 |
Wszystko się rozjebało. Zbierać nie będę, bo nie potrafię.
|
|
 |
Teoretycznie nie można być zazdrosnym o kogoś z kim się już nie jest, no właśnie - teoretycznie.
|
|
 |
Zbyt często udajemy obojętność by nie ujawnić, że na kimś nam zależy..
|
|
 |
Kiedyś myślałam, ze jestem silna, że potrafię być obojętna i traktować innych tak jak oni traktują mnie. Nie myślałam, że jeden człowiek, kilka wspólnych chwil mogą mnie złamać, rozjebać na malutkie kawałeczki, które zaraz po złożeniu znów gubię. Nie pokazuję jak bardzo zmienił mnie czas, ludzie, sekundy, minuty, ON. Najlepsze jest to, że staram się być oparciem dla innych a sama nie radzę sobie z własnym życiem. Gubię się, zapadam w cholerny mrok w którym istnieją tylko ślepe uliczki bez możliwości ucieczki. Ale gdzieś tam w mojej własnej podświadomości i w mięśniu nazywanym sercem, istnieje drobna iskierka nadziei, nadziei na lepsze jutro.
|
|
 |
Brakuje mi go. Brakuje mi rozmów z nim, uśmiechu oraz humoru, który u mnie wywoływał. Tęsknie za nim. Za jego oczami, a nawet pocałunkiem. Ale co z tego? Przecież on nie tęskni, nie brakuje mu mnie.
|
|
 |
Byłam w stanie być tylko koleżanką, po to by choć trochę mieć Cię obok...
|
|
 |
|
Nie budź fałszywych nadziei, bo odpowiadasz za uczucia, które roznieciłeś.
|
|
 |
Tymczasem uśmiechamy się do siebie bardzo sympatycznie, dusząc na wylocie czułe spierdalaj.
|
|
 |
Byłam w stanie być tylko koleżanką, po to by choć trochę mieć Cię obok...
|
|
 |
Pobawmy się w dzieci. Ja będę krzyczeć, tupać i obrażać się, a Ty kupisz mi jabłkowego
chupa-chupsa, pocałujesz w czółko i znowu będzie okej.
|
|
 |
a kiedyś ? kiedyś spojrzę Ci tymi opuchniętymi ,
szczypiącymi i czerwonymi oczyma prosto w ryj i wykrzyczę jak bardzo Cię nienawidzę
|
|
 |
Rób ten cholerny bałagan w moim życiu, bądź przyczyną moich łez, wypalanych papierosów, rób co tylko chcesz, ale kurwa bądź przy mnie.
|
|
|
|