 |
odbić się gdy dotknę dna,
(powstałem)
więc teraz łapię mocno życie za mordę,
bym jutro mógł powiedzieć że nie zawiodłem
|
|
 |
jak tu żyć spokojnie jeśli jutra nie jestem pewien,
a wszystko się dzieje między piekłem a niebem,
wciąż wierzę w Boga ale nie wiem czy on wierzy we mnie,
|
|
 |
Każdy chciałby dziś, aby jutro było lepiej,
idąc dalej drogą bez zbędnych zaślepień,
idąc dalej drogą bez pośpiechu wyznaczoną,
by postawę w życiu, nagradzano nie karcono,
|
|
 |
Kiedyś na pewno to zakończę. Przerwę z uśmiechem na twarzy ciągnąca się już od dłuższego czasu grę w, której głównej roli grają kłamstwa. Będę potrafiła powstrzymać się od rozmowy z Tobą, słów jak bardzo mnie kochasz i uwielbiasz. Ale tak szczerze nigdy nie byłabym z Tego co zrobiłam szczęśliwa, wiesz? Nie żaliłabym się wszystkim jak mi źle i jak bardzo cierpię, choć naprawdę zasypiałabym ze łzami co noc. Wciąż próbowałabym się uśmiechać a makijażem zakrywać nieprzespane nocy. Czekałabym choć tak naprawdę nie wiem na co, ślepo wierzyłabym i wmawiałabym sobie, że zapomnę a to wszystko było dla Twojego dobra.
|
|
 |
Dlaczego tak ciężko jest o Nim zapomnieć? Dlaczego wspomnienia, które do mnie wracają, wciąż są tak świeże? Dlaczego to uderza z taką siłą, że nie mam chęci się przed tym bronić, bo wiem, że nie dam rady? Przecież nie był nikim ważnym w moim życiu. Był krótkim epizodem, kimś kto miał pomóc mi oderwać się od dawnego życia, wyjść z dawnych nałogów, miał być kimś kto odzwyczaił mnie od dawnej tęsknoty. A jednak stał się dla mnie codziennym uzależnieniem. Byłam wściekła na siebie, kiedy nie mogłam z Nim rozmawiać, a teraz? Mam żal do samej siebie, że pozwoliłam mu wejść do mojego życia. Mam żal do siebie, że wpuściłam Go po części do głupiego serca, które przed Nim otworzyłam. Jestem zła na siebie, że pozwoliłam mu na to, aby tak zdominował moje życie. Nie miał do tego prawa, nie miał prawa mnie niszczyć. Nie tak bardzo, nie tak okrutnie i nie w ten sposób. On mnie udusił swoją obecnością, zabił cząstkę nadziei, wiary w istnienie wartościowych ludzi, którzy potrafią kochać.
|
|
 |
Nie wierzę w miłość ale wiem co to samotność. Nienawidzę samotności. Nie chcę byc sama. / i.need.you
|
|
 |
szacunek za czyny nie chce nic wiecej bracie, pomagasz bez interesownie? jesteś przyjaciel
|
|
 |
Ja od tego syfu trzymam się z dala,
powiesz prosto w twarz,a jak nie wypierdalaj,
jestem w porządku to sprawa pewna!
|
|
 |
Jak kochasz to kochaj całym sercem,
jak zasłużył to się nie pierdol, daj mu w gębę,
pokaż charakter, trzeba być twardym,
|
|
 |
Twoje słowo zawsze musi być coś warte,
nie rób z mordy,dupy, popłynie zaufanie,
nie zbudujesz nigdy szacunku na kłamstwie,
po prostu bądź w porządku,szacunek przyjdzie z czasem.
|
|
 |
Jestem w porządku dla swoich bliskich,
pomogę w potrzebie, nie liczę na korzyści,
szanuj przyjaźń,bez niej kim jesteś - nikim,
to brat podnosi z gleby gdy brakuje siły.
|
|
 |
Nieuniknione dawać szanse, jarzysz?
sam wiesz jakie jest życie,jak łatwo się sparzyć,
nikt nie da ci ot tak hajsu czy szacunku
to twoja sprawa i twojego wizerunku.
|
|
|
|