 |
Tak dawno nic nie było dobrze. Tak dawno nie uśmiechałam się szczerze w odpowiedzi co u mnie. Nie pamiętam jakie to uczucie, kiedy wszystko układa się po mojej myśli. Szkoda./esperer
|
|
 |
I nadchodzi ten moment pożegnania. Wiesz, że ten ktoś nie wróci za dzień, miesiąc, nawet rok. Wiesz, że ten ktoś jest teraz znacznie dalej niż może to wskazać mapa. Chcesz się pożegnać i nie wiesz co zrobić. Miotają Tobą emocje. Nie wiesz czy śmiać się, bo były dobre chwile, czy płakać, bo te chwile już nie wrócą. Chciałbyś powiedzieć tak wiele, że aż brakuję słów, by powiedzieć cokolwiek. Wiesz, że osiągnąłeś właśnie taki poziom smutku, że coś hamuję Twoje łzy, bo nawet one już nie wyrażają tego bólu. Stoisz nad trumną i decydujesz się w końcu na banalne "Wiesz,że Cię kocham. Pa dziadziu". Dotykasz jego dłoni, ale nie ma tam życia. Dotykasz jego dłoni, ale ona już nigdy nie zamknie Cię w swoim uścisku, nie opatrzy zranionego dziecięcego serduszka. Wiesz, mam tylko nadzieję, że z natłoku moich myśli, zrozumiałeś wszystko. Wiem, że jesteś, nawet jeśli byłam na Twoim pogrzebie. Wiem, że na mnie patrzysz, tylko z trochę wyższego stanowiska. Żegnaj dziadziu./esperer
|
|
 |
Potrafiłam odejść, choć uwierz, że nie chciałam. Wszystko dlatego, że szanuję samą siebie i wolę ryczeć samotnie w poduszkę, niż kolejny raz patrzeć jak mnie ranisz, a ja nic z tym nie robię./esperer
|
|
 |
Czym byłby świat bez niego? Byłby pułapką w którą codziennie bym wpadała.Byłby zmaganiem się z czasem. Musiałabym wciąż go zabijać przesiadując samotnie na kanapie. Byłby filmem bez napisów dla głuchoniemych.Trudnym doświadczeniem z którym przyszłoby mi się uporać. Muszę zatrzymać go za wszelką cenę. Choćby nie wiadomo jak była wielka. Zapłacę życiu ostatnią złotówkę,oddam mu co tylko zechce byleby tylko przy mnie był. Jest mi potrzebny jak tlen. Oddycha mi się łatwiej gdy wiem,że on mnie kocha. Moje płuca pracują dużo efektowniej. Bo mam dla kogo żyć/hoyden
|
|
 |
Uzależniłam się od niego. W końcu Pani Idealna ma jakiś nałóg. Nie stały się nim często popalane papierosy czy raz po raz wypijany alkohol. To on stał się moją używką. Patrzę jak z dnia na dzień coraz bardziej się w nim zakochuje i najgorsza jest myśl,że gdybym go straciła nie różniłabym się wiele od tych kradnących,żebrzących i sprzedających własne ciała ćpunów. Byleby tylko zdobyć kolejną działkę. Byleby tylko zapełnić tę pustkę i pozbyć się bólu władającym ich ciałami. Muszę zrobić wszystko co w mojej mocy by uchronić się przed takim losem/hoyden
|
|
 |
Walczyć też trzeba umieć.Poddać i odpuścić też dobrze by było się nauczyć.Byłam wyczerpana po kłótni z Tobą.Padłam na łóżko by znaleźć tam odpoczynek.Ale poduszka jakoś mnie parzyła a kołdra?Cóż kołdra próbowała mnie udusić.Opleść w swoje macki.Kiedy usnęłam wyczerpana płaczem na dokładkę dręczyły mnie koszmarne sny.Tak te po których się zastanawiasz skąd one w ogóle się biorą. Znów nie mogłam się nadziwić swojej wyobraźni.Słyszałam,że sny są niczym innym jak naszymi myślami.A więc muszę być zdrowo walnięta.Ten szpital psychiatryczny dział się w mojej własnej głowie.Ten koszmar toczył się na moich oczach.Odchodziłeś ode mnie.Ani razu nie obejrzawszy się za siebie.Wyłam i wiłam się jak szalona. Po chwilę zaaplikowana dawka jakiegoś środka uspokajającego sprawiła,że przestałam się szamotać.Patrzyłam tępo w dal.Nie wiedząc już nawet jaka tragedia odgrywa się na moich oczach.I tak stawałam się tylko cieniem,duchem.Przeklętym za swoją głupotę.Za odebranie sobie tej prawdziwej miłości/hoyden
|
|
 |
Nie szkodzi,że z Tobą raz po raz się gubię. Gubię się w naszych sporach i kłótniach. Często później muszę zaczynać od nowa układać sobie swój bezpieczny świat. I znajdować drogę do mojej wymarzonej sielanki. Ale po prostu wolę błądzić z Tobą niż z kimś innym wciąż dochodzić do określonego celu. Coś co jest łatwe nie oznacza,że jest też lepsze. Trudno mi czasem,ale nie usłyszysz z moich ust słowa skargi. Najlepszym wynagrodzeniem za te wszystkie trudy jest uśmiech,który dzięki Bogu mogę wciąż oglądać/hoyden
|
|
 |
Teraz nasze "na zawsze" nie ma najmniejszego znaczenia, bo nie mamy wspólnej przyszłości. Nie mamy już nic i dobrze o to zadbaliśmy./esperer
|
|
 |
Muszę być dużą, odważną dziewczynką. Takie dziewczynki robią duże kroki i podejmują twarde decyzję. Tak właśnie robię. Zostawiam to za sobą. Wiesz, że Cię kocham, ale siebie kocham bardziej, a miłość do Ciebie sprawiała, że czułam się gorzej. Muszę się zdystansować, muszę odejść kilka kroków. Wziąć głęboki wdech, odpocząć, przypomnieć sobie kim jestem i zapamiętać, że nie potrzebuję Cię w moim życiu, jeśli Ty nie potrzebujesz mnie. /esperer
|
|
 |
Im więcej Cię znam, tym więcej rozczarowań. Przykro mi, ale nie mamy już wspólnej bajki./esperer
|
|
 |
W momencie, kiedy upadasz,w momencie, kiedy wylewasz z siebie tyle łez, że mogłabyś napoić pół świata ich gorzkim smakiem, w momencie, kiedy czujesz ból tak mocny, że człowiek nie jest w stanie go opisać, w takim momencie Ciebie nie ma. W takim momencie widzę, że jesteś nic nie wart. Zostawiasz mnie w najgorszych chwilach, więc nigdy nie będziesz towarzyszył w tych najlepszych./esperer
|
|
 |
I nie ma go, a przecież jest mi potrzebny. Nie ma go, kiedy mi źle i smutno. Powinien być, przytulić mnie i powiedzieć chociaż to banalne "wszystko będzie dobrze", mimo, że to niczego nie naprawi, nikomu nie zwróci życia. Powinien być, bo dzisiaj umieram bardziej niż wczoraj, bo dzisiaj jest smutniej. Jego nie ma i to sprawia, że jestem coraz dalej. Oddalam się, bo każde cierpienie odcina mnie od ludzi. Każde cierpienie, które przeszłam samotnie pokazuję, że mogę radzić sobie sama i on nie jest koniecznością, a jedynie wyborem./esperer
|
|
|
|