 |
|
Za 46 dni sylwester! Lubie to. ♥ [Jachcenajamaice]
|
|
 |
, we śnie miałbym przynajmniej drugi świat. /Kajman ft. Pezet & Pyskaty - Bezsenność ♥
|
|
 |
, to co najważniejsze zostało gdzieś w tle . / Kajman ft. Pezet & Pyskaty - Bezsenność ♥
|
|
 |
, najważniejsze jest podejście , a dzisiaj mam złe . / Kajman ft. Pezet & Pyskaty - Bezsenność ♥♥
|
|
 |
|
To niewiarygodne jak jeden człowiek może wywołać tyle cudownych uczuć u dziewczyny.
|
|
 |
|
mała poprawka. gardzę MATEMATYKĄ, CHEMIĄ I FIZYKĄ. ssijcie.
|
|
 |
|
tak bardzo chciałabym aby to wszystko co nas rozdzieliło zamieniło się tylko w pierdolony sen. [zakazaanaa♥]
|
|
 |
, jedna chwila może dać mi szybko szczęście , ale może też w sekundę zabrać to co najcenniejsze .
taki porządek i nic na to nie poradzę . więc chwilo trwaj , jestem na twoje rozkazy .
|
|
 |
patrzę na Twoją dziewczynę - Jej ułożone włosy, lekki makijaż, obcisłą bluzeczkę, boski push-up, słodki uśmiech i nachodzi mnie taka rozkmina, co Ty właściwie robiłeś przy mnie, koleś? przy mnie, która chodzi w ogromnych bluzach, z niesfornymi lokami na głowie przykrytymi kapturem, ciągle pyskuje i zasypia przy wersach Chady?
|
|
 |
trochę tęsknię za odnajdywaniem Jego nóg zaplątanych gdzieś w pościeli. trochę brakuje mi Jego oddechu, który otulał moją twarz podczas mroźnych nocy, i ciepła Jego dłoni w trakcie jesiennych spacerów. trochę cierpię na niedobór miłości.
|
|
 |
wyszłam zostawiając Go samego, już bezsilna, postawiwszy Mu jedynie przed nosem butelkę czystej i dwie paczki papierosów. krótkie 'powodzenia'. opuściłam ostatecznie ten dom po tym, jak kilkakrotnie przychodząc tam, czułam jedynie rozdzierającą pustkę. przy priorytetach, które postawił na tą chwilę, nie miałam do czego wracać.
|
|
 |
ile tylko wydobyłam sił w nogach, ruszyłam biegiem. bez konkretnego celu, obranego kierunku. po prostu, chcąc znaleźć się, jak najdalej od Niego. nie ustępował. słyszałam Jego kroki za mną, co chwila wykrzykiwał delikatnie moje imię przedzierając odgłosy ulewy. niewątpliwie, nie zdziwiłam się, kiedy w końcu mnie dogonił i ciągnąc za rękę, obrócił ku sobie, po czym zamknął w ramionach. - jeśli będziesz uciekać, będę Cię gonił. zawsze. Twój wybór. - scałował krople deszczu z moich ust. łapiąc swoimi dłońmi moje, przykląkł na chodniku. - o pani mego serca, litości! czym zasłużyłem sobie na te katusze? - wyrwałam się z uścisku. - a więc tak to określasz? katusze? - zagadnęłam zaczepnie, na co momentalnie wziął mnie na ręce. - kocham Cię, kocham Cię ponad wszystko! a katusze? zawsze, gdy tylko odstępujesz mnie na krok. - skubany, uzależnia.
|
|
|
|