głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika die

czasami jest tak dobrze  że lepiej być nie może. a czasem jak się pierdoli  to już wszystko po kolei.

bonanokton dodano: 1 grudnia 2011

czasami jest tak dobrze, że lepiej być nie może. a czasem jak się pierdoli, to już wszystko po kolei.

i tak kiedyś wszystko się zjebie  więc za wcześnie się nie ciesz.

bonanokton dodano: 29 listopada 2011

i tak kiedyś wszystko się zjebie, więc za wcześnie się nie ciesz.

czasami jeszcze tęsknię i czasem jeszcze płaczę  lecz już znowu cię nie pokocham.

bonanokton dodano: 29 listopada 2011

czasami jeszcze tęsknię i czasem jeszcze płaczę, lecz już znowu cię nie pokocham.

nie chcę wiele. po prostu czasem pamiętajmy o sobie.

bonanokton dodano: 29 listopada 2011

nie chcę wiele. po prostu czasem pamiętajmy o sobie.

są łzy wzbudzane przez uśmiech  łzy bolącego oka  łzy nienawiści i złości i łzy  przez które nie możesz  się już podnieść.

bonanokton dodano: 29 listopada 2011

są łzy wzbudzane przez uśmiech, łzy bolącego oka, łzy nienawiści i złości i łzy, przez które nie możesz się już podnieść.

patrz na mnie jak dotychczas  a obiecuję  że będę kochała cię wiecznie.

bonanokton dodano: 28 listopada 2011

patrz na mnie jak dotychczas, a obiecuję, że będę kochała cię wiecznie.

miłość nie polega tylko na ciągłych radościach i ugodach. to też krzyki  wylewana na siebie złość i kłótnie  po których godzimy się umocnieni w tym  jak bardzo nam na sobie zależy.

bonanokton dodano: 26 listopada 2011

miłość nie polega tylko na ciągłych radościach i ugodach. to też krzyki, wylewana na siebie złość i kłótnie, po których godzimy się umocnieni w tym, jak bardzo nam na sobie zależy.

chciałabym kiedyś tak naprawdę zakochać się z wzajemnością  na wieczność. tak  by do końca życia ktoś patrzył na mnie z bezgraniczną miłością w oczach.

bonanokton dodano: 24 listopada 2011

chciałabym kiedyś tak naprawdę zakochać się z wzajemnością, na wieczność. tak, by do końca życia ktoś patrzył na mnie z bezgraniczną miłością w oczach.

żyjmy. tu i teraz. tym co jest. nie tym co było lub będzie.

bonanokton dodano: 24 listopada 2011

żyjmy. tu i teraz. tym co jest. nie tym co było lub będzie.

nienawidzę  kiedy mierzysz mnie wzrokiem delikatnie przygryzając wargę. kiedy moje usta krzyczą o dotyk Twoich. a ja mam obowiązek przytrzymywać je zębami bo niestety nie mam w pobliżu sznurówek  a tych od trampek niezwykle mi szkoda.

abstracion dodano: 18 listopada 2011

nienawidzę, kiedy mierzysz mnie wzrokiem delikatnie przygryzając wargę. kiedy moje usta krzyczą o dotyk Twoich. a ja mam obowiązek przytrzymywać je zębami bo niestety nie mam w pobliżu sznurówek, a tych od trampek niezwykle mi szkoda.

http:  www.formspring.me abstrakcyjnie

abstracion dodano: 17 listopada 2011

cała zakrwawiona  podbiegła do niego.   nie  nie  nie.   zaczęła krzyczeć  szczypiąc się na wszystkie możliwe sposoby.   jesteś i będziesz. tak  tak  tak.   wypowiadała pomiędzy próbami na złapanie oddechu. ręce. pokaleczone od szkła ręce. rozbijanie filiżanek z których wspólnie pijali czekoladę wymieniając się najsłodszymi pocałunkami świata. jego puste  tępe spojrzenie  utwierdzające ją w fakcie  że o dziś musi radzić sobie sama. jak dziecko oddanie do domu dziecka. jak szczeniak  oddany do schroniska.   bądź. nie rób mi tego.   błagała osuwając się z niemocy na nogach.   byłem. przepraszam  że byłem.   wypowiedział  napięcie odwracając się w drugą stronę. wiedząc  że gorszą krzywdę zrobił jej swoją obecnością niż tym  gdyby nigdy się nie pojawił. pozostawiona sama sobie z zakrwawioną koszulka  zaczęła strzepywać opiłki porcelany  które ówcześnie starała się wgniesć w swoją klatkę piersiową z nadzieją  że uda jej się dotrzeć do serca  uciszając jego krzyk. nieskutecznie.

abstracion dodano: 17 listopada 2011

cała zakrwawiona, podbiegła do niego. - nie, nie, nie. - zaczęła krzyczeć, szczypiąc się na wszystkie możliwe sposoby. - jesteś i będziesz. tak, tak, tak. - wypowiadała pomiędzy próbami na złapanie oddechu. ręce. pokaleczone od szkła ręce. rozbijanie filiżanek z których wspólnie pijali czekoladę wymieniając się najsłodszymi pocałunkami świata. jego puste, tępe spojrzenie, utwierdzające ją w fakcie, że o dziś musi radzić sobie sama. jak dziecko oddanie do domu dziecka. jak szczeniak, oddany do schroniska. - bądź. nie rób mi tego. - błagała osuwając się z niemocy na nogach. - byłem. przepraszam, że byłem. - wypowiedział, napięcie odwracając się w drugą stronę. wiedząc, że gorszą krzywdę zrobił jej swoją obecnością niż tym, gdyby nigdy się nie pojawił. pozostawiona sama sobie z zakrwawioną koszulka, zaczęła strzepywać opiłki porcelany, które ówcześnie starała się wgniesć w swoją klatkę piersiową z nadzieją, że uda jej się dotrzeć do serca, uciszając jego krzyk. nieskutecznie.

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć