 |
apędziliśmy razem trzy tygodnie, kochając się, niewiele mówiąc, znikając i zatapiając się w sobie, gdyż nic innego nam nie pozostało.
|
|
 |
szukam Cię w każdej twarzy, którą mijam na ulicy. Chyba już oszalałam.
|
|
 |
|
ty wracasz i dziejesz się znowu
|
|
 |
o 5 rano obydwoje wyglądaliśmy jak wyrwani z marszu zombie, przez myśl mi nawet nie przeszło żeby powiedzieć Ci wtedy jak bardzo Cię kocham, ale wciąż pamiętam twoje senne oczy, które z senną troską pytały delikatnie 'jak się spało?'
|
|
 |
pijałeś rano kawę a popołudniami paliliśmy razem papierosy, miałeś najpiękniejsze rzęsy i głos, który bawił mnie przy każdym słowie, rozmawialiśmy rzadko, ale trzymaliśmy się za ręce i zerkałeś na mnie gdy ja próbowałam na Ciebie nie patrzeć.
|
|
 |
To niesamowite, co jest w stanie zrobić zakochana kobieta.
|
|
 |
nasze przypadkowe spotkanie przedłużyło się na całe życie. ot zagadaliśmy się, zacałowaliśmy, zakochaliśmy.
|
|
 |
po tym wszystkim siedze sobie z herbata i chusteczkami w reku przy oknie i ogladam śnieg.
|
|
 |
czasami obserwuje cie, kiedy spisz i zastanawiam sie, co czujesz.
|
|
 |
czy można oszaleć od niedopowiedzeń?
|
|
 |
gdyby tęsknił to by powiedział. gdyby chciał to by napisał. gdyby kochał to by się umówił. bez ale. kropka. a teraz to zapamiętaj.
|
|
 |
bardzo się zmęczyłam czekaniem na Ciebie .
|
|
|
|