 |
|
on nawet robaki w motyle by przekształcił, wiedząc jak je lubisz.
|
|
 |
|
kocham nienawidzić, nienawidzę kochać.
|
|
 |
|
jeżeli na swoim dachu usłyszysz płaczącego anioła, weź do niego wyjdź i wesprzyj go ramieniem. czasami nawet pomagający potrzebują pomocy.
|
|
 |
|
w końcu sama muszę skończyć z przeszłością. zacznę od usuwania twoich słodkich wiadomości, radosnych sms-ów, wymażę z pamięci żółtą kopertę na gg z jakimś niebiańskim tekstem, od razu poprawiającym humor. widzisz, nawet teraz nie mogę skupić się na kasowaniu wspomnień.
|
|
 |
|
To boli kiedyś blisko, teraz sobie obcy ludzie i trudno tak musiało być, nie mam złudzeń, nie mam pretensji, nie czuję nienawiści, wszystkiego najlepszego, obcy jest mi smak zawiści, mszczą się słabi, nawiedzeni chcą Cie zbawić, czasami duma nie pozwala spraw naprawić, cóż czasem granice ktoś przekracza, a w życiu? ..Nie ma powrotów, czas przecież nigdy nie zawraca.
|
|
 |
|
złapałeś mnie w swoją sieć. broniłam się przed Tobą, niczym owad, którego pająk oplótł swoją pajęczyną. bez skutku. dopadłeś mnie. skosztowałeś. po czym zniszczyłeś moje wnętrze i jakby nigdy nic poszedłeś spać zapominając o całym zdarzeniu.
|
|
 |
|
pamiętasz jak nazywałeś mnie swoją księżniczką, siebie moim księciem, a nasze życie utożsamiałeś do bajki? wiesz.. księżniczka zapadła w sen, lecz to nie ty obudzisz ją pocałunkiem. nasza bajka się skończyła. czas wracać do rzeczywistości.
|
|
 |
|
i po raz pierwszy poczuła że żyje, gdy wyciągnąwszy ostrą żyletkę, stworzyła na swoim delikatnym ramieniu krwawe kontury pierwszej litery Twojego imienia.
|
|
 |
|
i właśnie dziś, powiedział mi jak bardzo kocha. ciesząc się jak opętana, nie kontrolując krzyków z euforii, zapomniałam, że dzisiaj mamy pierwszy kwietnia.
|
|
 |
|
powiedziałam, że obchodzisz mnie tyle, co zeszłoroczny śnieg. odszedłeś, nie wiedząc jak bardzo kocham zimę.
|
|
 |
|
mam ochotę tupnąć nogą jak małe, rozwydrzone dziecko w ramach sprzeciwu, kiedy mówisz, że nie wierzysz w miłość.
|
|
 |
|
fakt, że przyznała, że kocha go stanowczo bardziej niż ulubione żelki, był poważną i zobowiązującą deklaracją.
|
|
|
|