![biegnę dać sobie radę. bez Ciebie. po drodze upadam zahaczając obcasem o krawężnik. ale za każdym razem podnoszę się prymitywnie otrzepując moją sukienkę. przecież leżenie plackiem na chodniku jest równie owocne co miłość względem Ciebie. równie korzystne.](http://files.moblo.pl/0/2/79/av65_27945_118543435_772737616826767_4327071459950756207_n.jpg) |
biegnę dać sobie radę. bez Ciebie. po drodze upadam, zahaczając obcasem o krawężnik. ale za każdym razem podnoszę się, prymitywnie otrzepując moją sukienkę. przecież leżenie plackiem na chodniku jest równie owocne co miłość względem Ciebie. równie korzystne.
|
|
![i znowu przebudzam się ze snu w dzień i widzę Ciebie. na nowo Cię mam. dochodzę do świadomości jaki mamy obecnie czas a na mojej klatce piersiowej znowu pojawia się ten głaz uniemożliwiający oddychanie. brakuję mi Cię. ten żal wypełniający mnie od wnętrza zamarzający moje serce. przerażający strach przed stratą czegoś co już się straciło.](http://files.moblo.pl/0/2/79/av65_27945_118543435_772737616826767_4327071459950756207_n.jpg) |
i znowu przebudzam się ze snu w dzień, i widzę Ciebie. na nowo Cię mam. dochodzę do świadomości jaki mamy obecnie czas, a na mojej klatce piersiowej znowu pojawia się ten głaz uniemożliwiający oddychanie. brakuję mi Cię. ten żal wypełniający mnie od wnętrza, zamarzający moje serce. przerażający strach przed stratą czegoś, co już się straciło.
|
|
![znów jest źle znów wracają wspomnie nie wspólnie spędzonych chwil .](http://files.moblo.pl/0/3/32/av65_33279_43629_168761_194507340564132_100000146032570_830889_6496503_n.jpg) |
znów jest źle, znów wracają wspomnie nie wspólnie spędzonych chwil .
|
|
![masz obok siebie kogoś istotnego. osobę dzięki której każdego dnia poranny papieros smakuje o niebo lepiej a Ty nie masz ochoty zanosić się płaczem kiedy po przebudzeniu siadasz na brzegu łóżka. osobę dla której używasz perfum na które musisz odkładać miesiące tylko dlatego że raz prymitywnie wspomniała że 'nieźle pachną'. osoba która jest. oddycha nadążając za Tobą. nigdy przed Tobą zawsze obok Ciebie. i właśnie wtedy nadchodzi wieczór kiedy ta osoba odchodzi. a Ty? a Ty tęsknisz za głupim biadoleniem odnośnie ubierania kapci podczas chodzenia po zimnym parkiecie.](http://files.moblo.pl/0/2/79/av65_27945_118543435_772737616826767_4327071459950756207_n.jpg) |
masz obok siebie kogoś istotnego. osobę, dzięki której każdego dnia poranny papieros smakuje o niebo lepiej, a Ty nie masz ochoty zanosić się płaczem, kiedy po przebudzeniu siadasz na brzegu łóżka. osobę dla której używasz perfum, na które musisz odkładać miesiące, tylko dlatego, że raz prymitywnie wspomniała, że 'nieźle pachną'. osoba, która jest. oddycha, nadążając za Tobą. nigdy przed Tobą, zawsze obok Ciebie. i właśnie wtedy nadchodzi wieczór, kiedy ta osoba odchodzi. a Ty? a Ty tęsknisz za głupim biadoleniem odnośnie ubierania kapci, podczas chodzenia po zimnym parkiecie.
|
|
![nic nie zabolało mnie bardziej jak moment kiedy palcami zgasił palącą się świeczkę mówiąc przy tym że muszę wziąć z niego przykład. szkoda że kiedy podniosłam pełna gotowości dłoń uświadomił mnie że miał na myśli moje uczucia a nie płomień tej cholernej świeczki która odbijała się w jego tęczówkach jak na jakimś ckliwym romansidle. miałam ochotę rzucić nią mu w twarz no ale nawet w takiej sytuacji nie miałam serca oszpecić jego ślicznej buźki.](http://files.moblo.pl/0/2/79/av65_27945_118543435_772737616826767_4327071459950756207_n.jpg) |
nic nie zabolało mnie bardziej jak moment, kiedy palcami zgasił palącą się świeczkę, mówiąc przy tym, że muszę wziąć z niego przykład. szkoda, że kiedy podniosłam pełna gotowości dłoń, uświadomił mnie, że miał na myśli moje uczucia, a nie płomień tej cholernej świeczki, która odbijała się w jego tęczówkach jak na jakimś ckliwym romansidle. miałam ochotę rzucić nią mu w twarz, no ale nawet w takiej sytuacji nie miałam serca oszpecić jego ślicznej buźki.
|
|
![czekałam na ciebie doskonale wiedząc ze juz nie wrocic. zupelnie ironicznie tak samo jak za dziecka kiedy zdechl mi moj najukochanszy pies a ja kazdego dnia stalam pod rodzinnym domem naiwnie go wolajac.](http://files.moblo.pl/0/2/79/av65_27945_118543435_772737616826767_4327071459950756207_n.jpg) |
czekałam na ciebie doskonale wiedząc, ze juz nie wrocic. zupelnie, ironicznie - tak samo jak za dziecka, kiedy zdechl mi moj najukochanszy pies, a ja kazdego dnia stalam pod rodzinnym domem, naiwnie go wolajac.
|
|
|
|