 |
Musisz pamiętać, bo przyjdzie dzień, kiedy odejdę, jeśli boga nie ma, to właśnie ocieram się o bezkres.
|
|
 |
Wypijmy za błędy, droga nie tędy, szczerzysz zęby.
Ej, zdejmij już ten uśmiech przyklejony do gęby albo się głupi ciesz, w tańcu słodko gibaj, przejesz się tym szczęściem, to możesz się porzygać.
|
|
 |
Znów wyszło coś nie tak, znowu ci rośnie garb, miało być prościej, a perspektyw brak, zrozumiesz błąd, to pierwszy krok by go naprawić.
|
|
 |
Ty próbuj ziom do skutku, dla nich nic się liczy, nie rozumieją skutków, bo nie znają przyczyn, już nie czują smutku, choć czują smak goryczy, szara rzeczywistość ciągle trzyma ich na smyczy.
|
|
 |
I nie muszę się starać i tak bo dziś skumasz, bo w tym wszystkim jest serce, reszta to ciało i skóra.
|
|
 |
Patrz, masz mnie na wierzchu, bo nic nie ukrywam.
|
|
 |
I słucham, wątpię, obserwuje was błazny, bo słucham i wątpię, i oczekuje tam prawdy.
|
|
 |
Nie potrzebuję skrzydeł by latać, potrzebuję ludzi, którzy nie pozwolą mi upaść.
|
|
 |
Przyjaciel nadal wierzy w Ciebie, choć już nikt inny nie wierzy, łącznie z Tobą samym. słucha, chociaż słuchał to już wiele razy. jest przy Tobie zarówno gdy jest dobrze, ale też wtedy, gdy Ci się nie układa. pomaga Ci pozbierać i skleić to, co stłukłeś.
|
|
 |
Skąpany blaskiem, zakładam maskę, gdy mówię.
|
|
 |
'kiedyś tyle miałam w głowie - uciekałam i płakałam, brałam wszystko na poważnie.. to, co dzisiaj jest nieważne'
|
|
 |
Czas jest równoważny z losem. Nie da się go zatrzymać, ani tym bardziej powstrzymać. Pędzi nieubłaganie i płata figle. Wywiera presje, irytuje, zawodzi, podnosi ciśnienie. Czas to zazwyczaj przeciwnik, zdrajca i wróg. Lubi kpić, drwić i ośmieszać. Taki ma charakter. Jest przebiegły i potrafi zaskoczyć. Nieprzewidywalny, zdecydowanie. Pozorant, nie dający zapomnieć, wciąż mający w zanadrzu haka na każdego. Z czasem nie da się wygrać. Z mijającymi sekundami, minutami, godzinami trzeba się pogodzić. Zacisnąć pięści i gnać naprzód, nie oglądając się za siebie, nie wywlekając, nie rozpamiętując. Rozpamiętywanie to najgorsza pułapka, w którą najczęściej wpadamy. Kopiemy dół, sami sobie. Wspomnienia wracają, obrazy z przeszłości znów dają o sobie znać. Trzeba je czym prędzej odpędzać. Nie dać się zwariować, nie dać się ponieść i doprowadzać do obłędu. Pytanie: jaki jest lek na całe zło? Na to pytanie odpowiedź jest prosta: lekiem na całe zło, jesteśmy my sami. Nasze podejście i rozsądek.
|
|
|
|