 |
|
Nie byłam naiwna. Ja po prostu chciałam wierzyć w człowieka. Nie być zbyt podejrzliwa wobec niego i dać mu zapracować na moje zaufanie. Dopingowałam i mobilizowałam nawet gdy popełniał błędy. Przecież musiałam mu pomóc nauczyć się wynosić coś z nich. Przymykałam oko na pewne niedociągnięcia. Przecież w końcu nikt nie jest doskonały. Poruszał się jak pionek po szachownicy życia. Wciąż tracił swoją kolejkę lub co gorsza cofał się do tyłu. Nie szedł w ogóle na przód. Moje starania spełzły na niczym. Zrobił coś niewybaczalnego. A ja? Nadal wierzę,że nie należy przekreślać człowieka od razu. Należy dać mu jedną,drugą czy trzecią szansę. Wszystko po to by nie wyrzucać sobie,że skreśliło się kogoś bezlitośnie tym samym przekreślając go całkowicie. Nikt nie rodzi się idealny. I każdy może się zmienić pod warunkiem,że tego bardzo chce.Ja sama przecież kiedyś mogłabym potrzebować czyjegoś wybaczenia i możliwości naprawy/hoyden
|
|
 |
|
Mówił, że zabiła się przez niego, że będzie miał ją na sumieniu do końca życia. Nie wiedział wtedy, że był jednym z wielu, a ona po prostu nie umiała wybrać./mr.lonely
|
|
 |
|
Wiesz, jestem w takim momencie, że nie żałuję. Gdybym nie spróbowała z Tobą, nadal myślałabym, że czekałaby na nas cudowna, wspólna przyszłość. Patrzyłabym na Ciebie sercem, a nie rozumem, czyli właściwie byłbyś bez wad. Nie sparzyłabym się na Tobie tak mocno, więc nadal nie umiałabym trzymać tego zdrowego dystansu. Nie mogę żałować tego co było, bo choć gorzka, to nadal lekcja, prawda? Sam pokazałeś mi, że nie mamy żadnej wspólnej przyszłości, dzięki czemu mogę iść do przodu bez uczucia, że mogłam coś zrobić, ale machnęłam na to ręką. Miałam, straciłam, zdarza się. Właściwie otworzyłeś mi drzwi do tego szczęścia, którego Ty nie mogłeś dać./esperer
|
|
 |
|
Co dostałam na święta? Spokój. Spokojne noce, wolne od łez policzki, poranne wyspanie, a moja głowa pozbyła się tych natarczywych wspomnień. Pod choinkę dostałam więcej niż mogłam sobie wymarzyć, bo oto los wreszcie pozwolił mi uwolnić serce od tego co było. Dziękuję./esperer
|
|
 |
|
Co dostałam na święta? Spokój. Spokojne noce, wolne od łez policzki, poranne wyspanie, a moja głowa pozbyła się tych natarczywych wspomnień. Pod choinkę dostałam więcej niż mogłam sobie wymarzyć, bo oto los wreszcie pozwolił mi uwolnić serce od tego co było. Dziękuję./esperer
|
|
 |
|
Wiem, że nie chcesz tej miłości, wiem również, że pomiędzy Nami jest przepaść i żadne z Nas nie potrafi zbudować mostu, po którym moglibyśmy do siebie dotrzeć, ale kocham Cię wiesz? Kocham Cię rano, kiedy otwieram oczy, kocham przy śniadaniu, kiedy mieszam kawę łyżeczką, kocham Cię kiedy odpalam papierosa i kiedy zakładam buty. Kocham Cię rano, przed południem i po południu, kocham Cię wieczorem i w nocy, kocham w każdej chwili mojego nędznego życia. Kocham Cię i nie przestanę, póki nie staniesz przede mną, nie spojrzysz w oczy i powiesz, że to co było między nami nie ma dla Ciebie już żadnego znaczenia./mr.lonely
|
|
 |
|
nie życzę Ci źle człowieku, bo to nieładnie
chciałabym tylko żebyś dostał to, czego najbardziej pragniesz,
a później to stracił./soup
|
|
 |
|
to nie miłość jest chora i bolesna tylko osoba, która zmusiła Cię, żebyś tak myślała.
|
|
 |
|
ciekawe co byś zrobił, gdybyś wiedział, że kocham się z Tobą tyko po to, żeby się przekonać.
|
|
 |
|
chodzę ze spinaczem na nosie i wyglądając jak idiotka tłumaczę, że tęsknota pachnie tobą.
|
|
 |
|
kiedyś umierałam, gdy nasze usta się spotykały i nieodzownie rozumiały się, scalając się w jedność, tak jakby bóg robił je na wzór siebie, jakby jego perfekcyjna dłoń za jednym zamachem stworzyła je obie. ta kilkusekundowa śmierć była niesamowita. teraz mam przy Tobie śmierć całodobową, bez całowania.
|
|
 |
|
będę siedzieć bezczynnie czekając aż podejmiesz decyzje. albo pozwolisz mi oddychać, albo założysz na głowę foliową torbę.
|
|
|
|