|
`każdy może Cię uszczęśliwić, wykonując coś specjalnego. ale tylko ktoś wyjątkowy może uczynić Cię szczęśliwą, nie robiąc nic.
|
|
|
`Bo w życiu najważniejsza jest zgoda i przyjaźń . Bez niej, nie da się żyć .
|
|
|
`Bo przyjaźń to nie transakcja na miesiąc, dwa, albo póki jest pięknie. Przyjaźń to miliony prześmianych godzin, a tysiące przepłakanych. Kilkanaście kłótni, kilkadziesiąt czułych gestów i jedno uczucie: szczęście.
|
|
|
`dopiero , gdy skona ostatni motyl w brzuchu i żadna łza nie narodzi się w oczach .. dopiero wtedy będę miała pewność , że przestałam Cię kochać
|
|
|
`Chciałabym się kochać z Tobą podczas deszczu, burzy, gdzie pioruny oświetlają nasze ciała a wiatr ociera się delikatnie o nasz zapach. -Więc w czym tkwi problem? -Nie ma deszczu i nie ma nas..
|
|
|
`
On? Po prostu uczynił mnie piękniejszą. I wiesz, że nie chodzi mi o wygląd. Inni, którzy zabiegali o moje względy chcieli od razu odkryć wszystkie karty. Poukładać wszystkie puzzle. On tego nie robi. Zadaje pytania, których nikt inny nigdy mi nie zadał. Jego w istocie interesuje to co myślę, mówię, robię, dokąd idę. Kiedy płaczę nie próbuje mnie rozśmieszyć. Po prostu jest. Tak samo, gdy jestem smutna. Przytula mnie mocno do siebie i wpatruję się we mnie tymi swoimi błekitnymi oczami. Pokochałam jego obecność.Stał się częścią tego mojego chaosu w którym żyję. Sensem mojego życia jest właśnie on. Objęcia jego są azylem. Pocałunki największą rozkoszą,a każde słowo wypowiedziane z jego ust brzmi jak muzyka, taką którą chciałoby się słuchać bez przerwy. Z nim piękna jest nawet cisza. Jego dotyk to eksplozja moich wszystkich zmysłów. Jego spojrzenie jest światłem dla mego serca. Moja miłość do niego jest najpiękniejsza,najgorętsza, najmocniejsza, najszczersza.
|
|
|
`Którejś nocy, nie spodziewając się, spojrzysz w gwieździste niebo, i lekko zatęsknisz za mną. Poczujesz, że czegoś Ci brakuje, że jednak coś do mnie czujesz.
|
|
|
`
Mówię, że nie potrzebuję miłości, a potem zamykam się w pokoju i mówię do mokrych chusteczek jak bardzo mi jej brak.
|
|
|
`nie potrafiłam przepraszać. nigdy nie wyciągałam ręki jako pierwsza. wolałam nie odzywać się do końca dni, niż podejść i przyznać się do winy. uciszałam wyrzuty sumienia, twierdząc że niczego nie żałuję. właśnie w stosunku do Niego, zrobiłam wyjątek. złamałam swoje zasady. odarłam się z godności. zauważyłam, że go tracę i wbrew sobie postanowiłam go odzyskać. pierwszy raz opowiedziałam komuś z detalami o tym co czuję. o tym jak żałuję. trzęsłam się w obawie, że to wykorzysta. nie wiedząc ile kosztowało mnie każde ze słów. obawiałam się, że nie doceni tego, że dla Niego złamałam własny życiowy dekalog. zrozumiał. docenił. jest tak jak dawniej. a do mnie dotarło, że czasem dla znajomości z osobą na której nam zależy warto przełożyć własny honor na dalszy plan. i najzwyczajniej w świecie przyznać się do popełnionego błędu. jeżeli osoba przed którą wypruwamy własne sumienie jest tego warta, zwyczajnie przebaczy. a my będziemy mogli doceniać ją na nowo.
|
|
|
`
i uwierz pamiętam tamte chwile gdy mnie namiętnie całowałeś , gdy leżeliśmy nadzy w moim łóżku . pamiętam jak mówiłeś ' kocham cię ' . pamiętam jak patrzyłeś w moje oczy i twierdziłeś , że gdybym odeszła , umarłbyś .. pamiętam , ale oddałabym wszystko , by zapomnieć .
|
|
|
`
Każdego dnia czerwonym flamastrem, odkreślała jeden cholerny dzień w jej kalendarzu. Nadal łudziła się, że słowa "niedługo będzie tak jak dawniej", spełnią się i znów jak co dzień będą ze sobą rozmawiali...
|
|
|
nisia90
`myslała zatem o nim, nie chcąc o nim myśleć, im bardziej o nim myslala tym wieksza czula wscieklosci a im wieksza czula wsciklosc tym bardziej o nim myslala doprowadzajac sie do takiego stanu ze nie mogla juz tego zniesc. zatracila poczucie rozsadku.`
|
|
|
|