 |
Mamo, proszę, nie bój się o mnie,
Wiem, że słucham częściej serca niż rozumu i chcę żyć jak najmocniej.
|
|
 |
bić się o człowieczeństwo,
Wierzyć, że „my” to coś więcej, „ja” i „ty” to coś więcej.
|
|
 |
Moje oczy mowia prawde, nie klam bo i tak odgadne. Moje oczy lubia klamac. Nie chce tobie serca zlamac
|
|
 |
nie pytaj więcej co u mnie, bo mogę cię rozczarować
nie jest dobrze, chociaż wmawiam to sobie co dnia.
|
|
 |
oddam wam znów serce nocą słodkich snów ja już wiem, że tu jestem po coś.
|
|
 |
Nie potrzebuje tego życia, potrzebuje tylko kogoś dla kogo mogłabym umrzeć.
|
|
 |
Domówka u niego. Siedziała na łóżku, z jego piwem w dłoniach. Dochodziła 3 nad ranem. Poczuła, jak piwo robi swoje. Chciała się położyć. Połowa osób już się zbierała, więc gospodarz imprezy zaczął wszystkich odprowadzać do drzwi. Przytuliła twarz do poduszki, która tak cudownie otulała ją zapachem jego perfum. Przymknęła oczy. Obudziła się gdzieś po godzinie. Poczuła pod głową coś, co na pewno nie było poduszką. Leżała na jego klatce piersiowej przykryta po uszy kołdrą. Podniosła się wolno, żeby go nie obudzić. Przeczesała palcami włosy, na wypadek gdyby jednak tak się stało. Napisała mu na kartce krótkie: PRZEPRASZAM, ŻE BEZ POŻEGNANIA. Zerknęła jeszcze na niego i zauważyła delikatny uśmiech na jego ustach, pomyślała, że pewnie coś mu się śni. W końcu wyszła kierując się do swojej dzielnicy. Poczuła wibracje telefonu. "Tak cudownie zagryzałaś wargi kreśląc tych kilka słów." Ugięły się pod nią kolana. Miała wrażenie, że jej głośno bijące serce obudzi całe miasto.
|
|
 |
Przeszłość boli. Boli także świadomość, że to co było już minęło. Boli, gdy zrozumiesz, że zostałaś zastąpiona przez kogoś innego, że stałaś się tylko kołem zapasowym. Ale trzeba się z tym pogodzić. Nie wolno stawać w miejscu i ciągle rozdrapywać tych samych ran. Dlaczego mam upadać ciągle z tego samego powodu? Przecież życie biegnie dalej, a ja wciąż i wciąż chwytam się tego co już minęło. Przecież to głupie, prawa? DOŚĆ. Od dzisiaj żyję tym co mam.
|
|
 |
Udźwignę wszystko, choć znów ... z - a - d - u - ż - o ... wymagasz,
kocham Cię Życie, choć często żyć mi nie pozwalasz
|
|
 |
tak dobrze czuję się, gdy jesteś obok, przy mnie
tak ważny czuję się, gdy mogę objąć Cię, wiesz ?
tak mało znaczy dla mnie wtedy wszystko inne
|
|
 |
nie chce żebym patrzył tak na nią, prosto w oczy
bo nie chce musieć mówić mi, że już mnie nie kocha
|
|
|
|