 |
|
- dlaczego Ty tak go nienawidzisz.? - bo mówił, że mnie kocha. - to jest powodem.? - nie byłoby, gdyby teraz był ze mną, a nie z inną.
|
|
 |
|
nie jem. nie potrafię. wszyscy pytają, czy mam anoreksję, czy to ona mnie wyniszcza. odpowiadam, że nie. nie przez anoreksje nie jem, tracę na wadzę i wyniszczam samą siebie. to przez Ciebie. Ty jesteś powodem mojego powolnego samobójstwa. mam nadzieję, że jesteś z siebie dumny. teraz tak często wymawiam Twoje imię, na pytanie co jest powodem ...
|
|
 |
|
teraz Ty będziesz moją zabawką. teraz Ciebie rzucę w kąt, kiedy mi się już znudzisz, zgoda.?
|
|
 |
|
witam, kolejny cholernie pusty dzień w moim życiu. ponownie ze łzami w oczach.
|
|
 |
|
przestań tak przeżywać, do cholery! to był tylko kolejny palant w Twoim życiu! nie pierwszy i nie ostatni, przywyknij.
|
|
 |
|
gdzie się nie oglądnę, widzę całujące, obściuskujące się pary. - wiesz co wtedy myślę.? - ile ta panna da się jeszcze poniżać, i kiedy w końcu otworzą się jej oczy.
|
|
 |
|
- kocham Cię. - żartujesz sobie.? - kurdę. myślałem, że dasz się znowu nabrać. /det
|
|
 |
|
- przepraszam Panią, ale ja Pani nie znam. - to ja przepraszam. musiało mi się wydawać, że jeszcze wczoraj mówił mi Pan, jak bardzo kocha. pomyłka.
|
|
 |
|
- ... i jest tak wspaniale, tak bajecznie. - o czym Ty do diabła, mówisz.? - o miłości. - o czym.? czyżbyś znowu uderzyła się w głowę.?
|
|
 |
|
kij z miłością. wolę być szczęśliwa.
|
|
 |
|
-ej.! chcę być cholerni_e szczęśliwa.! - niby jak mogę Ci pomóc.? - nie wiem, ale mówiłeś, że zawsze mogę na Ciebie liczyć, dlatego dzwonię.
|
|
 |
|
a już dawno z Ciebie zrezygnowałam, kochanie. to, że moje serce jeszcze czasem lunatykuje, nie ma żadnego znaczenia.
|
|
|
|