 |
|
czasami brakuje mi słów, by opisać to w jakim stanie się znajduję. czasami, płaczę na tyle zachłannie, że nie potrafię złapać oddechu. zdarza mi się, sprzeczać z własną podświadomością. nie jestem idealna. i wcale nie zamierzam, być.
|
|
 |
|
wolałabym, żebyś nie był ze mną wcale, niż był przez chwilę, a później zostawił w tak prymitywny sposób. jedyne czego, żałuję to fakt, że Ci tego wszystkiego nie powiedziałam, zanim było za późno.
|
|
 |
|
ja już nie zadaję sobie żadnych abstrakcyjnych pytań. nie zastanawiam się, czemu jest tak, a nie inaczej. nie jestem w stanie zmienić faktu, że moje przeznaczenie ma chore poczucie humoru.
|
|
 |
|
uwielbiałam jak się na mnie złościł. nikt nie potrafił tak uroczo, marszczyć czoła jak on. krzyczał na mnie jak na małą dziewczynkę. a ja się tylko uśmiechałam, doskonale wiedząc, że to nie potrwa długo, że zaraz podejdzie i mnie przytuli w ramach przeprosin.
|
|
 |
|
swoje szczęście zawdzięczam jedynie znalezionym w dzieciństwie dziesięciu czterolistnym koniczynom i dwudziestu zjedzonym kwiatom bzu o pięciu płatkach.
|
|
 |
|
on poświęcił dla ciebie dosłownie wszystko co tylko było możliwe, stracił to myśląc, że to najlepsza decyzja w jego życiu, bo dał to tobie. a ty spokojnie wzięłaś, uśmiechnęłaś się delikatnie (tak lubił najbardziej), podziękowałaś i zwyczajnie odeszłaś. a wiesz..razem z tym wszystkim i z tobą jego świat zgasł, zrobił się ciemny. po prostu całkowicie znikł. wiesz..?
|
|
 |
|
nas posłuchałaby nawet ziemia i się rozstąpiła, woda mogłaby dla nas zalać cały świat, a góry sam byś poprzenosił. wszystko wokół dzieje się przez nas i dla nas. uwierz, to ma jakiś cel i wydaje się podejrzanie chciwe.
|
|
 |
|
nie zeżre nas rdza ani mol, kwas nie wypali, woda nie ugasi, pocisk nie zrani. sami w sobie wytrwamy.
|
|
 |
|
powrót do dni w których z uwielbieniem składałeś pocałunki na mojej szyi, a ja wkładałam dłonie w twoją nadludzką czuprynę, nieznośnie ją mierzwiąc. ; >
|
|
 |
|
gdy jestem z tobą w moim sercu płonie ogień. najdziwniejsze w tym jest jednak to, że wiatr nie daje rady go zaprószyć, więc ma wielką miejscową siłę; a woda nie może go ugasić, także nie słabnie. intrygujące co?
|
|
|
|