 |
kaszlę jak skurwysyn, bo jaram za dwóch. nie mam sił by to rzucić, wiem, siara jak chuj...
|
|
 |
kontrolować rzeczywistość, reszta to formalność, ale trzeba zapierdalać, nie ma nic za darmo
|
|
 |
zapomnij o słowach: szacunek, poważanie, nie zasługujesz na mnie, bo zawiodłeś zaufanie, chuj w dupę za kurewskie zachowanie
|
|
 |
Czasem chciałabym umieć być skurwysynem wszystko co było puścić z dymem zwalić na skutek nie na przyczynę pierdolic cały ten sentyment
|
|
 |
już dosyć mam ciągłego niepokoju, już dosyć złego sztucznego nastroju, dosyć z niczego głupich przyczyn mam dość, chcę odpocząć, mam wyjebane
|
|
 |
czaisz? bo masz czerwone gały, to od telewizji czy od marihuany stary?
|
|
 |
'Nocami myślę, ciemność porusza wyobraźnie,
zasypia cały świat, ze snu budzą się fantazje,
reset systemu, cztery zera na zegarze,
topię rzeczywistość w morzu niespełnionych marzeń'.
|
|
 |
chuj mnie obchodzi, że powinnam coś powiedzieć, ale to wszystko jest tak popierdolone i niepoważne, że kurwa nie powiem nic .
|
|
 |
chcę być szczęśliwa, ale nie wiem, czy potrafię.
|
|
 |
myślałam, że znalazłam szczęście. nowe. zupełnie nowe. szczęście pod postacią drugiej osoby. mężczyzny. były uśmiechy, niepewne zerkanie, całowanie. emocje. namiętność. myślałam, że znalazłam szczęście. to jednak nie takie łatwe. chociaż nie cofam się wstecz i nie oglądam za siebie. chciałam zacząć od nowa. zakochać się. tak mało brakowało, ale już się rozwiało. myślałam, że znalazłam szczęście. dziś myślę, że się pomyliłam.
|
|
 |
następnym razem jak powiem że On jest inny przypierdol mi mocno.
|
|
 |
Mało we mnie z ideału, niewiele potrafię, słabo gotuję, mam dwie lewe ręce, często tłucze szkło, a gdy je nieumiejętnie sprzątnę pozostałe kawałki wbiją się innym w stopy. Ranię. Czasem nieświadomie, ale to robię. Nie pamiętam wiele rzeczy, udaję, że mam rację, gdy wcale jej nie mam, po to by postawić na swoim. Tak, mało ze mnie ideału, ale potrafię kochać tak mocno, potrafię się troszczyć tak bardzo, potrafię słuchać, chcę podać rękę, przytulić i wesprzeć, więc proszę Cię, gdy się już zezłościsz na mnie, niech to nie trwa długo. Wiesz, bo bardzo boję się zimna i obojętności.
|
|
|
|