 |
|
"przyszedł do mnie pijany gdzieś po północy, widziałem że chłopak już nie daje rady, krew na dłoniach, łzy na policzkach strach w oczach. usiadł obok i bełkotał coś pod nosem że życie jest piękne w tym samym czasie wiadro łez spadło na podłogę. to nie była prawda. przekazał mi że jego serce.. że on już nie ma serca. papierosy jak dawniej witają go codziennie a alkohol go niszczy już nie może patrzeć na kolejną butelkę czystej. widać było że jest zaniedbany. nie jest tym kim Ona go stworzyła. szukał u mnie pomocy, coś mu poradzilem ale to było za mało, powiedziałem mu żeby wrócił do domu, przespał sie i przyszedł jutro. popatrzył na mnie lodowatym wzrokiem, otarł łzy i odpowiedział-mój dom jest tam gdzie jej serce i wyszedł."-dla.niej
|
|
 |
|
Mówił, że zabiła się przez niego, że będzie miał ją na sumieniu do końca życia. Nie wiedział wtedy, że był jednym z wielu, a ona po prostu nie umiała wybrać./mr.lonely
|
|
 |
|
biegnę przed siebie. płaczę. jestem rozbita na tak wiele kawałków. wciąż biegnę. łzy zaczynają zakrywać mi drogę. z kieszeni wyciągam papierosa. wybiegam zza kolejnego bloku i nagle widzę jego. nie komentuje. nie pyta dlaczego płaczę. ze spokojem podchodzi do mnie i zabiera papierosa, nie lubi gdy palę. wyrzuca go za siebie. podchodzi bliżej. uśmiecha się i mnie przytula. ściska mnie tak mocno jakby chciał dzięki temu wyciągnąć ze mnie cały ból. stoimy tak dłuższą chwilę, aż się nie uspokoję. nagle chwyta mój podbródek i podciąga go do góry. spogląda mi w oczy. "już dobrze" i odchodzi. nie rozumiem o co chodzi. wracam domu. rzucam bluzę na szafkę i siadam na łóżku. i co? płaczę. jeszcze mocniej. jeszcze głośniej. bo ja już sama nie wiem co jest gorsze. ta niepewność, czy to że wciąż muszę ukrywać swoje uczucia.
|
|
 |
|
"tniesz sie? tak, może i jestem chory ale to mi pomaga latać, wtedy szybuje jak latawiec między obłokami roztrącając dłonią każde chmury. niektóre blizny są już zardzewiałe ale pamiętają swoje narodziny, jak siedziałem nieruchomy na łóżku, ręce mi drżały tak jakby od zimna lecz to był strach. gdy już zadałem sobie ten cios życie jak dym z papierosa zaczęło mnie chuja obchodzić. każda kreska czuła stukot skurwiałego już serca, jego dźwięk przypominał odgłos starego silnika. wiem że swoim zachowaniem kaleczyłem je ale wtedy żadna krzywda mnie nie interesowała."-dla.niej
|
|
 |
|
Nie jest łatwo być kobietą. Za dużo się czuje, za dużo się wierzy, za dużo się chce.
|
|
 |
|
Wiem, że nie chcesz tej miłości, wiem również, że pomiędzy Nami jest przepaść i żadne z Nas nie potrafi zbudować mostu, po którym moglibyśmy do siebie dotrzeć, ale kocham Cię wiesz? Kocham Cię rano, kiedy otwieram oczy, kocham przy śniadaniu, kiedy mieszam kawę łyżeczką, kocham Cię kiedy odpalam papierosa i kiedy zakładam buty. Kocham Cię rano, przed południem i po południu, kocham Cię wieczorem i w nocy, kocham w każdej chwili mojego nędznego życia. Kocham Cię i nie przestanę, póki nie staniesz przede mną, nie spojrzysz w oczy i powiesz, że to co było między nami nie ma dla Ciebie już żadnego znaczenia./mr.lonely
|
|
 |
|
nie lubię świąt. nie widzę w nich tego co reszta. jest szaro i smutno. na siłę robię wszystko aby chociaż trochę poczuć ten klimat, ale na marne. te kilka dni w roku, są moimi najgorszymi. miliony życzeń o nowego chłopaka, o dobre oceny, żebym nie niszczyła sobie urody, bla bla bla. w te dni czuję się samotniejsza niż kiedykolwiek. zamiast uśmiechu - łzy. zamiast kolęd - łzawe ballady. zamiast gorącej herbaty - butelka wina. zamiast pierników - paczka fajek. co wieczór siadam na oknie i spoglądając w niebo przeklinam każdą z gwiazd. nienawidzę świąt. nienawidzę całej tej hipokryzji obecnej w każdym słowie i geście. nie ma jego, nie ma obok mnie ani jednej bliskiej mi osoby. smutne? prawdziwe.
|
|
 |
|
Chciałbym, żebyś była tutaj właśnie teraz, w tym momencie, w tej najcięższej chwili, która sprawia, że spadam gdzieś w otchłań przeszłości, którą wciąż żyję. Żyję Nami, żyję Tobą przy moim boku, kiedy staliśmy razem wpatrzeni w niebo, wypatrujący kolejnej spadającej gwiazdy mającej spełnić nasze najskrytsze życzenia. Ja miałem tylko jedno, do dziś niezmiennie to samo. Chciałem, żebyś już zawsze była przy mnie, byś budziła się obok mnie z tym uśmiechem, który był dla mnie wszystkim, byś dotykała dłonią mojego policzka tym samym dając pewność, że tak dotykasz tylko mnie. Życzenia i spadające gwiazdy przestały mieć dla mnie znaczenie, kiedy straciłem Ciebie z oczu. Przestałem patrzeć w niebo, bo w każdej z gwiazd widziałem Twoją twarz, która przypominała mi o rozstaniu. Odeszłaś razem z sercem, które kochało Cię tak jak jeszcze nikt nie kochał. Byłaś ostoją do której chętnie wracałem,a dziś stał się nią pokój pełen Twoich zdjęć i wspomnień,które sprawiają,że jedna butelka to za mało./m.lo
|
|
 |
|
"w swieta mila atmosfera jest jak choinka, gdy jest cieplo rodzinne pozostaje gdy jej nie ma powracaja klotnie, awantury, wyzwiska."-dla.niej
|
|
 |
|
"probuje zyc tak by serce nie tesknilo, umysl nie wspominal a oczy by nie widzialy Ciebir."-dla.niej
|
|
|
|