 |
To ten rodzaj pustki, której nie można zastąpić byle czym.
|
|
 |
Wzięła głęboki wdech i ze łzami w oczach obiecała sobie, że zapomni.
|
|
 |
Nie potrzebował pistoletu, by mnie zabić. Wystarczyło, że odpowiednio dobrał słowa.
|
|
 |
Tyle mówiliśmy na temat marzeń. Aż ciężko mi uwierzyć, że nas nie ma teraz razem.
|
|
 |
I pamiętając, że ma zapomnieć - kochała dalej. Kochała i wiedziała, że zanim wymaże z pamięci te wszystkie wspólne chwile, trzymanie się za ręce, to ‘kocham’ wypowiadane raz po raz, aby podkreślić moc więzi, upłynie sporo czasu. Nie chciała, aby upłynął. Chciała pamiętać, że on jest, że zaraz przyjdzie, mocno przytuli i znów nazwie swoim kochaniem. On już nie wróci. Zakopał wielką miłość. Ale ona nigdy nie powie, że był, bo chce pamiętać, że jest.
|
|
 |
Każde zerwanie wydaje się skomplikowane, choć tak naprawdę w większości wypadków wszystko jest bardzo proste. Jedna osoba odkochuje się, albo zdaje sobie sprawę z tego, że w rzeczywistości wcale nie była zakochana i nagle czuje potrzebę cofnięcia wszelkich słów i obietnic.
|
|
 |
Siadam na łóżku, opieram plecy o zimną ścianę, nogi przysuwam do klatki piersiowej i przygryzam wargi. Dłonie zaciskają się w pięść, której uścisk jest tak mocny, że paznokcie wbijają się w ciało do krwi. To nie boli - ani trochę. Jedyne co boli to strach i ta pierdolona bezradność, która z dnia na dzień mnie wykańcza.
|
|
 |
Nie wiem, czy jest gdzieś limit cierpień przypadających na jednego człowieka. Podobno dostajemy ich tyle, ile jesteśmy w stanie udźwignąć.
|
|
 |
Nie da się tak po prostu zapomnieć, wymazać z pamięci tego całego syfu, pójść na przód z uśmiechem na twarzy wyciągając środkowy palec. Tak już bywa, że przeszłość prześladuje, a wspomnienia wracają.
|
|
 |
-Więc kiedy bywa się razem?
-Nie wiem. Może wtedy, kiedy jest się samemu. I kiedy tego drugiego człowieka już nie ma, i kiedy wiesz, że już nie wróci do ciebie. Może wtedy jesteś z nim naprawdę i na zawsze. Jeśli umiesz go pamiętać.
|
|
 |
Przyznaj się, czasami chciałabyś, żeby pozwolili Ci być słabą. Żeby ktoś po prostu Cię przytulił, ukołysał jak małe dziecko i nie oczekiwał lepszego charakteru, lepszych ocen, szczuplejszego ciała i szczerszego uśmiechu. Pozwoliłby Ci się wypłakać i przez tą jedną pieprzoną chwilę mogłabyś się rozpaść w czyichś ramionach. Potem wstaniesz taka jak zawsze, ale każdy z nas potrzebuję takiego momentu. Kompletnego upadku, całkowitej akceptacji otoczenia i wtedy, kiedy już jest najbardziej żałosnym człowiekiem jakiego znasz, on odbija się od dna i znowu jest silny. Czasami pozwól komuś umrzeć na Twoich rękach.
|
|
 |
Kochać jest łatwo. To, można powiedzieć, jak z samochodem: wystarczy włączyć silnik, dodać gazu i wyznaczyć sobie cel podróży. Ale być kochaną to tak jak przejażdżka z kimś innym, jego samochodem. Nawet, jeśli uważasz tego kogoś za dobrego kierowcę, zawsze pozostaje ten podskórny strach, że może się pomylić, a wtedy w ułamku sekundy wystrzelicie oboje przez przednią szybę na spotkanie śmierci. Być kochaną może oznaczać największy koszmar. Bo miłość to rezygnacja z panowania nad własnym losem. A co się stanie, jeśli w połowie drogi postanowisz zawrócić albo skręcić w bok, a nie masz na to jako pasażer żadnego wpływu?
|
|
|
|