Exupery
|
|
 |
"Miłość prawdziwa zaczyna się wówczas, gdy niczego w zamian nie oczekujesz." / Antoine de Saint-Exupéry
|
|
 |
- dlaczego chcesz znać moją przeszłość? - zapytała go - ponieważ chcę Cię poznać. - odpowiedział jej. - przeszłość oznacza to kim byłam, a nie kim jestem teraz.
|
|
 |
kocham ten stan, kiedy po nadużyciu alkoholu wszystko jest zajebiste, a ty jesteś mi obojętny ♥
|
|
 |
Wychodzę z domu, ledwo co chodzę przez zepsute kolano, a tu była mojego kumpla ze swoim nowym. Zmierzyłam ją wzrokiem, a w głowie przeleciał utwór fałszywe dziwki, co wcale mnie nie dziwiło. 'Proszę, jaka ciamajda' Powiedział jej nowy, kierując te słowa do mnie, zobaczywszy, że kuleję. 'Wolę być ciamajdą, niż tanią dziwką' Odpowiedziałam i poszłam w swoją stronę. 'Co powiedziałaś?' Zapytał, podchodząc do mnie. Był wkurwiony. Zaśmiałam się. 'No tak. W zasadzie nie zerwali ze sobą, a ona ma już innego. A później jeszcze jak on wróci, to będzie chciała do niego wrócić. A Ty ją bronisz, o matko. Z resztą, krzyż na drogę. Trafił swój na swego.' Powiedziałam i minęłam ich, trącając jej ramię. Od razu poczułam ból w lewej ręce. 'Zostaw mnie!' Warknęłam. 'Odpierdol się od niej.' Wywróciłam oczami. 'To niech ona mi obieca, że zniknie z jego życia na zawsze. I nigdy się do niego nie odezwie. Obiecaj.' Naciskałam, lecz się nie odzywała. 'Widzisz. Dobrze mówię. Dziwka i tyle.' Rzuciłam, odchodząc.
|
|
 |
szukam swojego odbicia w twoich oczach ♥
|
|
 |
Wyszłam z psem na spacer. Włożyłam słuchawki w uszy, włączyłam ulubione kawałki i szłam gdzieś, nie ogarniając gdzie. W końcu doszłam do tak zwanej ślepej uliczki, musiałam się wrócić, nie miałam innego wyboru. Zawołałam psa i wpadłam na kogoś. 'Prze.. Sorry.' Powiedziałam, ogarniając, że wpadłam na Ciebie. Minęłam Cię i poszłam. 'Czemu uciekasz? Co ja Ci zrobiłem? Chcę pogadać!' Krzyknąłeś za mną. Zaczęłam biec, żeby nie wdać się w konwersację z Tobą. Nagle złapałeś mnie w pasie, odwracając w swoją stronę. Mój pies skoczył na Ciebie wściekły, próbując mnie bronić. Wzięłam go szybko na ręce. 'Kiedyś mnie lubił. Myślałem, że na mnie nie skoczy.' Powiedziałeś, oglądając swój rękaw. Parsknęłam. 'A jednak. Widzisz, nawet on wie, że przez Ciebie cierpiałam. Chce mnie od Ciebie uchronić, wszyscy chcą, ale Ty dalej pojawiasz się w moim życiu. Możesz chociaż raz coś dla mnie zrobić? Wróć, owszem. Ale nie na chwilę, tak na zawsze. Do końca życia. Wtedy Cię przyjmę do siebie.' I odeszłam.
|
|
 |
leżałam na łóżku z laptopem. pojawiła się wiadomość od Ciebie o treści. 'przemyślałem wszystko, dam Ci szansę, nie zmarnuj jej, kocham Cię.' zbliżyłam palce do klawiatury w celu odpisania jak bardzo się cieszę i że też Cię kocham.. a wtedy Ty napisałeś drugą wiadomość. 'kurde, sorry, to nie do Ciebie.
|
|
 |
codziennie powtarzam niczym pacierz: "pokaż na co Cię stać, nie daj się złamać, masz siłę w sobie i musisz wszystkim udowodnić że żaden skurwiel nie jest w stanie Cię zniszczyć"
|
|
|
|