 |
Popatrz tu , spójrz , wszystko jest niby okej . | dzyndzel
|
|
 |
to nieważne, że prawdopodobnie znów sobie nie radzę, że kolejno składam wersy znów szukając w tym jakiegokolwiek sensu, a patrząc w pustą przestrzeń jedyne czego w tej chwili pragnę, to zniknąć stąd niepostrzeżenie. trzeźwość umysłu, wiem, to bez znaczenia, tak jak i to, że chyba wciąż czuję tamto ciepło, tamtych nas, że gdzieś wewnątrz, chyba wciąż kocham i w pełni potrzebuję Ciebie, nie tak po prostu, a tak by na nowo poczuć, że wciąż tu jestem, że wciąż żyję. / Endoftime.
|
|
 |
dzyndzelek zmieeeenia status z wolny na w związku ! ;)) | dzyndzel
|
|
 |
|
chodź. pokażmy wszystkim świat w naszych barwach. otulony naszymi spojrzeniami i pachnący naszymi perfumami. chodź. nie traćmy czasu. /happylove ;*
|
|
 |
Nie potrzebował pistoletu by mnie zabić , wystarczyło , że odpowiednio dobrał słowa . | dzyndzel
|
|
 |
there's so much pain you know ? | dzyndzuś .
|
|
 |
Ostatnio miewam sny i zaczynam tęsknić za kimś o kim powinnam zapomnieć . | dzyndzuś
|
|
 |
długopis, kolejna strona. kreuję własny scenariusz, nie życia, a wyrwanych z niego momentów. czuję, że to daje mi siłę, że to tak jakby choć na krótki moment pozbyć się tego, co nie od dziś ściska wewnętrznie, czasem nie dając nawet możliwości oddechu. / Endoftime.
|
|
 |
"To co ten chłopak wyprawiał dzisiaj na zagrywce i w ataku, to Amerykanie będą jeszcze długo płakać" - Zbigniew Bartman.
|
|
 |
Cholernie Cię kocham . Nieważne gdzie jesteś, jak bardzo się zmieniłeś i czy czujesz to samo do mnie . Kocham i tyle . | dzyndzel .
|
|
 |
siedzę na dachu wieżowca, i znów puste kartki zeszytu zapełniam słowami, być może całkiem niezrozumiałymi dla wielu. uczucia wpisane między słowa, i ta ich niezgodność, kiedy tylko skreślam kolejną linijkę. pragnę opisać, jak z każdym dniem coraz silniej tęsknię, jak brakuje mi czyjejś dłoni, która po prostu w jednej chwili złapie moją, podtrzymując ją tak długo, dopóki nie poczuję, że jest naprawdę bezpieczna, jak brakuje mi kogoś, kto zapełni sobą cały życiorys a nie ten wyrwany z niego, błahy fragment całości, jak bardzo brakuje mi siebie w sobie. / Endoftime.
|
|
|
|