 |
Zrobiłabym wszystko, bylebyś się tylko uśmiechnął przeze mnie. Mogłabym pić te Lechy w puszce do upadłego i pierdolić cokolwiek. Mogłabym palić to Malboro aż do ostatniego i zatruć się. Mogłabym potykać się o byle co. Mogłabym chodzić pijana po wiosce i krzyczeć jakieś bzdury. Ale wiem, że nie pozwoliłbyś mi się upić. Wiem, że nie dałbyś mi tylu fajek, o jedną szlugę muszę Cię prosić porządnie. Wiem, że gdybym chodziła pijana i krzyczała, pierwszy przyszedłbyś do mnie i mnie uspokajał. A wiesz czemu? Bo widzę to wszystko. Widzę to w Twoich zielonych oczach, w tym uśmiechu, w tych słowach, gestach. Widzę i czuję, że nie jestem Ci obojętna. Nie raz przyłapałam Cię, jak mówiłeś coś do kogoś, a patrzałeś się na mnie. Wtedy szybko odwracałeś wzrok i mówiłeś dalej. Nie raz, gdy spojrzałam na Ciebie, Ty też się patrzałeś i uśmiechałeś. Nie raz, gdy dawałam Ci coś do ręki, długo to brałeś, dotykając mojej ręki. Tak, widzę to wszystko. I wiesz? Też Cię kocham.
|
|
 |
Usiadłam na schodach prowadzących do domu i patrzałam się na te krople deszczu, pojawiające się na każdym ze schodów, coraz bliżej mnie. W końcu zmokłam cała. W dużym pokoju leciały jakieś piosenki z tv, słyszałam, że komórka mi dzwoniła, lecz nie ruszałam się. Było mi dobrze tak. Byłam sama. I w domu i w życiu. Już sama. Albo może zawsze byłam sama. Może nigdy go nie było tak naprawdę w moim życiu. Może to był jeden wielki sen. Znów komórka dzwoniła, znów nie odebrałam. Po jakimś czasie przyjechał na skuterze z kumplem. Wysiadł, stanął przed furtką i czekał, chociaż byłam dwa metry od niego. Wyszłam do niego, a gdy przymknęłam furtkę, położył swoje dłonie na moich policzkach. Złapałam go lekko za nadgarstki mówiąc, że go kocham. On odpowiedział to samo, a deszcz idealnie zmoczył nasze wargi, które później się zetknęły w najpiękniejszym pocałunku dotychczas.
|
|
 |
Dzisiaj mija rok odkąd loguję się na moblo, jednak na tym koncie wpisy są od listopada. Dziękuję za ponad : 60 000 wizyt, 6000 plusików oraz 891 obserwowanych. Jednak nie zależy mi na tym, nie myślałam, że spodoba się tak wielu ludziom to, co tworzę w swojej wyobraźni. Cieszę się , że mogłam poznać tak zajebiste osoby tutaj. pozdrawiam : retrospekcyjna .
|
|
 |
Ubrałam jego bluzę, swoje obcasy wzięłam do ręki i boso wyszłam z tej imprezy. Było po dwunastej, ładne, czyste niebo. Kierowałam się w stronę jeziora. Wiedziałam że zaraz komórka zacznie mi wibrować. Że on zobaczy że mnie nie ma. Że będzie się wypytywał gdzie jestem, tak jakbyśmy byli razem. A nie jesteśmy. Że powie że mam wrócić. A jak mu powiem że chcę pomyśleć to wyjdzie za mną. Ale nie sam, z kolegą. I pewnie z piwem. I szlugą, o tak. Przeszłam całe jezioro lecz nic nie dzwoniło. Postanowiłam trochę się wrócić i usiąść na jednych schodach ze względu na bolące mnie nogi. Niedaleko była ta impreza, wszystko słyszałam gdy usiadłam tam. 'wyłączony telefon, gdzie ona jest?!' Słyszałam go zdenerwowanego. 'kto?' usłyszałam jego kumpla. 'kto, kto, pomyśl idioto' odpowiedział ten. ich głosy słyszałam coraz wyraźniej, byli coraz bliżej. 'a Ty co, zakochany w niej czy jak?!' zapytał ten kolega, śmiejąc się 'tak, kocham ją' moje serce przestało bić. życie nabierało sensu. 'kochasz mnie' ...
|
|
 |
Doszłam do jego domu, było dobrze po pierwszej w nocy. Nie miałam pewności, że on tam będzie, ale miałam całą noc, żeby go znaleźć. Zadzwoniłam do niego. Odebrał śpiący. Nakazałam mu wyjść. Wyszedł. W samych spodenkach, pokazując ten swój opalony, umięśniony brzuch i trochę włosów pod pępkiem. 'Myślałam o nas. Znaczy się. O Tobie i o mnie. Nie mogę tego tak trzymać w sobie. Wiem, przyjeżdżam tu rzadko. Wiem, jestem gruba, brzydka, głupia. Ale jestem tak cholernie naiwna, wrażliwa i zakochana, że nawet sobie tego nie wyobrażasz' Powiedziałam, patrząc mu w oczy, te cudowne, zielone oczy. 'w kim? załatwić wam spotkanie?' powiedział, ziewając. 'kolejny z Twoich głupich żartów? w Tobie, kurde. nie widzisz tego? na cholerę bym tu przychodziła teraz?' powiedziałam, a ten się głupio uśmiechnął. kochałam jego uśmiech, kochałam jego całego. 'pozwól, że to ja zdecyduję, jaka jesteś' powiedział, łapiąc mnie w pasie i przyciągając tak, że sama zaczęłam go całować - odruch niekontrolowany.
|
|
 |
"Zostańmy przyjaciółmi ". Zapomniał tylko dodać, że takimi którzy nie mówią sobie zwykłego "cześć", wcale ze sobą nie rozmawiają, unikają się na korytarzu, nie patrzą i nie uśmiechają się do siebie, nie piszą ze sobą sms , nie wspierają się wzajemnie. Po prostu takimi, którzy mają na siebie wyjebane./retrospekcyjna.
|
|
 |
-opisz mnie jednym słowem. -spokofajnaładnamiłapomocnazajebistaszczera./retrospekcyjna i kumpel.; D
|
|
 |
- Gdzie jesteś ? - No w takim pomieszczeniu. / JOB ! ♥
|
|
|
|