 |
nie skreślaj ludzi karma wróci
|
|
 |
cześć, wstaję rano, już mam dość.
Kolejny dzień, znowu to samo jak na złość.
|
|
 |
nie szukam niczego na siłę,
by potem nie żałować, że znowu to zgubiłem.
|
|
 |
nienawidzę słów, typu 'wszystko będzie dobrze'
Bo jak ma być dobrze, skoro ja tu robię źle.
|
|
 |
Nikt nie wie co go spotka, ich to boli,
ludzie wciąż są na zło niewidomi.
To skomplikowane, nie chce tego uprościć,
znowu ktoś zniknął z mojej teraźniejszości.
|
|
 |
a najgorsze były pożegnia,
gdy nie wiedzieliśmy,
czy namiętnie się pocałować,
czy zwyczajnie uścisnąć sobie dłonie.
|
|
 |
I’m going to smile like nothing’s wrong, talk like everything’s perfect, act like it’s all a dream, and pretend it’s not hurting me..//
zamierzam uśmiechać się, jakby nic złego się nie stało, rozmawiać jakby wszystko było idealnie, zachowywać się jakby to wszytko było snem,
i udawać że mnie to nie rani..
|
|
 |
Gdzie jesteś i czemu Cie tutaj teraz nie ma?
|
|
 |
masz prawo do płaczu,
a potem wstań i z uśmiechem
walcz o następny dzień.
|
|
 |
Chce móc jeszcze raz stanąć przed tamtym wyborem.
|
|
 |
Myślimy: od jutra będziemy żyli naprawdę.
A przecież to już jest życie i niejeden z nas jest już martwy na dobre.
|
|
 |
Masz w piersiach zaszczute zwierzę, masz własną łapę w sidłach, ociekasz krwią, potem, śliną, jękiem. Kurwa, wstyd. Wstyd tak ociekać. Masz dłonie na głowie - masz głowę w dłoniach - masz twarz w dłoniach - siebie trzymasz w garści.
Masz siebie jedną garść.
Przynajmniej poczucie humoru zostało w nienaruszonym stanie i wiesz, że tylko tyle możesz siebie mieć. Dwie pełne dłonie. — Ochocki, Vithren, "Kwaśne słodycze"
|
|
|
|