 |
czasami wolałabym być głupia i nie dostrzegać pewnych rzeczy , może wtedy byłabym szczęśliwsza .
|
|
 |
powinno istnieć jedenaste przykazanie : nigdy nie opuszczaj tych , którzy cię kochają .
|
|
 |
coraz częściej dochodzę do wniosku , że to wszystko jest jednak bez sensu .
|
|
 |
najgorsza jest świadomość , że minęło coś pięknego , co już nigdy nie będzie miało szansy się powtórzyć .
|
|
 |
Mimo wszystko chce Cie obok siebie.
|
|
 |
Czasami jest tak cholernie ciężko..
|
|
 |
Nie jestem pewna czy kiedykolwiek pokocham kogoś z taką siłą z jaką pokochałam jego. Nie mogę nikomu zagwarantować, że będę w stanie oddać swoje serce w taki sposób w jaki oddałam jemu. Jednak mimo to ja chciałabym, aby kiedyś zjawił się ktoś kto swoją obecnością wprowadzi najpiękniejszy na świecie chaos, kto pokoloruje mój świat i zasieje szczęście. Chyba po prostu chciałabym kiedyś od nowa spróbować jak się kocha. / napisana
|
|
 |
Pierwszy raz od dawna uśmiechnęła się do swojego odbicia w lustrze. Nie bała się już bólu. Dostała go już wystarczająco dużo w swoim życiu, mimo to wiedziała, że co by się nie działo nie zaboli nigdy tak bardzo, jak zdrada najbliższych osób. Wtedy cierpiała koszmarne męki. Wie co to prawdziwe ludzkie zło i ból przez nie spowodowany. Niczego się już nie boi. Kolejny dzień powita z uśmiechem. Nic jej już tak nie zrani, przeżyła swoje własne piekło. A teraz wychodzi z niego o wiele silniejsza. / rebelangel
|
|
 |
Po wczorajszej kąpieli zerknęła na swoje nogi które smarowała balsamem. Wyglądały już w miarę dobrze, brak zadrapań czy czerwonych śladów. Wzrokiem pojechała ku górze. Uda- niegdyś całe poranione, pokrwawione. Dziś blizny się zagoiły zostawiając białe ślady, widoczne tylko pod strugą światła czy słońca, które miały pozostać trwałą pamiątką po bólu. Uśmiechnęła się. Poradziła sobie z tym, czego tak się bała. Bała się, że już nigdy nie przestanie, że któregoś dnia nie będzie umiała się powstrzymać, ale na szczęście jej anioł stróż- przyjaciółka, zawsze stała obok. Dzięki niej zakończyła ten koszmarny etap w swoim życiu. Odetchnęła z ulgą. / rebelangel
|
|
 |
Kochała ją. Kochała to, że pilnowała ją, by nie robiła sobie krzywdy, by jadła. Dzwoniła co trochę, by poznać po głosie czy jest z nią wszystko w porządku. Wystarczyło szepnąć do słuchawki ' nie radze sobię' stawiała natychmiast do pionu. Przychodziła niespodziewanie z czekoladą, by podtrzymać na duchu. Kochała ją za uśmiech który jej dawała, za wsparcie. Za to, że o walczyła o nią i absolutnie nigdy się nie poddała. Kochała jej słowotoki i jej milczenie. NIe poradziłaby sobie gdyby nie ona. Wiedziała, że ona jej nigdy nie skrzywdzi- nie umiała. NIe umiała kłamać, oszukiwać i za to ją kochała. Za szczerość i mnóstwo uczuć jakie w sobie miała. Poznanie jej było najlepszym co jej w życiu przyszło. I własnie chociażby dla niej zamierzała teraz nie zwalniać tylko piąć się po swoje. Dla niej. / rebelangel
|
|
 |
To, że nauczyłam się bez Ciebie żyć i traktować Cię protekcjonalnie to nie znaczy, że nie tęsknię za Tobą.
|
|
 |
Ten spokój to była tylko cisza przed burzą. Burza w mojej głowie jest niedopisania. Nie dowierzam, zabij mnie Boże.
|
|
|
|