 |
Tamto nasze dotykanie się, całowanie było takie nieśmiałe. I właśnie dlatego takie wymarzone. To intensywne spędzanie ze sobą czasu, którego mieliśmy tak mało.
|
|
 |
Związek? Nie mam na niego czasu. Pocieszam przyjaciół, którzy cierpią przez miłość.
|
|
 |
Od zawsze jestem otoczona smutkiem. Widać to w moich wypracowaniach i rysunkach. Ja zajmuję się smutkiem. Może to uczucie nie dominuje, ale jestem w smutku zatopiona. Kiedy jestem sam na sam ze sobą, to na pewno ogarnia mnie melancholia i z refleksją patrzę na otaczającą mnie rzeczywistość. Ale ten, kto mnie zna, wie, że również potrafię się uśmiechać i żartować. jednak w samotności zwykle jestem smutna.
|
|
 |
To były słowa, których potrzebowałam i nie ważne było, od kogo je usłyszę. To nie była młodzieńcza miłość czy ślepa namiętność. To nie była też miłość od pierwszego wejrzenia ani nic takiego, o czym ludzie opowiadają zawsze w przyszłości i śmieją się z tego. Może nie rozumiesz, co mam na myśli. Nie potrafię tego wyjaśnić- to takie trudne do objęcia w słowa, ale to było coś, czego nie czułam nigdy wcześniej. Coś, czego nigdy nie znałam. Ludzie nie mogą tylko opowiadać Ci o czymś takim, Ty musisz się o tym przekonać sam. Dlatego to jest takie ważne. To było coś takiego, co zawsze będę pamiętać, ponieważ wciąż nie potrafię tego zapomnieć.
|
|
 |
Nieraz zdarzyło nam się skarżyć we łzach: „Cierpię z powodu miłości, która nie jest tego warta”. Cierpimy, bo czujemy, że dajemy więcej, niż otrzymujemy w zamian. Cierpimy, bo nasza miłość jest nie doceniana. Cierpimy, bo nie udaje nam się narzucić naszych reguł gry.
|
|
 |
Kto Cię będziesz kochał?
Kto będzie walczył?
I kto upadnie, daleko za Tobą?
|
|
 |
W plątaninie słów, zbędnych gestów, speszonych spojrzeń,
Zgubiliśmy coś ważnego. Zgubiliśmy siebie....
|
|
 |
Niekiedy mi się wydaje, że mogę bez niego istnieć. Że wcale o tym nie myślę i niczego mi nie brakuje. I że to wcale nie jest istnienie połowiczne, niepełne, wybrakowane jak popsuty przedmiot. Chodzę, mówię, śmieję się, czytam, bawię się, myślę. Ale to nie tak. Zawsze przychodzi moment, w którym coś mnie nagle uderza, że mało nie zwala mnie z nóg. Jakaś porażająca, nagła świadomość niepełności, niekompletności, pustki. Jakbym otworzyła drzwi, za którymi nic nie ma.
|
|
 |
Raz na jakiś czas w naszym życiu pojawiają się ludzie, po których sprzątamy latami.
|
|
 |
Kiedyś przyjdzie taki dzień, przekonasz się na pewno, serce nie sługa, sam to wiesz, znajdziesz duszę pokrewną.
|
|
 |
Potrafię fałszywie się uśmiechnąć. Słucham tylko tego co mi się podoba. Uwielbiam patrzeć z nienawiścią i pogardą, odzywać się z ironią, ale tez patrzeć z uczuciem i czułością, odzywać się z miłością. Często płacze, bo nie mam siły. Śmieję się wtedy kiedy mam ochotę. Wiem, że jeśli ktoś zdradzi raz zrobi to znowu. Wybaczam, tylko jeśli kocham. Boje się jedynie śmierci lub samotności. Jestem w stanie się poniżyć, bo nie znam swojej wartości. Nie wymagam wiele. Jestem szczera i naiwna. Inteligentna. Kiedy mi źle bardzo ciężko i bardzo długo pracuję – w jakikolwiek sposób. Zwykle udaję kogoś innego, bo jestem za słaba na bycie sobą. Ok, mniej- więcej mnie poznaliście, więc wytłumaczcie mi, czy mam tak straszny charakter, by nikt nie mógł ze mną wytrzymać?
|
|
 |
“Czasem żałuję że los nie pisze życia ołówkiem.”
|
|
|
|