głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika disznejova

I na rękę raczej nie jest mi wrzucanie obrączki.  Świat jest za szybki na związki skumałem to wolny.  Wszędzie kurwa dobrze gdzie nas nie ma  także zapomnij.  O tym  że każdy ma życie co jest tematem na książki.

ejpatrzbrat dodano: 24 listopada 2015

I na rękę raczej nie jest mi wrzucanie obrączki. Świat jest za szybki na związki skumałem to wolny. Wszędzie kurwa dobrze gdzie nas nie ma, także zapomnij. O tym, że każdy ma życie co jest tematem na książki.

Są rzeczy co bolą. Co wolą raczej nie wychodzić na wierzch tylko topić się na dnie.  Więc proszę nie dręczcie mnie..

ejpatrzbrat dodano: 23 listopada 2015

Są rzeczy co bolą. Co wolą raczej nie wychodzić na wierzch,tylko topić się na dnie. Więc proszę nie dręczcie mnie..

udaję cały czas  tak niezwykle rzadko chce mi się śmiać.

dzrzefko dodano: 23 listopada 2015

udaję cały czas, tak niezwykle rzadko chce mi się śmiać.

To takie złe gdzie idę i po co.  To jaki jestem jest takie niemądre..

ejpatrzbrat dodano: 23 listopada 2015

To takie złe gdzie idę i po co. To jaki jestem jest takie niemądre..

Ideał?   wszyscy tu wzywają Houston  Ideały to ci  których znamy wcale albo krótko  jak psy i koty  drzemy te drugie już tradycyjnie  a te bloki życzą tęczy ale w czarno białym filmie

dzrzefko dodano: 23 listopada 2015

Ideał? - wszyscy tu wzywają Houston Ideały to ci, których znamy wcale albo krótko jak psy i koty, drzemy te drugie już tradycyjnie a te bloki życzą tęczy ale w czarno-białym filmie

Twoje oczy  tak pełne pytań i lęku  od łez się szklą..

ejpatrzbrat dodano: 23 listopada 2015

Twoje oczy, tak pełne pytań i lęku, od łez się szklą..

Są miejsca  z których się nie wraca. Są szkody  których się nie naprawi.

dzrzefko dodano: 22 listopada 2015

Są miejsca, z których się nie wraca. Są szkody, których się nie naprawi.

Tu raz cię nienawidzą  raz kochają  coś nie tak?  Dziś wiem to dobrze jak Pezet w 2002

dzrzefko dodano: 21 listopada 2015

Tu raz cię nienawidzą, raz kochają, coś nie tak? Dziś wiem to dobrze jak Pezet w 2002

Sprzedałyby duszę diabłu za możliwość spotkania się z nim. Jak hieny walczyłyby o jego uwagę  o to  żeby obdarzył je uśmiechem  przeszedł się z nimi przez miasto i dał buziaka na środku ulicy. Poznanie jego rodziny byłoby nieśmiałym marzeniem  podobnie jak odwiedzenie go  leżenie w jego łóżku i wspólna beztroska. Dałyby mu wszystko   swoje ciało  z sercem na czele  swoje myśli  swoją przyszłość. Opakowałyby starannie i wręczyłyby mu z zalotnym uśmiechem. A ja? Dostałam go bez starania. Usilnie wpraszał się do mojego życia  aż udostępniłam mu wąskie przejście  które szybko wykorzystał. Rozumiesz? Miałam przy sobie faceta  na widok którego większość dziewczyn tępo duka:  ideał . Kochałam się z nim  śmiałam się  oglądałam filmy  a za każdym razem w myślach miałam kogoś innego. Paradoks życia.

definicjamiloscii dodano: 20 listopada 2015

Sprzedałyby duszę diabłu za możliwość spotkania się z nim. Jak hieny walczyłyby o jego uwagę, o to, żeby obdarzył je uśmiechem, przeszedł się z nimi przez miasto i dał buziaka na środku ulicy. Poznanie jego rodziny byłoby nieśmiałym marzeniem, podobnie jak odwiedzenie go, leżenie w jego łóżku i wspólna beztroska. Dałyby mu wszystko - swoje ciało, z sercem na czele, swoje myśli, swoją przyszłość. Opakowałyby starannie i wręczyłyby mu z zalotnym uśmiechem. A ja? Dostałam go bez starania. Usilnie wpraszał się do mojego życia, aż udostępniłam mu wąskie przejście, które szybko wykorzystał. Rozumiesz? Miałam przy sobie faceta, na widok którego większość dziewczyn tępo duka: "ideał". Kochałam się z nim, śmiałam się, oglądałam filmy, a za każdym razem w myślach miałam kogoś innego. Paradoks życia.

Nie rozmawialiśmy od połowy lipca. Przyjechał w dzień moich urodzin na kilka minut   tylko po to  żeby dać mi bukiet ciemnoczerwonych róż. Wydukał najzwyklejsze  wszystkiego najlepszego   jakby same te słowa mogły załatwić sprawę. Jakby miały moc  by skleić rany na sercu. Po tamtym dniu zamilkł. Zatracił się we własnym świecie   nowej rzeczywistości  gdzie nie zarezerwował dla mnie miejsca. Dziś nie czuję bólu. Nie czuję nawet żalu. Jedyne co mi towarzyszy to cicha  pusta obojętność. Na sercu mam blizny. Przeważnie są nienaruszone  dobrze zasklepione. Tylko czasem  w szczególnych momentach  chciałabym po prostu znaleźć się w jego szerokich ramionach i móc powiedzieć najprostsze  dziękuję  że jesteś  tato .

definicjamiloscii dodano: 20 listopada 2015

Nie rozmawialiśmy od połowy lipca. Przyjechał w dzień moich urodzin na kilka minut - tylko po to, żeby dać mi bukiet ciemnoczerwonych róż. Wydukał najzwyklejsze "wszystkiego najlepszego", jakby same te słowa mogły załatwić sprawę. Jakby miały moc, by skleić rany na sercu. Po tamtym dniu zamilkł. Zatracił się we własnym świecie - nowej rzeczywistości, gdzie nie zarezerwował dla mnie miejsca. Dziś nie czuję bólu. Nie czuję nawet żalu. Jedyne co mi towarzyszy to cicha, pusta obojętność. Na sercu mam blizny. Przeważnie są nienaruszone, dobrze zasklepione. Tylko czasem, w szczególnych momentach, chciałabym po prostu znaleźć się w jego szerokich ramionach i móc powiedzieć najprostsze "dziękuję, że jesteś, tato".

Okolice mostka. Tu najbardziej uwierają słowa  w których zapewniał  że nie pozwoli mi uciec  odpuścić  zrezygnować z siebie. Miał pokonać mój ciężki charakter i walczyć o pozycję przy moim boku. Był przekonany o tym  że nawet jeśli przyjdzie mu stoczyć ze mną potężną i ciężką walkę  to uda mu się pozostać obok. Teraz szukam go po omacku. Desperacko wyciągam dłonie  a przecinając chłodne powietrze naokoło  odczuwam coraz bardziej rozdzierający ból. Zagryzam wargę  hamując napierające na powieki łzy. Nie wymagam wiele. Nigdy tego nie robiłam  nigdy nie oczekiwaliśmy od siebie niczego wygórowanego. Wystarczyła zwykła świadomość  że jest   kiedy marznę  chcę podzielić się kolejnym sukcesem lub rozpadam się na drobne elementy.

definicjamiloscii dodano: 20 listopada 2015

Okolice mostka. Tu najbardziej uwierają słowa, w których zapewniał, że nie pozwoli mi uciec, odpuścić, zrezygnować z siebie. Miał pokonać mój ciężki charakter i walczyć o pozycję przy moim boku. Był przekonany o tym, że nawet jeśli przyjdzie mu stoczyć ze mną potężną i ciężką walkę, to uda mu się pozostać obok. Teraz szukam go po omacku. Desperacko wyciągam dłonie, a przecinając chłodne powietrze naokoło, odczuwam coraz bardziej rozdzierający ból. Zagryzam wargę, hamując napierające na powieki łzy. Nie wymagam wiele. Nigdy tego nie robiłam, nigdy nie oczekiwaliśmy od siebie niczego wygórowanego. Wystarczyła zwykła świadomość, że jest - kiedy marznę, chcę podzielić się kolejnym sukcesem lub rozpadam się na drobne elementy.

Palący ból w klatce piersiowej przez kumulujące się rozczarowania.

definicjamiloscii dodano: 20 listopada 2015

Palący ból w klatce piersiowej przez kumulujące się rozczarowania.

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć